Przeforsowanie Luca Chatela na sekretarza generalnego opozycyjnej we Francji partii UMP jako przeciwwagi dla trzech przewodniczących jest, według politologa Bruno Cautresa, sukcesem obozu Nicolasa Sarkozy'ego, który przygotowuje grunt pod powrót byłego prezydenta.
Zawarte we wtorek jednogłośne porozumienie biura politycznego Unii na rzecz Ruchu Ludowego dotyczące tymczasowego podziału władzy w tej centroprawicowej partii po dymisji przewodniczącego Jean-Franois Cope jest, zdaniem Cautresa, przede wszystkim _ dowodem zmądrzenia _ po wyniszczającej w ostatnich latach _ wojnie szefów _.
Chatel będzie odpowiadać za administracyjne kierownictwo partii, podczas gdy polityczne kierunki wyznaczać będą trzej przewodniczący, byli premierzy i najbardziej prominentni członkowie UMP: Alain Juppe, Francois Fillon i Jean-Pierre Raffarin.
_ - Wobec porażki w wyborach europejskich i zamieszania partyjnego kierownictwa w kolejną aferę korupcyjną należało zatrzymać krwotok, zaczynając od zakopania topora wojennego wśród głównych liderów partii _ - tłumaczy francuski politolog.
_ - UMP nastawia się już tak naprawdę na wybory prezydenckie w 2017 roku. Zatem, aby zachować jakiekolwiek szanse w tej kampanii, kierownictwo UMP musi mówić jednym głosem _ - tłumaczy Cautres.
Mimo afiszowanej we wtorek jedności, wielu obserwatorów dostrzegało jednak w uzyskanym kompromisie wynik bratobójczej rywalizacji dwóch obozów: z jednej strony sarkozystów i copeistów, a z drugiej fillonistów i juppeistów. Oficjalnie sprzymierzeńcy Luca Chatela, a wśród nich sarkozyści Nadine Morano czy Claude Gueant, tłumaczyli swój wybór _ chęcią obrony partyjnych statutów _ dających prawo przejęcia partii przez wiceprzewodniczącego w przypadku, gdy sprawowanie tej funkcji przez przewodniczącego mogłoby być z rożnych przyczyn niemożliwe.
_ Kierowali się oni głównie chęcią osłabienia rządzącego tercetu _ - zastrzega Cautres. Sympatycy Nicolasa Sarkozy'ego mieli bowiem podejrzewać Juppe i Fillona o zamiar przejęcia całkowitej kontroli nad partią w celu uniemożliwienia ewentualnego powrotu do gry byłego prezydenta.
Z początku Fillon i Juppe mieli za wszelką cenę uniknąć włączenia Chatela do władz partyjnych, lecz Jean-Pierre Raffarin, przedstawiciel bardziej umiarkowanej linii UMP, miał ich przekonać do zmiany zdania. To drugie rozwiązanie, według Bruno Cautresa, nie wynikało jednak z dobrej woli Juppe czy Fillona, lecz z konieczności. _ - Zarówno Juppe i Fillonowi byłoby na rękę, gdyby Sarkozy nie startował na prezydenta w przyszłych wyborach. Ale obaj wiedzą, że nie mogą się go pozbyć. Sarkozy cieszy się zbyt dużym poparciem wśród sympatyków UMP _ - zauważa politolog.
_ - Wielu twierdzi, że wybory prezydenckie w 2012 r. przegrał niesłusznie; że gdyby kampania trwała trzy tygodnie dłużej, wyprzedziłby (socjalistę) Francois Hollande'a _ - zaznacza Cautres. _ - Według nich tylko Sarkozy byłby w stanie zniszczyć (szefową skrajnie prawicowego Frontu Narodowego)
Marine Le Pen w politycznym starciu, jeśli do takiego by doszło _ - dodaje ekspert. Wobec braku solidnej alternatywy w UMP dla Sarkozy'ego, partia zdaje się zatem żyć w zawieszeniu, a jej przyszłość uzależniona jest od decyzji byłego prezydenta.
Decyzja o powrocie może się dla Sarkozy'ego okazać niezwykle trudna. _ - Problem Sarkozy'ego polega na tym, że wciąż nie rozliczył się przed Francuzami ze swojej pięcioletniej kadencji _ - zauważa francuski politolog. _ Musiałby się tłumaczyć, dlaczego startuje jeszcze raz, przedstawić się jako ten, który jako pierwszy miał rację; który być może nie potrafił tego umiejętnie przekazać, obrał zły styl, ale miał rację _ - wyjaśnia.
Według Cautresa Sarkozy nie stoi jednak wcale na straconej pozycji. _ Biorąc pod uwagę fatalne oceny rządu i historycznie niski poziom poparcia dla Hollande'a, Sarkozy ma spore szanse. Będzie zawsze mógł powiedzieć, że przestrzegał przed wyborem Hollande'a (na prezydenta) _ - ocenia ekspert.
Z Juppe, Fillonem i Raffarinem na czele UMP droga Sarkozy'ego do fotela prezydenckiego przejdzie prawdopodobnie przez start w prawyborach - rozwiązanie, którego były prezydent będzie starał się za wszelką cenę uniknąć. _ Sarkozy zdaje sobie sprawę, że jeśli nie przekona do siebie wyborców centroprawicy, jego powrót na szczyt może się zakończyć, zanim na dobre się zacznie _ - podkreśla w rozmowie z PAP Bruno Cautres. - _ Z kolei stanowisko przewodniczącego partii raczej nie wchodzi w grę. Przyjęło się bowiem, iż przewodniczący nie może jednocześnie kandydować na prezydenta _.
Trio przewodniczących wraz z sekretarzem generalnym mają pozostać w partyjnym kierownictwie do czasu najbliższego kongresu partii zaplanowanego na listopad.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Sarkozy oczyszczony z korupcyjnych zarzutów Umorzona została sprawa wobec byłego prezydenta Francji dotycząca domniemanego nielegalnego finansowania jego kampanii przez dziedziczkę fortuny L'Oreal. | |
| Sarkozy walczy o wolność słowa. Dla siebie Były prezydent poinformował, że odchodzi z Rady by - jak to ujął - odzyskać swoją wolność słowa. | |
| Wieża Eiffla zamknięta. Z powodu strajku Zarządzana wspólnie przez miasto i prywatne firmy SETE wyraziła ubolewanie, że z powodu strajku, o którym nie została wcześniej poinformowana, ucierpią turyści. |
