Marszałek Sejmu Marek Jurek przedstawił prezydium Izby wstępną propozycję zmian w konstytucji, zakładającą by możliwe było pozbawienie mandatu posła, który popełnił przestępstwo lub - jak to określił marszałek - "swoim postępowaniem kompromituje Izbę".
Jurek powiedział we wtorek w radiu TOK FM, że gdy wstępnie referował tę propozycję prezydium Sejmu, spotkała się ona z "mieszanymi uczuciami".
Według marszałka, wykluczenie z Sejmu posła - na przykład takiego, który przed wyborami zataił ciążący na nim wyrok - wymagałoby "ostrożnej, wielostopniowej procedury" po to, by ten instrument nie był wykorzystywany przeciwko oponentom politycznym.
_ Elementami takiej procedury mógłyby być np. wniosek sejmowej komisji etyki poselskiej, konieczność uzyskania zgody klubu na usunięcie posła i wreszcie decyzja Sejmu o pozbawieniu mandatu wymagałaby większości 2/3 głosów. _"Podstawą do tego musiałaby być zmiana konstytucji (...). Jeżeli chodzi o obronę autorytetu Izby, to warto rozważyć takie rzeczy, dlatego że powinniśmy budować autorytet parlamentaryzmu, zaufanie dla parlamentaryzmu, a nie zgadzać się na to, że się go niszczy, dlatego, że ktoś (...) nie licząc się ze skutkami dla demokracji, lubi (...) dworować z zasady parlamentarnej" - powiedział Jurek.
Marszałek Sejmu poinformował, że tę propozycję przedstawił też swoim współpracownikom, a także zamówił ekspertyzy. Jak dodał, wynika z nich, że wbrew powszechnej w Polsce opinii, w większości demokracji standardem jest możliwość pozbawienia parlamentarzysty mandatu w określonych sytuacjach, a nie traktowanie tego mandatu jako nietykalnego.