Medycy za łapówki załatwiali fałszywą dokumentację leczenia, która pozwalała uniknąć wojska, pobytu w więzieniu czy areszcie.
Sprawa ciągnęła się przez prawie dwa lata i - jak zaznaczył sędzia - była niezmiernie trudna. Głównymi świadkami byli bowiem albo przestępcy, którzy wręczali łapówki albo inni medycy, którzy postanowili ujawnić przestępczy proceder. Ostatecznie znaleziono dowody na korupcję 6 z 7 oskarżonych.
Najłagodniej potraktowano Aleksandrę G., która musi zapłacić jedynie 2 tys. złotych grzywny, najsurowiej Zdzisława J. i Elżbietę L., którym sąd nie zawiesił kary - trafią oni odpowiednio na 2,5 i 1,5 roku do więzienia. Sędzia Zbigniew Moska uzasadniał, że medykom nie zawieszono wykonywania kary bo wzięli oni najwięcej łapówek; łącznie 35 tysięcy złotych i działali najdłużej. Sędzia Moska tłumaczył też, że wyroki dla oskarżonych są surowe bo działali oni na szkodę wymiaru sprawiedliwości.
Obrońca Zdzisława J. mecenas Jerzy Szymański już po ogłoszeniu wyroku nie wykluczał apelacji. Zaznaczył jednak, że najpierw musi przeanalizować uzasadnienie wyroku.