Autorzy projektów dotyczących zapłodnienia in vitro będą proszeni o ich uzupełnienie i zastosowanie tych samych pojęć i definicji, które są używane w dyrektywach Unii Europejskiej - informuje marszałekBronisław Komorowski.
Biuro Analiz Sejmowych zgłosiło uwagi do projektów złożonych przez: Marka Balickiego (niezrzeszony),Małgorzatę Kidawę-Błońską (PO),Jarosława Gowina(PO) iBolesława Piechę(PiS).
_ - Te zastrzeżenia są różnej skali, ale wszystkie wiążą się z niedostosowaniem do prawa Unii Europejskiej, najczęściej do definicji używanych w dyrektywach UE _ - powiedział Komorowski.
Marszałek Sejmu podkreślił, że istnieje konieczność, by w projektach używany był ten sam język i te same pojęcia, co w unijnych dokumentach. Dodał, że nie wyznaczył autorom ustaw terminu likwidacji uchybień.
_ - Projekty powinny być rozpatrywane wspólnie. Do dyspozycji są sejmowi prawnicy _ - podkreślił marszałek.
W ocenie Balickiego, decyzja Komorowskiego jest polityczna. _ - Nad naszym projektem pracowali wybitni polscy specjaliści, jest on w pełni zgodny z prawem UE. PO ma dwa sprzeczne projekty i nie wie, co z nimi zrobić. Stąd taka taktyka. O szczegółach dotyczących uwag będę mógł mówić po zapoznaniu się z nimi _ - powiedział PAP Balicki.
Poinformował także, że w ocenie sejmowych prawników w projekcie powinna znaleźć się definicja komórki rozrodczej, która jest zapisana w dyrektywach UE. _ - Gdybyśmy przenieśli tę definicję to efekt byłby taki, że embrion zostałby określony jako tkanka. Dyrektywy UE są niekonsekwentne. W jednej z nich jest zapis, że definicja powstała wyłącznie dla potrzeb dyrektywy _ - podkreślił Balicki.
Z kolei Gowin twierdzi, żew sprawie jego projektu chodzi o _ drobne uchybienia _. _ Zapoznam się z nimi i wtedy podejmę decyzję. Muszę ocenić, czy zgadzam się z uwagami sejmowych prawników. Jeszcze nie znam szczegółów _ - powiedział.
Piecha powiedział PAP, że dziwi go _ dysonans między ekspertami prawnymi, którzy pracowali nad projektami a prawnikami sejmowymi. Nie sadzę, żeby w moim projekcie były jakieś poważniejsze usterki _ - podkreślił.
_ - Nie rozumiem, po co wyciąga się szczegóły, które mogą wynikać np. z błędnego tłumaczenia unijnych definicji na język polski. Po zapoznaniu się z uwagami podejmiemy decyzję w ich sprawie. Nie sądzę, by miały one wpływ na opóźnienie prac nad projektami _ - dodał przewodniczący sejmowej komisji zdrowia.
W Sejmie zostało złożone pięć projektów dotyczących in vitro. Z powodu różnicy zdań nad osobnymi ustawami w PO pracowali: Gowin (kierował pracami zespołu przy kancelarii premiera ds. Konwencji Bioetycznej) oraz Małgorzata Kidawa-Błońska - jej projekt najbardziej odpowiada minister zdrowia Ewie Kopacz.
Projekt Gowina wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich. Sąd może zgodzić się na implantację embrionu ludzkiego innej kobiecie w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embrionu ludzkiego.
Kidawa-Błońska proponuje, aby dopuścić możliwość tworzenia zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jej propozycją, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Ten projekt popiera minister zdrowiaEwa Kopacz. Zespół, którym kieruje Kidawa-Błońska przygotował trzy projekty: ustawę bioetyczną, nowelę ustawy o pobieraniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów oraz nowelę kodeksu rodzinnego.
Projekt Piechy zakazuje w ogóle stosowania in vitro. Przewiduje jednak możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrażane.
Pod koniec lipca wpłynął także poselski projekt nowelizacji ustawy transplantacyjnej, opracowany m.in. przez członków zespołu, który działał przy kancelarii premiera pod kierunkiem Gowina, a których założenia nie zostały wówczas uwzględnione. Nowelę złożył Balicki. Dopuszcza on m.in. tworzenie i zamrażanie wielu zarodków oraz licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia metodą in vitro. Podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: Lewicy, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego,Kazimierz Kutz(PO) oraz posłowie niezrzeszeni.
Do prac w sejmowej komisji zdrowia został też skierowany projekt autorstwa byłej posłanki, obecnie eurodeputowanejJoanny Senyszyn(SLD). Komisja nie rozpoczęła jeszcze procedowania nad zawartymi w nim przepisami. Jak mówił PAP Piecha, chodzi o to, by pracować wspólnie nad wszystkim propozycjami ustaw.
We wrześniu Sejm odrzucił obywatelski projekt zakazujący stosowania tej metody i przewidujący kary dla osób przeprowadzających zabiegi in vitro.