Cała nowela ustawy o Trybunale Konstytucyjnym autorstwa PiS narusza cztery zasady konstytucji - orzekł w środę Trybunał Konstytucyjny. Za niezgodne z konstytucją uznał jej szesnaście zapisów. Zdania odrębne złożyli Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Według rządu nie był to wyrok i nie będzie publikowany.
12-osobowy skład TK zakwestionował m.in. określenie przez nowelę z grudnia 2015 r. pełnego składu jako co najmniej 13 sędziów; wymóg większości 2/3 głosów dla jego orzeczeń; nakaz rozpatrywania wniosków przez TK według kolejności wpływu; wydłużenie terminów rozpatrywania spraw przez TK; możliwość wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm oraz brak w noweli vacatio legis.
TK orzekł, że cała nowela narusza konstytucyjne zasady: poprawnej legislacji, działania organów władzy na podstawie i w granicach prawa, uchwalania ustaw w trzech czytaniach i porządku prac Sejmu. Według TK nowela uniemożliwiała TK "rzetelne i sprawne działanie", ingerowała w jego niezależność oraz paraliżowałaby jego działania.
Trybunał orzekł też, że nowela jest zgodna z artykułem konstytucji, iż Krajowa Rada Sądownictwa stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Uznał ponadto, że nie jest ona niezgodna z artykułem konstytucji o zasadach procedowania pilnych projektów rządu.
Na 9 miesięcy TK odroczył wejście w życie części wyroku dotyczącej przepisów noweli o składach Trybunału co do poszczególnych kategorii spraw.
Wybrani w grudniu 2015 r. przez obecny Sejm sędziowie Przyłębska i Pszczółkowski uznali, że TK naruszył zasadę równowagi władz, bo powinien był orzekać w składzie 15 sędziów i działać według zapisów noweli, a prezes Andrzej Rzepliński bezprawnie nie dopuszcza do orzekania pozostałych trzech sędziów z grudnia 2015 r.
Według rządu "komunikat" Trybunału nie spełnia przesłanek ustawowych, by być uznanym za wyrok. - W związku z tym niestety nie możemy tego komunikatu TK opublikować, ponieważ pani premier również działa na podstawie i w granicach prawa - mówił rzecznik rządu Rafał Bochenek.
O uznanie niekonstytucyjności noweli wnieśli posłowie PO, posłowie Nowoczesnej i PSL oraz RPO, I prezes SN i KRS. We wtorek TK przez cały dzień słuchał skarżących, którym zadawał też pytania. W TK nie stawił się nikt z Sejmu, Rady Ministrów i Prokuratora Generalnego. Ich zdaniem sprawa powinna być rozpoznana według przepisów noweli.
- Władza ustawodawcza jest demokratycznie legitymowana do tworzenia prawa, ale jest zobowiązana czynić to w granicach konstytucji. Gwarantem przestrzegania konstytucji przez władzę ustawodawczą jest Trybunał - mówił w uzasadnieniu sędzia Stanisław Biernat. Dodał, że "drastyczne ograniczenie możliwości rzetelnego i niezależnego funkcjonowania TK oznacza naruszenie istoty ustroju Rzeczypospolitej i nie może być tolerowane". - Sytuacja określana w publicystyce jako sparaliżowanie, czy unieruchomienie Trybunału jest niestety nieodległa od prawdy, powoduje, że naruszone zostały podstawowe pryncypia ustrojowe - powiedział. Wymienił zasadę państwa prawa, podziału władz, niezależności władzy sądowniczej i ochrony praw i wolności jednostek.
Biernat podkreślił, że sędziowie TK są niezawiśli i mogą odmówić zastosowania przepisu ustawy. Za podstawę przyjęto bezpośrednio przepisy konstytucji, z wyłączeniem zaskarżonych zapisów noweli. - Nie jest bowiem dopuszczalne, aby te same przepisy były jednocześnie podstawą i przedmiotem orzekania - podkreślił sędzia.
Odrzucił zarzut, że TK "rozstrzyga we własnej sprawie". - Nie ma innego organu, który mógłby decydować o zgodności ustawy nowelizującej ustawę o TK z konstytucją - wskazał.
Według TK złamaniem zasad legislacji przy noweli było m.in. że Sejm naruszył zasadę trzech czytań i obowiązek konsultacji z uprawnionymi podmiotami. Zdaniem TK przy tych pracach parlament powtórzył z jeszcze większym nasileniem nieprawidłowości, które Trybunał już wcześniej uznał za niewłaściwe. Według TK świadczy to o "utrwaleniu się niewłaściwej praktyki działania Sejmu".
Zdaniem TK decyzja o natychmiastowym stosowaniu noweli, przy braku vacatio legis, jest ewidentnym zaprzeczeniem deklaracji projektodawców, jakoby celem było naprawianie działania Trybunału. Biernat ocenił, że celem było "utrudnienie czy wręcz uniemożliwienie dokonania kontroli konstytucyjności tej ustawy przed jej wejściem w życie". Jak mówił nowela nie wyklucza "możliwości kontroli konstytucyjności po wejściu jej w życie, jednak tylko na zasadach w niej przewidzianych". "TK uznaje to za niedopuszczalne" - dodał.
Odnosząc się do wymogu orzekania w pełnym, co najmniej 13-osobowym składzie, Biernat zaznaczył że "ustawodawca nie ma pełnej swobody ustalania kwestii tak podstawowych dla działania organu władzy sądowniczej, jak liczebność składów orzekających". Dodał, że zwiększenie liczebności składu nie gwarantuje "wyższej jakości i obiektywizmu; liczba sędziów nie przekłada się bezpośrednio na jakość wydawanego przez nich rozstrzygnięcia". Składy muszą być tak skonstruowane, by gwarantowały rzetelne rozpoznanie sprawy, to jest bezstronne, niezależne, niezawisłe, a jednocześnie sprawne, bez nieuzasadnionej zwłoki - uznał TK.
Kwestionując zapis o wymogu większości 2/3 głosów do wydania wyroku w pełnym składzie, TK uznał, że konstytucja nie daje podstaw ani do różnicowania przez ustawodawcę większości głosów potrzebnych do orzeczenia w zależności od tego, w jakim składzie TK orzeka, ani do wprowadzenia innej większości.
Uzależnienie terminów rozpoznawania spraw od kolejności ich wpływu do TK jest - uznał Trybunał - niezgodne z konstytucją i oznacza "uzależnienie tempa rozpatrywania spraw od okoliczności, które z tymi sprawami nie pozostają w żadnych racjonalnym związku". - Ustawodawca założył, że wszystkie wpływające do Trybunału sprawy są porównywalne i potrzebują takiego samego czasu na ich rozpoznanie - mówił Biernat, wskazując, że w istocie czas potrzebny na rozpatrzenie sprawy zależy od jej specyfiki, zwłaszcza od liczby i stopnia skomplikowania zaskarżonych przepisów oraz wielości i złożoności wzorców konstytucyjnych.
Biernat podkreślił, że wprowadzenie w noweli wymogu długiego oczekiwania na rozprawę nie uwzględnia specyfiki poszczególnych spraw, która wymusza ich rozpoznawanie w różnym tempie oraz priorytetowe traktowanie niektórych. - Wymóg wyczekiwania na wyznaczenie rozprawy, mimo braku racjonalnych powodów ku temu, narusza również prawo obywateli do rozpoznania ich sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki - dodał.
Według TK przyznanie prezydentowi oraz ministrowi sprawiedliwości prawa do inicjowania usunięcia sędziego z urzędu ingeruje w niezależność Trybunału oraz niezawisłość sędziego.
Na 9 miesięcy TK odroczył wejście w życie części wyroku dotyczącej przepisów noweli o składach Trybunału co do poszczególnych kategorii spraw. - Do tego czasu TK będzie orzekał w taki sposób, że stare sprawy, które wpłynęły przed 28 grudnia 2015 r. będzie rozpoznawał na podstawie starych przepisów w składach pięcioosobowych, natomiast sprawy nowe, będą rozpoznawane w składach siedmioosobowych - powiedział Biernat. Co do spraw, które powinien rozstrzygać pełny skład, Biernat powiedział, że TK orzekł o niezgodności z konstytucją przepisu, który przewidywał minimum 13 sędziów do pełnego składu. - Ten przepis został uznany za niezgodny z konstytucja i on nie jest objęty tym odroczeniem - wyjaśnił.
- Od ogłoszenia orzeczenia przez Trybunał anulowaniu ulegają wszystkie skutki prawne, które nowela wywołała - podsumował Biernat. - TK jest w szczególny sposób związany zasadą bezpośredniego stosowania konstytucji, bowiem ustrojodawca przesądził, że sędziowie Trybunału podlegają tylko konstytucji. Z tego powodu do dnia utraty mocy obowiązującej w następstwie ogłoszenia niniejszego wyroku w Dzienniku Ustaw Trybunał jest zobowiązany w swojej dalszej działalności orzeczniczej do pomijania przepisów ustawowych, których domniemanie konstytucyjności zostało mocą niniejszego wyroku obalone - podkreślił sędzia.
Zdanie odrębne
- Konstytucja nie przyznaje sędziom TK kompetencji do stanowienia własnych procedur postępowania przed Trybunałem - mówiła sędzia Przyłębska w zdaniu odrębnym. Dodała, że działanie Trybunału dotyczące procedowania w tej sprawie stanowi "naruszenie konstytucyjnej zasady podziału i równowagi władz". - Trzeba pamiętać, że separacja władzy sądowniczej nigdy nie może być całkowita. Równowaga władzy w relacji między TK a innymi organami państwa polega właśnie na tym, że TK orzeka o zgodności określonych aktów normatywnych z konstytucją, a parlament określa za pomocą aktu normatywnego sposób procedowania - wskazała sędzia.
- Skład TK niniejszej sprawie jest sprzeczny z przepisami prawa - mówił sędzia Pszczółkowski. Według niego, w związku z niekwestionowanym brakiem jakiejkolwiek kontroli nad zapadłymi orzeczeniami TK, powinny one zapadać w sposób wolny od jakichkolwiek prawnych wątpliwości. Tymczasem bez żadnej podstawy prawnej trzej "grudniowi" sędziowie zostali wyłączeni z orzekania w niniejszej sprawie - podkreślił.
Skan sentencji wyroku, wraz z podpisami wszystkich 12 sędziów, zamieszczono wkrótce po jego ogłoszeniu na stronie internetowej TK.