Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katastrofa Airbus A320. Piloci Germanwings nie chcą latać

0
Podziel się:

Rzecznik związku zawodowego pilotów, działającego w Lufthansie, Joerg Handwerg zapewnia, że postępowanie pilotów nie wynika z obaw o bezpieczeństwo.

Katastrofa Airbus A320. Piloci Germanwings nie chcą latać
(Andrei Dimofte/CC/Flickr)

Po wczorajszej katastrofie samolotu linii Germanwings niektórzy piloci tego przewoźnika odmówili wykonywania pracy. Z tego powodu trzeba było odwołać kilka połączeń.

Część pilotów, a także niektórzy członkowie personelu pokładowego zgłosili niezdolność do pracy. Rzeczniczka koncernu Lufthansa, do którego należy spółka Germanwings, potwierdziła, że niektóre załogi odmówiły lotów zasłaniając się złym stanem psychicznym w związku z wczorajszą katastrofą.

Jak dodała, firma rozumie ich zachowanie. Rzecznik związku zawodowego pilotów, działającego w Lufthansie, Joerg Handwerg zapewnił w telewizji ARD, że postępowanie pilotów nie wynika z obaw o bezpieczeństwo. Chodzi o względy osobiste - we wczorajszej katastrofie zginęli ich koledzy i koleżanki.

Tygodnik "Der Spiegel" podaje jednak na swoich stronach internetowych, że powodem zachowania pilotów może być fakt, że samolot, który wczoraj rozbił się we Francji, w poniedziałek miał usterkę i przez kilka godzin był naprawiany.

Lufthansa zapewniła, że usterka została usunięta, zresztą nie miała wpływu na bezpieczeństwo lotu. Szef Lufthansy Carsten Spohr zapewnił, że Airbus A320, który rozbił się we wtorek na południu Francji, był w znakomitym stanie technicznym. Wykluczył, by naprawa samolotu przeprowadzona dzień wcześniej mogła mieć związek z przyczyną katastrofy.

Spohr poinformował, że w poniedziałek, podczas "rutynowej" naprawy mechanicy usunęli "problem z klapą koła". Zapewnił, że usterka ta powodowała jedynie hałas i nie miała żadnego wpływu na bezpieczeństwo.

- Maszyna była świetnym stanie technicznym - powiedział we wtorek późnym wieczorem we Frankfurcie nad Menem Carsten Spohr, po powrocie z Francji, gdzie był na miejscu katastrofy Airbus A320 tanich linii Germanwings, które należą do Lufthansy.

Szef Lufthansy zapewnił także, że wszyscy piloci linii Germanwings są znakomicie wyszkoleni.

W programie "Tagesthemen" niemieckiej telewizji ARD Spohr powiedział, że spodziewa się względnie szybkiego ustalenia przyczyny katastrofy, m.in. dzięki analizie zapisów z czarnych skrzynek. Jedną z nich już znaleziono.

Samolot linii Germanwings, który leciał z Barcelony do Duesseldorfu, rozbił się we wtorek w trudno dostępnym regionie we francuskich Alpach. Na pokładzie było 150 osób; na miejscu katastrofy nie znaleziono nikogo żywego. Większość pasażerów stanowili Niemcy i Hiszpanie.

Czytaj więcej w Money.pl
Katastrofa samolotu w Alpach. Nie żyje 150 osób Ekipy ratunkowe na razie nie mogą dotrzeć do miejsca katastrofy z powodu śniegu, który zalega w tym rejonie. Rynek zareagował spadkiem akcji przewoźnika oraz producenta samolotu.
Akcje Lufthansy i Airbusa tracą po katastrofie Niemieckie lotnicze traciły dziś prawie sześć procent. Wypadek odbił się też na akcjach Airbusa.
Samoloty znowu w powietrzu. Koniec strajku W nocy z soboty na niedzielę skończył się protest pilotów Lufthansy. Nikt nie wie jednak jak długo samoloty będą latać normalnie. Nie ma porozumienia związków zawodowych z firmą.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)