Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nalot posłów PiS na lotnisko. Został odparty

0
Podziel się:

Domagali się dokumentów związanych z Michałem Tuskiem. Prezes Portu Lotniczego odmówił, ale zaproponował im... .

Nalot posłów PiS na lotnisko. Został odparty
(Adam Guz/Reporter)

Posłowie PiS chcieli, powołując się na ustawę o wykonywaniu mandatu posła, dokonać kontroli dokumentów gdańskiego Portu Lotniczego. Ostatecznie do tego nie doszło. Władze Portu uzasadniają, że nie jest on podmiotem, który posłowie mają prawo kontrolować.

Na zdjęciu poseł PiS, Przemysław Wipler.

Rano w Porcie Lotniczym w Gdańsku zjawili się posłowie PiS m.in. Przemysław Wipler i Marcin Mastalerek. Wipler powiedział, że celem kontroli miało być zweryfikowanie informacji na temat pracy portu, które przekazywały w ostatnich dniach media.

Według Wiplera posłowie PiS chcieli zapytać władze Portu Lotniczego w Gdańsku m.in. o strukturę zarobków władz portu, dokumenty, w których sporządzeniu i przygotowaniu brał udział Michał Tusk oraz o kulisy _ aresztowania _ samolotu należącego do linii OLT Express.

_ - Prezes portu Tomasz Kloskowski na wstępie powiedział nam, że pomimo iż Port Lotniczy w Gdańsku jest spółką publiczną, to nie podlega on trybowi art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i że nie wpuści nas na jakiekolwiek badanie dokumentów. Powiedział, że proponuje nam wypicie kawy i wytłumaczenie dlaczego uważa, że nie mamy prawa kontrolowania jego spółki i dostępu do pełni dokumentów _ - powiedział Wipler.

Zgodnie z art. 19 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, parlamentarzyści mają prawo do uzyskiwania informacji i materiałów, wstępu do pomieszczeń, w których znajdują się te informacje i materiały, oraz wglądu w działalność organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, a także spółek z udziałem Skarbu Państwa oraz zakładów i przedsiębiorstw państwowych i samorządowych, z zachowaniem przepisów o tajemnicy prawnie chronionej.

Wipler zapowiedział, że jeszcze dziś będzie wraz z innymi parlamentarzystami interweniował u marszałek Sejmu Ewy Kopacz, gdyż - jak powiedział - ich _ prawa jako posłów do korzystania z uprawnień zgodnie z art. 19 zostały złamane _. _ Wystąpimy także do prokuratury z powiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa związanego z działaniem na szkodę spółki _ - zapowiedział.

Rzecznik prasowy Portu Lotniczego w Gdańsku Michał Dargacz poinformował, że o wizycie posłów PiS zarząd portu dowiedział się nie od samych parlamentarzystów, ale z mediów. Dargacz dodał, że - mimo iż wizyta odbyła się bez uprzedzenia, prezes portu zaprosił posłów do zwiedzania lotniska, w tym biur. _ Posłowie mieli możliwość zajrzeć do bardzo wielu miejsc, w tym pomieszczeń, w których pracuje pan Michał Tusk _ - wyjaśnił Dargacz.

Dodał, że prezes portu wyraził też gotowość odpowiedzenia na wszelkie pytania posłów, ci jednak byli zainteresowani dokumentami, których pokazać im nie można było.

_ - Nie jesteśmy spółką Skarbu Państwa, czy też innym podmiotem, który posłowie mają prawo kontrolować _ - powiedział Dargacz, dodając, że prezes portu - spółki prawa handlowego - złamałby prawo, gdyby udostępnił dokumenty spółki. _ Wtedy rzeczywiście posłowie mogliby podstawę do zawiadomienia prokuratury o złamaniu prawa poprzez ujawnieniem tajemnic handlowych itp. _ - powiedział Dargacz.

Ostatnio kontrowersje wywołały informacje, że syn premiera Michał Tusk pracując dla gdańskiego portu lotniczego jednocześnie współpracował z prywatnymi liniami lotniczymi OLT Express, których właścicielem była spółka Amber Gold. W sprawie Amber Gold Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadzi już sześć śledztw; jedno z postępowań ma związek z zawiadomieniem, które w połowie sierpnia złożyło stowarzyszenie _ Stop Korupcji _.

Poinformowało w nim o możliwym działaniu na szkodę spółki Port Lotniczy Gdańsk przez Michała Tuska. Według szefa stowarzyszenia Tomasza Kwiatka w przypadku syna premiera, który pracował jednocześnie dla gdańskiego lotniska i OLT Express mogło dojść do konfliktu interesów, na którym stracić mogła spółka Port Lotniczy Gdańsk.

_ - Chcieliśmy ustalić, czy miały faktycznie miejsce działania polegające na łamaniu prawa i generowaniu konfliktu interesów. Jeżeli te medialne doniesienie by się potwierdziły choć w połowie, to zarówno prezes Portu Lotniczego w Gdańsku im. Lecha Wałęsy jak i członkowie Rady Nadzorczej spółki powinni zostać odwołani _ - powiedział Wipler.

Zamiar skontrolowania dokumentów Portu Lotniczego w Gdańsku to nie pierwsza tego rodzaju inicjatywa posłów PiS. W lipcu w związku tzw. afery taśmową w PSL Przemysław Wipler i Dawid Jackiewicz skontrolowali dokumenty w siedzibie spółki Elewarr, powołując się na zapisy ustawy o wykonywaniu mandatu posła. Po zapoznaniu się z dokumentacją przygotowali specjalny raport na temat sytuacji w spółce, który został zaprezentowany opinii publicznej i przekazany premierowi Donaldowi Tuskowi.

Czytaj więcej w Money.pl
Skandal na lotnisku. PiS składa wniosek do NIK Szef klubu PiS, przewodniczący sejmowej komisji ds. kontroli państwowej Mariusz Błaszczak zapowiedział wniosek do NIK o kontrolę w Porcie Lotniczym w Gdańsku.
Gowin był wściekły. Ruszyła kolejna kontrola ws. Amber Gold Do Gdańska pojechali dwaj sędziowie, którzy zlustrują działalność tamtejszego sądu w związku z aferą.
Oto konsekwencje afery z Amber Gold _ - Mamy do czynienia z całkowitym zaniechaniem realizowania nadzoru służbowego _ - uzasadnia decyzję szef KRP.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)