Aktualizacja: 11.10
*Istotą kasacji, złożonej do Sądu Najwyższego przez Ministerstwo Sprawiedliwości, jest to, że czyny byłego ZOMO-wca Ireneusza K., który uczestniczył w pobiciu Przemyka, nie przedawniły się. *
Szef resortu Krzysztof Kwiatkowski podkreślił, że udział podejrzanego w zabójstwie nie ulega wątpliwości.
POSŁUCHAJ KRZYSZTOFA KWIATKOWSKIEGO:
(Dźwięk: IAR)
Minister dodał, że pobicie, w wyniku którego Przemyk zmarł, było zbrodnią komunistyczną, a więc nie uległo przedawnieniu. Resort sprawiedliwości będzie wyjaśniał, dlaczego prokurator oskarżający Ireneusza K. zgodził się z orzeczeniem sądu, który uznał, iż sprawa się przedawniła i ją umorzył.
_ - Wierzę, że Sąd Najwyższy w sposób absolutnie bezstronny, najbardziej profesjonalny i najbardziej upoważniony dokona ostatecznego rozstrzygnięcia, czy rzeczywiście decyzje dotyczące jednego z zomowców, który uczestniczył w pobiciu, którego bezpośrednim skutkiem była śmierć Grzegorza Przemyka, przedawniły się, czy nie _ - powiedział wcześniej Kwiatkowski.
Grzegorz Przemyk był synem poetki i działaczki opozycji antykomunistycznej, Barbary Sadowskiej. 12 maja 1983 roku został zatrzymany przez milicję i pobity w komisariacie przy ulicy Jezuickiej w Warszawie. Po dwóch dniach zmarł.
W połowie grudnia Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał, że sprawa karalności ws. śmierci Przemyka przedawniła się już 1 stycznia 2005 r.
Dlatego umorzył proces byłego zomowca Ireneusza K. skazanego wcześniej na 8 lat więzienia za udział w tym pobiciu.
Uzasadnienie tego wyroku miało bardzo formalny charakter, bo sąd nie odnosił się w ogóle do czynu zarzuconego Ireneuszowi K.
Wyrok jest prawomocny. Kasację do SN zapowiadali pełnomocnicy ojca Przemyka.
Sprawa trwa już 26 lat: ( http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=-1 week&de=today&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=gold&w=460&h=250&cm=0 )