Liban bez rządu. Znowu wojna domowa?

Nie uspokoi to raczej sytuacji politycznej w Libanie, zaognionej z powodu wojny domowej w sąsiedniej Syrii, a także wewnętrznego konflktu z wpływowym szyckim Hezbollahem. Hezbollah i jego polityczni sojusznicy zablokowali utworzenie organu mającego nadzorować wybory. Nie zgodził się też na przedłużenie kadencji szefa sił bezpieczeństwa generała Aszrafa Rifiego, który podobnie jak Mikati jesty sunnitą. Rifi za kilka dni ma przejść na emeryturę.

_ - To była moja osobista decyzja _ - powiedział prezydent Sulaiman tłumacząc, dlaczego przyjął dymisję rządu. Wyraził nadzieję, że utoruje to drogę do rozwiązania impasu politycznego w Libanie.

Nadżib Mikati, popierany ówcześnie przez Hezbollah i jego sojuszników, otrzymał misję utworzenia rządu w styczniu 2011 roku - po upadku gabinetu Saada Hariririego. Nowy premier napotkał duże trudności w tworzeniu rządu ze względu na bojkot ze strony polityków Sojuszu 14 Marca, reprezentującego siły antysyryjskie oraz z powodu rywalizacji przy obsadzaniu poszczególnych tek ministerialnych.

Udało mu się ogłosić skład gabinetu dopiero po 5 miesiącach. Równą liczbę tek dostali muzułmanie i chrześcijanie - po piętnaście. Jednak sunnici otrzymali siedem miejsc stanowisk, a szyici jedynie pięć, mimo że tradycyjnie przysługuje im w rządzie taka sama liczba miejsc.