W kraju trwa nabór kandydatów na sądowych ławników. Nie ma jednak zbyt wielu chętnych na objęcie tej funkcji - pisze "Życie Warszawy".
Kandydaci na ławników mają już niewiele czasu na składanie wniosków - ostateczny termin upływa 30. czerwca. Jeśli zgłosi się zbyt mało osób i nie będzie kompletu ławników, trzeba będzie przeprowadzić wybory uzupełniające - podkreśla w rozmowie z gazetą sędzia Sławomir Różycki z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Dotychczas z naborem ławników nie było problemów, ale w tym roku sytuacja wygląda dramatycznie. Jak pisze dziennik, w warszawskich sądach potrzeba ponad 1200 ławników, a do tej pory zgłosiło się tylko 450 osób. Podobnie jest w innych miastach - w trzech katowickich sądach powinno pracować 250 ławników, tymczasem zgłosiło się tylko 80 chętnych.
"Życie Warszawy" zauważa, że tak niskie zainteresowanie to efekt zaostrzenia wymagań, jakie musi spełniać przyszły ławnik. Kandydaci muszą mieć co najmniej średnie wykształcenie, dostarczyć zaświadczenie o niekaralności i lekarskie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pełnienia funkcji.
Na zaświadczenia trzeba przeznaczyć pewne fundusze, a tego typu wydatki zniechęcają potencjalnych kandydatów - czytamy w "Życiu Warszawy".