"Gazeta Prawna" informuje o opóźnieniach legislacyjnych rządu. Dziennik zauważa, że żaden z zaplanowanych przez Radę Ministrów projektów ustaw do tej pory nie trafił do Sejmu.
Większość z 37 ustaw, jakie zostały tam skierowane przez gabinetDonalda Tuska, są dziełem poprzedniego rządu.
Według gazety, w związku z tą sytuacją, istnieje obawa, że wiele zapowiadanych podczas kampanii wyborczej zmian, zostanie zgłoszonych jako propozycje poselskie, co spowoduje, że nie będzie można ich rozpatrywać w trybie pilnym.
Rozmówca "Gazety Prawnej" doktor Radosław Zubek z London School of Economics uważa, że taki sposób przedstawiania ważnych ustaw rządowych rozmywa odpowiedzialność i prowadzi do słabej jakości stanowionego prawa. Jak tlumaczy, dzieje się tak, gdy ciężar uzgodnień politycznych i merytorycznych spoczywa na komisjach sejmowych.
"Gazeta Prawna" wylicza też najważniejsze i najbardziej pilne projekty, których potrzeba uchwalenia wynika między innymi z orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Wśród nich ustawy dotyczące emerytur pomostowych, wypłaty świadczeń z OFE, otwarcie zawodów prawniczych i ustawę o adwokaturze i o radcach prawnych.