Olsztyńska notariusz Halina M. po raz kolejny nie stawiła się we wtorek w sądzie i tym samym uniemożliwiła rozpoczęcie procesu, w którym jest oskarżoną o poświadczenie nieprawdy w aktach notarialnych.
Sąd przestrzegł ją, że jeśli na kolejnej wyznaczonej rozprawie nie pojawi się, to zastosuje wobec niej środki zapobiegawcze. Mogą to być poręczenie majątkowe, dozór policji albo areszt.
Halina M. i małżeństwo deweloperów z Olsztyna są oskarżeni o to, że sprzedali mieszkania ze źle wyliczonymi udziałami w gruncie dla lokatorów kilku bloków na olsztyńskim osiedlu Jaroty.
Notariuszka nie stawiła się we wtorek w olsztyńskim sądzie, bo - jak motywowała w piśmie złożonym w poniedziałek po godz. 14 w biurze podawczym sądu - ma na ten dzień umówione spotkanie z wiceministrem sprawiedliwości Marianem Cichoszem. W sądzie nie stawił się także jej pełnomocnik. "Na pięć minut przed rozprawą mecenas wysłał sądowi faks, w którym usprawiedliwia swoją nieobecność" - poinformowała sędzia Joanna Naworska.
Sędzia dodała, że z przedłożonych przez notariusz dokumentów wynika, że Halina M. o spotkaniu w ministerstwie wiedziała od 4 stycznia, a mimo to poinformowała sąd w ostatniej chwili. "Poza tym oskarżona notorycznie nie odbiera wezwań z sądu, każde pismo doręcza jej policja. Zdaniem sądu jest to ewidentne utrudnianie postępowania karnego i jeśli sytuacja powtórzy się na kolejnym terminie, sąd zastosuje środki zapobiegawcze wobec Haliny M." - powiedziała sędzia Naworska.
Wobec Haliny M. toczy się postępowanie dyscyplinarne wytoczone jej przez Radę Izby Notarialnej w Białymstoku (podlegają jej notariusze z Olsztyna), Rada złożyła także do ministerstwa sprawiedliwości wniosek o wykreślenie jej z listy notariuszy. Oba postępowania są w toku.
Do czasu nadania tej depeszy PAP nie udało się skontaktować z Haliną M.
