Krakowski sąd uniewinnił kierowcę, który po przejechaniu autostradą A-4 odmówił uiszczenia drugiej części opłaty, gdyż uznał, iż warunki przejazdu nie spełniały jego oczekiwań - informuje rzecznik sądu Rafał Lisak.
Sąd uznał, że kierowca nie dopuścił się wyłudzenia przejazdu, ponieważ w momencie wjazdu na autostradę nie miał takiego zamiaru. Sąd wskazał także na potrzebę respektowania prawa konsumenta do kwestionowania jakości usługi.
To pierwsze takie rozstrzygnięcie w sprawie warunków przejazdu autostradą A-4. Przeciwko pobieraniu opłat za przejazd remontowaną autostradą przez jej zarządcę Stalexport Autostrada Małopolska bezskutecznie protestowało już kilku kierowców, skazywanych przez sądy grodzkie za wykroczenia, oraz krakowscy i śląscy politycy PiS.
Sprawa dotyczy prawnika z Katowic, który we wrześniu 2007 roku odmówił przy wyjeździe z autostrady przed Krakowem uiszczenia 6,50 zł za przejazd, ponieważ przejechanie 50 km autostrady zajęło mu godzinę. Kierowca stanął przed sądem grodzkim w Krakowie obwiniony o to, że nie mając zamiaru uiszczenia opłaty 6,50 zł wyłudził przejazd autostradą.
Sąd uznał jego winę, ale odstąpił od wymierzenia kary. Obwiniony odwołał się od tego wyroku do drugiej instancji, w której sąd uniewinniając kierowcę zwrócił także uwagę na potrzebę respektowania praw konsumenta do kwestionowania jakości usługi. Wyrok jest prawomocny.
W kwietniu 2008 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na Stalexport Autostradę Małopolską 1,3 mln zł kary, ponieważ uznał, że remonty na płatnym odcinku autostrady A-4 Katowice-Kraków nie powinny pogarszać standardu jazdy, a jeśli tak się dzieje, przejazd tym odcinkiem powinien być tańszy. W wyniku odwołania Stalexportu decyzja nie jest prawomocna.