Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Przyrodni brat Michnika trafi za kraty

0
Podziel się:

Stefan M. był stalinowskim sędzią. Skazywał na śmierć więźniów UB.

Przyrodni brat Michnika trafi za kraty
(Tim Pearce, Los Gatos/CC/Flickr)

Jest sądowy nakaz aresztowania mieszkającego w Szwecji stalinowskiego sędziego 80-letniego Stefana M., podejrzanego przez IPN o niezgodne z prawem przedłużanie aresztu więźniom UB.

Wojskowy Sąd Garnizonowy w Warszawie uwzględnił wniosek pionu śledczego IPN i wydał nakaz aresztowania M. na trzy miesiące. Nakaz ten ma umożliwić IPN wdrożenie procedur wydania M. Polsce przez Szwecję - w drodze ekstradycji lub Europejskiego Nakazu Aresztowania.

M. jest od 2007 r. podejrzany przez IPN o niedopełnianie obowiązków przy przedłużaniu aresztu wobec więźniów UB i tym samym o bezprawne pozbawianie ich wolności - za co grozi do 10 lat więzienia. IPN wniósł o jego aresztowanie, bo nie stawia się na wezwania, jest obywatelem polskim, a w Szwecji nie ma - według IPN - stałego miejsca pobytu.

Pierwotnie w sierpniu 2009 r. sąd garnizonowy nie uwzględnił wniosku IPN o areszt, bo uznał, że M. był sędzią i by mu zarzucić przestępstwo, należało najpierw zwrócić się do sądu dyscyplinarnego o uchylenie immunitetu. IPN odwołał się do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, dowodząc, że nie trzeba było o to występować, bo M. nie jest sędzią w stanie spoczynku.

Stefana M. nie chroni immunitet sędziowski, bo przysługiwał mu tylko, gdy sprawował on swój urząd, czyli do 1955 r. - uznał w grudniu 2009 r. WSO. Nakazał on sądowi garnizonowemu ponownie zbadać wniosek IPN.

_ - Sprawa ta należy do zakresu działania Instytutu Pamięci Narodowej, nie do prokuratury powszechnej _ - mówiła Suchocka (IPN wtedy dopiero się tworzył - PAP). IPN pod prezesurąLeona Kieresauznał, że nie ma szans na ekstradycję Stefana M., bo według szwedzkiego prawa obywatel szwedzki nie może być wydany innemu krajowi. Istnieje wyjątek od tej reguły - gdy o ekstradycję wnosi kraj skandynawski.

M. orzekał m.in. w sfabrykowanych przez władze sprawach przedwojennych oficerów WP, będących odpryskami wielkiego procesu o rzekomy spisek w wojsku, tzw. sprawy Tatara z początku lat 50. Skład sędziowski z udziałem M. skazał na karę śmierci (którą wykonano) mjr. Zefiryna Machallę oraz mjr. NSZ Karola Sęka. Zasiadał też w składach sądów, które skazały na śmierć (kary nie wykonano) m.in. płk. Maksymiliana Chojeckiego i płk. Bronisława Maszlankę. Po 1956 r. wszystkich tych skazanych zrehabilitowano.
Pytany, czy wobec M. są możliwe zarzuty także o udział w _ mordach sądowych _, prok. Kliczmak mówił, że _ brak jest dostatecznych danych, uzasadniających podejrzenie popełnienia przez niego takiego przestępstwa _. _ Zebrany materiał dowodowy nie daje na dzień dzisiejszy podstaw wysnuwania tak daleko idących wniosków _ - dodał. Przyznał zarazem, że IPN wie, iż M. brał udział w wydawaniu wyroków śmierci.

_ Czułem zadowolenie, wydając wyroki na wrogów _ - mówił w 1999 r. Stefan M. w wywiadzie dla szwedzkiego dziennika _ Dagens Nyheter _. _ Wierzyłem, że służę swojemu krajowi. Dzisiaj widzę, że zostałem oszukany _ - dodał. Twierdził, że nie wiedział, iż dowody w sprawie Machalli były sfałszowane. Stefan M. osiedlił się w Szwecji po wyjeździe z Polski w 1968 r. w wyniku antysemickiej nagonki komunistycznych władz. Uważa on, że zainteresowanie nim w Polsce jest spowodowane chęcią przyniesienia szkody jego przyrodniemu bratu - naczelnemu _ Gazety Wyborczej _ Adamowi Michnikowi. Prok. Klimczak zaprzeczał, by miało to jakiś związek.

wiadomości
wiadmomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)