Funkcjonariusze Izby Celnej udaremnili przemyt 350 kilogramów rafy koralowej. Przesyłka wysłana z Indonezji do jednej z gdyńskich firm wzbudziła podejrzenia celników ze względu na nieścisłości w dokumentacji. Przesyłka przyleciała z Indonezji przez Amsterdam na lotnisko w Warszawie.
Marcin Daczko z Izby Celnej powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że po sprawdzeniu ładunku okazało się, że są to między innymi gatunki zagrożone wyginięciem. _ - Ilość i rodzaj towaru nie odpowiadały stanowi faktycznemu. Koralowców było po prostu więcej. Dodatkowo w dokumentach były wymienione inne gatunki niż te, które znajdowały się w transporcie. Firma, która była odbiorcą tego towaru zrezygnowała z odbioru _ - mówi celnik.
Dzięki sprawnej akcji celników we współpracy z pracownikami warszawskiego ZOO rafę przewieziono do akwarium w Gdyni, gdzie zajęli się nią specjaliści. Użyto do tego celu specjalnych podgrzewanych skrzyń.
Okazało się, że przeżyło ponad 80 procent koralowców i przechodzą teraz kwarantannę w gdyńskim akwarium.
Zgodnie z ustawą o ochronie przyrody za niedopełnienie przepisów w przypadku obrotu ginącymi gatunkami grozi od 3 miesięcy do pięciu lat więzienia.