Prom Sewol zatonął w kwietniu tego roku. Śmierć poniosło lub zaginęło 304 ludzi - poinformowały południowokoreańskie media.
Według prokuratury 68-letni kapitan Li Czon Sok (Lee Joon-seok), oskarżony o morderstwo, zaniedbał swoje obowiązki, co doprowadziło do śmierci ludzi.
Oskarżenie zażądało ponadto dla trzech członków załogi promu dożywocia, a dla 11 innych - kar nawet do 30 lat więzienia. Zarzucono im niedbalstwo i niedostateczną ochronę pasażerów.
15 sądzonych członków załogi należało do ludzi, którzy jako pierwsi opuścili prom, gdy zaczął się przechylać. Pasażerom polecono, by zostali w kajutach.
Trzyosobowy sąd ma ogłosić wymiar kary w listopadzie.
W ciągu minionych lat południowokoreańskie sądy wydawały wyroki śmierci, ale żadnej egzekucji nie przeprowadzono od 1997 roku.
Prom Sewol zatonął 16 kwietnia podczas rejsu z portu Incheon na wyspę Czedżu w Korei Południowej, stanowiącą popularny cel wycieczek turystycznych. Zginęły 294 osoby, 172 uratowano, a 10 wciąż uznaje się za zaginione. Blisko trzy czwarte osób na pokładzie stanowili uczniowie i nauczyciele ze szkoły średniej pod Seulem.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
88 osób oskarżonych ws. zatonięcia promu Nadmierne przeciążenie, nielegalne zmiany konstrukcji i błędy załogi doprowadziły do zatonięcia południowokoreańskiego promu Sewol. | |
W Korei znaleziono ciało właściciela promu przyczyny śmierci mężczyzny nie są znane. - _ Mamy nadzieję, że analizy pozwolą nam ustalić więcej szczegółów i określić datę śmierci _ - powiedział komendant policji z Suncheon. | |
Korea znów bez premiera przez "wolę Boga" To już drugi polityk nominowany przez prezydent Korei Południowej na stanowisko szefa rządu, który wycofuje swoją kandydaturę. |