60 osób zatrzymała policja w stolicy Azerbejdżanu, Baku, podczas akcji protestu z powodu licznych w ostatnich miesiącach zgonów w różnych okolicznościach żołnierzy służby zasadniczej. Policja użyła kul gumowych i armatek wodnych.
Nie poinformowano o ewentualnych poszkodowanych w wyniku działań policji, która rozproszyła kilkuset uczestników nielegalnej akcji. Władze zapowiadały, że wszelkie próby jej przeprowadzenia zostaną udaremnione.
Demonstrację zorganizowano z pomocą serwisów społecznościowych. Przyszła na nią młodzież, do której dołączyli rodzice zmarłych żołnierzy. Zebrani na placu w centrum Baku skandowali: _ Nie - dla zgonów w wojsku _ i _ Wojsko to nie kostnica _.
Władze utrzymują, że żołnierze zmarli z powodu chorób, a dwaj popełnili samobójstwo. Rodziny zmarłych jednak uważają, że mogli paść ofiarą tzw. fali.
Zachód i organizacje obrony praw człowieka zarzucają prezydentowi Azerbejdżanu Ilhamowi Alijewowi fałszerstwa wyborcze i prześladowanie dysydentów. Wszelkie protesty w tym kraju są zdecydowanie tłumione przez siły bezpieczeństwa.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Policja aresztowała około 40 demonstrantów Protestowali przeciwko rządowi prezydenta Ilhama Alijewa i wyrażali poparcie dla mieszkańców miasta Ismailli, w którym w tym tygodniu zdławiono protesty. | |
Kandydat na prezydenta zaatakowany konwój został zablokowany przy wjeździe do miasta przez 10 pojazdów, otoczony przez ponad setkę ludzi. | |
Możemy płacić mniej za ropę. Oto sposób Do Polski może trafiać ropa z Azerbejdżanu, ale także z Kazachstanu i Turkmenistanu - powiedział minister ds. przemysłu i energetyki Azerbejdżanu Natiq Alijew. |