W Pychanach na wschodniej Białorusi wszyscy zadają sobie jedno pytanie - kto podpala stogi siana? Zagadki od wielu tygodni nie udaje się rozwiązać miejscowej milicji, więc podejrzani są wszyscy mieszkańcy - w sumie 396 osób.
Mimo, że stogów pilnują nie tylko milicjanci ale i mieszkańcy Pychan, pożary wybuchają z niezwykłą regularnością. Stogi płoną od czwartku do niedzieli i tylko w godzinach od 19 do północy. Ludzi mówią, że żyją jak na beczce z prochem.
”- Nie wiemy czemu stogi są podpalane. Ja całymi nocami siedzę na czatach i pilnuję swojego” - mówi jeden z mieszkańców Pychan.
Białoruska telewizja STW poinformowała, że siano było ubezpieczone. Jest jednak problem. Muszą się znaleźć winni podpaleń; bo - jeśli okaże się, że pożary były _ mistycznym zbiegiem okoliczności _ - to właściciele spalonego siana nie dostaną odszkodowań.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Legalne graffiti? Ale za zgodą władz miasta Białoruska milicja zezwoliła artystom na tworzenie graffiti w określonych miejscach Mińska. | |
Sami prosili milicję o karę. Więc ich ukarali Działacze społeczni poinformowali stróży prawa, że umieścili w Internecie fotografie będące wyrazem solidarności z przebywającym w więzieniu Alesiem Bialackim, dyrektorem niezarejestrowanego centrum obrony praw człowieka "Wiasna" | |
Białoruś odda szefa koncernu Rosji Dyrektor generalny Urałkalija został zatrzymany 26 sierpnia na mińskim lotnisku po rozmowach z premierem Białorusi Michaiłem Miasnikowiczem. |