Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

"Przyczyną katastrofy smoleńskiej nie był wybuch

0
Podziel się:

Antoni Macierewicz uważa, że najnowsze doniesienia potwierdzają hipotezę, że przyczyną katastrofy była eksplozja samolotu.

"Przyczyną katastrofy smoleńskiej nie był wybuch
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Nie ma podstaw, by twierdzić, że przyczyną katastrofy smoleńskiej był wybuch lub seria wybuchów - oświadczył zespół wyjaśniający opinii publicznej okoliczności katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. Szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy TU-154M Antoni Macierewicz uważa, że najnowsze doniesienia potwierdzają hipotezę, że przyczyną katastrofy była eksplozja samolotu w powietrzu.

W artykule _ Ukryty dowód na wybuch _ tygodnik _ wSIECI _, powołując się na ekspedycję zorganizowaną przez naukowców z Instytutu Archeologii i Etnografii PAN, przedstawia tezę, że rozpad samolotu na tysiące szczątków można tłumaczyć tylko _ potężną eksplozją _. Według tygodnika, z raportu archeologów wynika, że Tu-154M rozpadł się na co najmniej 20 tys. elementów.

_ Wbrew przedstawianym w dniu dzisiejszym w jednym z tygodników hipotezom chcemy podkreślić, że nie ma żadnych przesłanek do twierdzenia, że w samolocie Tu-154M, jego skrzydle i innych miejscach doszło do wybuchu lub ich serii _ - napisał kierowany przez Macieja Laska zespół w przesłanym oświadczeniu.

Z kolei szef parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia katastrofy TU-154M Antoni Macierewicz (PiS) uważa, że najnowsze doniesienia potwierdzają hipotezę, że przyczyną katastrofy była eksplozja samolotu w powietrzu.

Zespół przypomniał, że samolot był całkowicie sprawny do zderzenia z przeszkodami terenowymi, a rejestratory lotu nie zapisały niczego, co świadczyłoby o wybuchu (wybuchach): skoku ciśnienia czy odgłosów eksplozji, charakterystycznych śladów energii cieplnej lub mechanicznej.

O tym, że w samolocie nie doszło do eksplozji świadczy brak osmaleń i nadtopień charakterystycznych dla wybuchów i powstającej wtedy temperatury sięgające 3000 st. Celsjusza, a ślady stwierdzone na ciałach ofiar - powstałe wskutek pożaru po rozbiciu się samolotu - mają zupełnie inny charakter. Eksperci podkreślają, że _ wskazywane przez Antoniego Macierewicza rzekomo osmolone części samolotu jak np. wewnętrzna cześć zbiornika pod skrzydłem to nic innego jak materiał izolacyjny w czarnym kolorze _.

Zarejestrowany wzrost wibracji w jednym z silników był spowodowany tym, że do prawego silnika wpadły kawałki gałęzi z drzew przycinanych przez zderzający się z nimi samolot - napisano w oświadczeniu. Podkreślono także, że szczątki samolotu nie noszą śladów mechanicznego działania fali uderzeniowej czy wzrostu ciśnienia, natomiast poszarpanie miejsca urwania końcówki skrzydła jest typowe dla zderzenia z przeszkodą. Potwierdzeniem są fragmenty skrzydła wbite w pień brzozy i kawałki drewna brzozy wbite w skrzydło.

Krawędzie części kadłuba są powyginane zarówno na zewnątrz, jak i do wewnątrz, co świadczy o tym, że ich deformacja nie jest efektem wybuchu, lecz zderzeń z przeszkodami terenowymi - zaznaczył zespół w oświadczeniu. Brakuje także wygięcia elementów podłogi kabiny, które powstałoby w przypadku wybuchu.

Zespół do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy przypomniał także, że _ wzdłuż toru lotu samolotu aż do punktu jego zderzenia z ziemią nie było szczątków pochodzących z wnętrza kadłuba, co świadczy o tym, że do zderzenia z ziemią kadłub maszyny był cały, i wyklucza możliwość rozerwania go w powietrzu przez eksplozję _.

Kolejny argument ekspertów zespołu Laska to ten, że żaden ze świadków na ziemi nie słyszał odgłosu wybuchu.

Zespół przypomniał, że jego członkowie, którzy wchodzili w skład tzw. komisji Millera, przeanalizowali wszystkie powyższe elementy, podczas gdy _ żaden z ekspertów posła A. Macierewicza nie był w Smoleńsku, nie widział miejsca katastrofy, nie badał wraku ani zapisów rejestratorów lotów _.

_ - Skrupulatnie pomijany jest przez nich fakt, że sprawny samolot już półtora kilometra przed pasem znalazł się na wysokości kilku metrów nad terenem, poniżej poziomu pasa startowego, a załoga samolotu ignorowała ostrzeżenia systemu TAWS oraz nakazaną wymogami bezpieczeństwa minimalną wysokość do której mógł się zniżyć samolot, czyli 100 m nad poziom pasa _ - podkreślił zespół Laska.

Przywołując dowody rzeczowe - zapisy rejestratorów oraz charakter uszkodzeń drzew wzdłuż trajektorii samolotu - zespół stwierdził: _ Nie ma najmniejszych wątpliwości, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią _.

Macierewicz podczas konferencji w Sejmie ocenił, że ilość szczątków, ich wielkość i rozmieszczenie wskazują na wybuch w powietrzu. Przypomniał, że jego zespół posługiwał się zdjęciami całego terenu po katastrofie, a analiza archeologiczna dotyczy fragmentu. Macierewicz uważa, że wojskowa prokuratura do tej pory ukrywała raport archeologów, co - jak uznał - jest działaniem na szkodę państwa.

Zdaniem Macierewicza zdjęcia terenu po katastrofie pokazują, że pierwsze szczątki znajdują się jeszcze przed brzozą, z którą miał się zderzyć Tu-154M, a kończą się około 400 metrów przed pasem lotniska.

_ - Prace zespołu parlamentarnego są komplementarne i dokładnie pokrywają się z danymi, które posiada rząd Donalda Tuska, tylko ukrywa je przed opinię publiczną. Najwyższy czas, żeby prokuratura wojskowa przestała ukrywać prawdę i przestała zajmować się śledztwem _ - powiedział Macierewicz.

Czytaj więcej w Money.pl
Tusk ma dosyć bzdur o Smoleńsku Premier zapowiedział ocenę pracy parlamentarnego zespołu, którym kieruje Antoni Macierewicz.
Tusk: Nie dopuszczę, by komisja osłabiła... _ Macierewicz nawet w roli podejrzanego, przesłuchiwanego przez komisję śledczą może narobić jeszcze bardzo dużo szkód państwu polskiemu _.
Są wyniki symulacji katastrofy Tupolewa Liczące 103 strony opracowanie opublikował na swojej stronie zespół smoleński przy kancelarii premiera, którym kieruje Maciej Lasek.
Macierewicz kontratakuje. "Dowodów nie ma" _ W ostatnich dniach byliśmy świadkami dużej operacji medialnej i politycznej służb specjalnych _.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)