W Korei Południowej rozpoczęły się dziś rano wybory prezydenckie. Po raz pierwszy w historii na czele państwa może stanąć kobieta, kandydatka rządzących konserwatystów Park Geun Hie, która w sondażach minimalnie wyprzedza liberała Mun Dzae Ina.
Park może liczyć na 44,9 proc. głosów, a Mun - na 41,4 proc. 60-letnia Park, przewodnicząca Partii Saenuri, jest córką byłego prezydenta, generała Park Czung Hi, który blisko 20 lat żelazną ręką rządził krajem. O rok młodszy Mun ze Zjednoczonej Partii Demokratycznej, głównej partii opozycyjnej, był szefem kancelarii prezydenta Ro Mu Hiuna (2003-2008).
Zarówno Park, jak i Mun obiecują uregulowanie problemu czeboli, jak nazywa się w Korei Płd. wielkie holdingi, w większości będące własnością pojedynczych rodzin. Ugrupowanie Park utrzymuje twarde stanowisko wobec Korea Północnej, natomiast główna siła opozycyjna chce większego zaangażowania w stosunkach z Phenianem.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Polak na wysokim stanowisku. Pierwszy raz W tajnym głosowaniu kandydaturę Jarosława Narkiewicza poparło 73 posłów, przeciwko opowiedziało się 43. | |
Kobieta prezydentem? Tego jeszcze nie mieli Koreańczycy z Południa wybierają jutro prezydenta swego kraju. Po raz pierwszy w historii na czele państwa może stanąć kobieta. | |
Zmiażdżyli rządzącą partię. Wracają do władzy -_ Obiecaliśmy wydobyć Japonię z deflacji i skorygować kurs jena. Sytuacja jest poważna, ale musimy to zrobić _ - podkreśla tryumfator dzisiejszych wyborów. |