Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Tomasz Zalewski
|

Prostytutki z ochroniarzami prezydenta USA nie tylko w Kolumbii

0
Podziel się:

Media amerykańskie informują o dalszych krajach, w których ochroniarze prezydentów USA robili od dawna to samo.

Prostytutki z ochroniarzami prezydenta USA nie tylko w Kolumbii
(Krypto/CC BY-NC-SA 2.0/Flickr)

Skandal z agentami Secret Service, którzy korzystali z usług prostytutek, zatacza coraz szersze kręgi. Media amerykańskie informują o dalszych krajach, w których ochroniarze prezydentów USA robili od dawna to samo, co ich koledzy w Kolumbii.

_ Washington Post _ i _ Wall Street Journal _ podały, że w 2009 r. agenci Secret Service podróżujący z byłym prezydentem Billem Clintonem do Argentyny odwiedzali nocne kluby w Buenos Aires.

W 2000 r. agenci i członkowie personelu Białego Domu, którzy przygotowywali wizytę ówczesnego prezydenta Clintona w Moskwie, odwiedzili tam nocny klub znany z erotycznych atrakcji.

W zeszłym roku - jak podała telewizja CBS - pracownicy biura ochrony rządu USA spędzali noce z prostytutkami w Salwadorze, przed wizytą w tym kraju prezydenta Baracka Obamy.

Tymczasem _ Washington Post _ opublikował artykuł byłego marynarza, a obecnie pisarza Roberto Loidermana zatytułowany: _ Powinni po prostu zapłacić te 800 dolarów _.

Autor wyraża półżartem pogląd, że jedynym grzechem agenta Secret Service w Carteganie oskarżonego o kontakty z przedstawicielką najstarszej profesji świata było to, że chciał ją oszukać, nie płacąc za usługę tyle, ile było uzgodnione.

Prostytutka Dania Suarez powiedziała, że spędzenie z nią nocy kosztuje 800 dolarów, ale agent dał jej potem tylko 30 dol. Kobieta zrobiła awanturę w hotelu, na co jego obsługa zareagowała wezwaniem policji. Ta z kolei - gdy okazało się, że nieuczciwy klient jest pracownikiem Secret Service - zadzwoniła do ambasady USA.

Loiderman pisze, że ze swych doświadczeń żeglarskich pamięta, że marynarze - z nim włącznie - zawsze płacili prostytutkom w portach tyle, ile one żądały.

_ - Nie chcę romantyzować niezdrowego trybu życia marynarzy, ale gdyby pracownicy Secret Service uwikłani w ten skandal grali według tych samych reguł i przestrzegali tych samych norm etycznych co pijani marynarze, z którymi pracowałem, nie byłoby żadnej konfrontacji i zachowaliby swoje posady _ - pisze autor.

10 z 12 agentów Secret Service, którzy zabawiali się z kobietami w Cartagenie, zostało zwolnionych z pracy. Komisje Kongresu prowadzą dochodzenie w sprawie skandalu. Ustawodawcy niepokoją się, że prostytutki mogły działać w porozumieniu z obcymi wywiadami.

Czytaj więcej w Money.pl
Ochrona o prostytutkach: Robimy to często Negatywni bohaterowie najnowszego skandalu w Waszyngtonie, agenci Secret Service, spędzali noce z prostytutkami nie tylko w Kolumbii.
Oddawali się pijaństwu, były też prostytutki Trzech agentów Secret Service uwikłanych w skandal w Kolumbii, wyleciało z pracy.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)