Czternastu parlamentarzystów zasiadających obecnie w sejmowych ławach ma na swoim koncie wyroki sądowe lub prokuratorskie zarzuty. Nie jest to jednak zamknięty bilans, bo liczba ta może się zwiększyć.
Prawie każda partia ma w swoich szeregach parlamentarzystę, którym interesuje się wymiar sprawiedliwości.
Na posłach ciążą różne zarzuty i różne wyroki. Nie dość, że nie stronią od alkoholu, to wsiadają za kółko.
Były poseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Kaczyński został skazany na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata (0,9 promila alkoholu w wydychanym powietrzu). Dodatkowo stracił prawo jazdy na 2 lata oraz miejsce w partii.
Dwa lata temu posłanka Platformy Obywatelskiej pod wpływem alkoholu spowodowała kolizję. Choć Iwona Śledzińska-Katarasińska miała niewiele ponad normę (badania wykazywały kolejno 0,25; 0,12 oraz 0,1 promila alkoholu w wydychanym powietrzu) to na początku grudnia 2006 sąd grodzki zakazał jej prowadzenia pojazdów przez pół roku i orzekł grzywnę w wysokości 3 tys. zł.
Na początku kwietnia tego roku Sąd Okręgowy w Łodzi uznał jednak, że Śledzińska-Katarasińska nie prowadziła samochodu po spożyciu alkoholu i w tej części zmienił wyrok poprzedniego sądu, a wysokość grzywny zmniejszył do 300 zł.
Z kolei jej koledze krakowska Prokuratura Okręgowa postawiła zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. Zarzuty stawiane posłowi PO Tomaszowi Szczypińskiemu związane są ze śledztwem w sprawie niegospodarności byłego zarządu Krakowa (Szczypiński był wówczas jednym z wiceprezydentów miasta).
Bezpieczniej za immunitetem
Lista parlamentarzystów z wyrokami prawdopodobnie miałaby szansę ulec zmianie. Posłów chroni jednak immunitet. Prokuratura kilkukrotnie występowała z wnioskiem o uchylenie immunitetu. Bezskutecznie.
Parlamentarzyści nie uchylili go Małgorzacie Ostrowskiej (SLD), której prokuratura zarzucała przyjęcie 150 tysięcy złotych łapówki od jednego z baronów mafii paliwowej.
Z pomocy izby skorzystał również Waldy Dzikowski (Platforma Obywatelska). Prokuratura Krajowa chciała uchylić mu immunitet, w związku z podejrzeniem o korupcję. Śledztwo prowadzone przez poznańską prokuraturę dotyczącego przyjmowania pieniędzy od przedsiębiorcy Marka Trzmielewskiego w zamian za ułatwianie jego firmie wygrywania przetargów (jak pisała „Rzeczpospolita", kiedy Dzikowski był wójtem gminy Tarnowo Podgórne, Trzemielewski z wdzięczności za wygrane przetargi przebudował Dzikowskiemu dom co kosztowało 50 tys. zł.).
Sprawę, ze względu na wynik sejmowego głosowania umorzono, ale nie wykluczone jest, że kiedy Dzikowskiego przestanie chronić immunitet zostanie wznowiona.
Najwięcej problemów z prawem mieli - co chyba nie jest zaskoczeniem - mają przedstawiciele Samoobrony. To właśnie oni, na czele z Andrzejem Lepperem, wiodą prym w liczbie sądowych wyroków.
Wicepremier został skazany m.in. na piętnaście miesięcy więzienia w zawieszeniu na pięć lat oraz 20 tys. zł grzywny za pomówienie polityków PO i SLD z trybuny sejmowej. I choć Lepper złożył apelację, to na początku maja 2006 r. stołeczny sąd ją odrzucił utrzymując dotychczasowy wyrok. To właśnie za znieważanie innych osób Andrzej Lepper najczęściej trafiał przed sąd.
„Bandyta z Pabianic"
Wyrok za znieważenie pięciu parlamentarzystów jest jednym wielu jakie dostał Lepper w ostatnich latach. W 2001 r. Sąd Okręgowy w Łodzi orzekł, że obecny minister rolnictwa znieważył byłego wicepremiera Janusza Tomaszewskiego, nazywając go publicznie „bandytą z Pabianic" (23 marca 2001).
Lekko ponad miesiąc później sąd okręgowy w Gdańsku uznał, że Lepper znieważył głowę państwa Aleksandra Kwaśniewskiego oraz dwóch byłych wicepremierów - Leszka Balcerowicza i Janusza Tomaszewskiego. Lepper od tego wyroku się odwołał. Jednak kilka miesięcy później gdański Sąd Apelacyjny zdecydował, że za ten czyn wicepremier ma zapłacić 20 tys. zł.
_ Za zorganizowanie blokady przejścia granicznego w Świecku w 1999 r. Lepper został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata oraz 5 tys. zł grzywny. _
Mimo tych wszystkich wyroków Lepper siedział w zakładzie karnym tylko raz. Odbył dwa miesiące z półtorarocznej kary nałożonej na niego za napad z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Trzymając w ręku cep zbożowy chciał zaatakować Antoniego Chodorowskiego. Ciągle jeszcze trwa proces przeciwko Andrzejowi Lepperowi oraz Krzysztofowi Filipkowi i Alfredowi Budnerowi. Oskarżeni są oni o wysypywanie zboża na tory kolejowe.
Prawie jak Don Corleone
Ze swojego lidera i jego sześciu wyroków najwyraźniej brali przykład jego podwładni. Byli karani głównie za fałszerstwa. Pod koniec czerwca 2006 r. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat została skazana Renata Beger. Stawiano jej zarzut własnoręcznego sfałszowania wyborczych list poparcia. Proces trwał przeszło półtora roku.
W marcu 2004 r. grzywną za niepłacenie podatków sąd w Radomiu ukarał małżeństwo Łyżwińskich, Wandę i Stanisława. Nie wspominając już o publicznych pieniądzach jakie wydali na paliwo mimo, że oboje nie mają samochodu (w ciągu czterech lat ponad 300 tys. zł).
Dodatkowo - jak zapowiada Zbigniew Ziobro - Stanisław Łyżwiński usłyszy poważne zarzuty w sprawie tzw. seksafery. Minister sprawiedliwości polecił kilka dni temu łódzkiej prokuraturze niezwłocznie złożyć w Sejmie wniosek o uchylenie immunitetu Łyżwińskiemu.
Z kolei były poseł Samoobrony Jan Bestry był skazany na rok i 6 miesięcy więzienia, w zawieszeniu na 3 lata, za „spowodowanie naruszenia czynności narządów ciała". Gdy jako konduktor próbował - według ustaleń „Faktów" - zgwałcić podróżną. Bestry do wyroku się przyznał, ale nie zgadzał się z doniesieniami o molestowaniu. Twierdził, że jest ofiarą spisku.
| Na swoim koncie wyroki mają jeszcze: |
| --- |
| Danuta Hojarska - 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat - za przywłaszczenie pięciu maszyn rolniczych, zakupionych z kredytu bankowego (ponad 200 tysięcy złotych). Po dwóch latach przestała spłacać raty i zatrzymała maszyny, które były zabezpieczeniem kredytu. Renata Rochnowska - 1 rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i grzywnę 2,5 tys. zł. za przywłaszczenie 5 tysięcy indyków, o wartości 110 tysięcy zł. Marek Wojtera - m.in. 2 lata w zawieszeniu na 3 za znaczne przekroczenie prędkości na terenie zabudowanym i spowodowanie śmierci 15-letniego chłopca. *Janusz Maksymiuk - *10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 3 lata oraz 4,5 tys. złotych grzywny za poświadczenie nieprawdy. Kiedy w 1999 r. Maksymiuk był prezesem prezesem Krajowego Związku Rolników, sfałszował dokumenty Rady Polkaru - sfabrykował nominacje Kazimierza Zdunowskiego na prezesa spółki (to były doradca Leppera skazany za wyłudzenie z banku ponad 3,6 mln zł kredytu - red.). |
Na początku ubiegłego roku zatrzymano *Janusza Wójcika *na jeździe na podwójnym gazie. Były trener reprezentacji Polski w piłce nożnej miał w wydychanym powietrzu 1,48 promila alkoholu.