19 osób oskarżyła łódzka prokuratura o oszustwa związane ze sprzedażą fikcyjnych samochodów, maszyn rolniczych i budowlanych. Oszuści naciągnęli kilkadziesiąt osób z całej Polski na ponad pół mln zł. Większości grożą kary do 8 lat więzienia.
Akt oskarżenia w tej sprawie łódzka prokuratura okręgowa skierowała już do Sądu Okręgowego we Włocławku - powiedział rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania.
Wśród oskarżonych są trzy kobiety i 16 mężczyzn, w wieku od 24 do 61 lat. 12 osób odpowie przed sądem także za udział w kilku zorganizowanych grupach przestępczych. Ich domniemanymi szefami byli 43-letni Roman P. z Nowego Sącza oraz 49-letni Dariusz D. ze Zgierza. Obaj są aresztowani.
Według prokuratury grupy oszustów działały w różnych składach w latach 2006-2009 na terenie całej Polski. Jak ustalono, sprawcy zamieszczali w internecie lub telegazecie ogłoszenia dot. sprzedaży samochodów, które często miały być dopiero sprowadzone z zagranicy, a także sprzętu budowlanego czy maszyn rolniczych. Kusili niską ceną, ale żądali zaliczek.
Sprawcy podawali do kontaktu numery telefonów komórkowych, wcześniej często wyłudzonych na podstawie fałszywych dokumentów, a ogłoszenia opatrywali z reguły fikcyjnymi zdjęciami pojazdów. Klienci wpłacali zaliczki na numery kont, które oszuści zakładali w różnych bankach, posługując się fałszywymi dokumentami.
Pokrzywdzeni byli często zachęcani do dalszych wpłat, dzięki którym ostateczna cena pojazdu miała być niższa. Żeby się uwiarygodnić, oskarżeni podawali potencjalnym kupcom numer telefonu do osoby, która np. miała sprowadzić auto z zagranicy. "Najczęściej ta osoba siedziała jednak w tym samym pomieszczeniu i kłamała opowiadając o rzekomym samochodzie" - wyjaśnił Kopania. Po kilku kontaktach oszuści zmieniali numer telefonu i ślad po nich ginął.
Zdarzało się także, że sprawcy na fałszywe dokumenty wynajmowali mieszkanie i wpłaty przychodziły na te adresy przekazami pocztowymi. Po oszukaniu kilku pokrzywdzonych, oszuści wyprowadzali się z mieszkania.
Wiele osób dało się nabrać i wpłacało zaliczki; niektórzy stracili w ten sposób nawet ponad 20 tys. zł. Według śledczych w ciągu kilku lat oskarżeni oszukali w ten sposób co najmniej kilkadziesiąt osób z całej Polski, od których wyłudzili ponad pół miliona złotych.
Oskarżeni usłyszeli zarzuty oszustwa lub usiłowania oszustwa, posługiwania się podrobionymi dokumentami, a niektórzy także zarzuty kradzieży czy wymuszeń rozbójniczych. Trzech z nich odpowie za uprowadzenie i przetrzymywanie mężczyzny w woj. kujawsko-pomorskim. Bandyci wywieźli ofiarę samochodem do lasu, przywiązali do drzewa i grożąc bronią, bijąc i rzucając w drzewo nożem, usiłowali wymusić od mężczyzny sprzedaż lub dzierżawę nieruchomości.
Większości oskarżonych grożą kary do ośmiu lat więzienia, a domniemanym szefom gangów nawet do 10 lat pozbawienia wolności.