Prezydent Iranu oświadczył, że obecne problemy regionu wynikają ze _ spisku wielkich mocarstw _. Rowhani przemawiał przy okazji 34. rocznicy wybuchu wojny iracko-irańskiej, krwawego konfliktu z lat 1980-1988, w którym po obu stronach granicy zginęło ponad 1 mln ludzi.
_ Iran to fundament stabilności w tym regionie (...), zdominowanym dziś przez problemy, niepewność, masakry i trwogę _ - powiedział. _ Cieszymy się, że jego mieszkańcy opierają się spiskom wielkich mocarstw _ - zaznaczył i powołał się na _ zwycięstwa _ w Iraku, Syrii, Strefie Gazy, Autonomii Palestyńskiej, Jemenie i Afganistanie. Dodał, że jego kraj zawsze będzie stawał w obronie _ uciśnionych _.
W Teheranie z tej okazji odbyła się defilada z udziałem najwyższych przedstawicieli władz kraju i wojskowych, w tym elitarnych Strażników Rewolucji, ochotniczej milicji Basidż i innych formacji. Każda maszerująca jednostka niosła portrety żołnierzy, którzy polegli w czasie wojny. Zaprezentowano także irański sprzęt wojskowy.
Rowhani z trybuny zapewnił, że Iran nie dąży i nie dążył do budowy broni atomowej, a defilujące siły służą jedynie obronie kraju. _ Jesteśmy narodem pokojowym, który nigdy nie miał zamiaru narzucać wojny jakiemukolwiek państwu _ - zaznaczył. Zachód podejrzewa władze w Teheranie o prace nad bombą nuklearną. Iran temu zaprzecza i podkreśla, że jego program atomowy służy jedynie celom cywilnym.
Prowadzone przez sześć mocarstw negocjacje z Iranem w sprawie ograniczenia jego programu atomowego w zamian za złagodzenie międzynarodowych sankcji gospodarczych na razie nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. 24 listopada strony mają zawrzeć ostateczne porozumienie w tej sprawie.
Po uroczystościach w irańskiej stolicy prezydent Rowhani odleciał do Nowego Jorku na 69. sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Biały Dom poinformował wcześniej, że nie przewidziano jego spotkania z przywódcą USA Barackiem Obamą.
W ubiegłym roku Obama i Rowhani - wówczas nowo wybrany prezydent Iranu - przeprowadzili rozmowę telefoniczną, którą wiele mediów, w tym większość irańskich gazet, uznało za przełom. Iran i USA zerwały stosunki dyplomatyczne w 1980 roku i od tego czasu oba kraje nie utrzymywały kontaktów na tak wysokim szczeblu.
Sekretarz stanu USA John Kerry w niedzielę rozmawiał z szefem irańskiej dyplomacji Mohammadem Dżawadem Zarifem o zagrożeniu, jakie stwarzają dżihadyści z Państwa Islamskiego. Podczas godzinnego spotkania Kerry i Zarif poruszyli też temat negocjacji atomowych. Według Kerry'ego w walce z IS Iran ma do odegrania _ ważną rolę _.
Władze w Teheranie wspierają rząd Iraku i Syrii oraz irackich Kurdów w walce z dżihadystami z Państwa Islamskiego. Oficjalnie jednak nie przystąpiły do sformowanej przez USA koalicji przeciw IS.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Rozłam w Autonomii Palestyńskiej? Oskarżają... Groźby Abbasa zakończenia współpracy z Hamasem są oszustwem, niszczą pojednanie i realizują życzenia Amerykanów i Izraelczyków. | |
Co dalej z Afganistanem? Jest przełom Do podpisania porozumienia ma dojść w związku z zakończeniem kryzysu wyborczego. | |
Krwawe starcia w stolicy Jemenu Premier Jemenu Muhammad Salim Basindwa złożył w niedzielę rezygnację na ręce prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. W stolicy kraju trwają walki. |