Działacz społeczny i były poseł Piotr Ikonowicz powiedział, że został skazany w stronniczym procesie i uważa się za więźnia politycznego. Doprowadzony dziś do zakładu karnego Ikonowicz zamierza głodować, by zwrócić uwagę na sytuację osób eksmitowanych na bruk.
W specjalnym oświadczeniu, które przygotował dla dziennikarzy w zakładzie karnym na Olszynce Grochowskiej do którego został dzisiaj doprowadzony - napisał, że uważa się za więźnia politycznego i ogłosił rozpoczęcie głodówki.
Jak tłumaczył Radiu Dla Ciebie - Proces w wyniku którego został 5 lat temu skazany byłstronniczy, a wyrok - niezgodny z konstytucją. Sama Głodówka ma wstrząsnąć sumieniami najważniejszych organów w państwie: - _ Podjąłem tę decyzję, ponieważ mam nadzieję, że mój protest zmusi władze -zarówno Pana Prezydenta, Pana Premiera jak i parlament - do pochylenia się nad problemem tych niezliczonych tragedii ludzkich, które się odbywają wwyniku eksmisji na bruk. _
_ - Eksmisje na bruk niczego nie rozwiązują. Człowiek,który trafia na ulicę już nie płaci swoich zobowiązań, bo przestaje pracować. To jest trwałe wykluczenie społeczne - tłumaczył . Z Piotrem Ikonowiczem w celi rozmawiał Lucjan Olszówka z Polskiego Radia RDC . _
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z PIOTREM IKONOWICZEM PRZEPROWADZONEJ W CELI:
źródło: Polskie Radio RDC
Tymczasem nie będzie ułaskawienia dla Ikonowicza. warszawski sąd rejonowy dla Mokotowa negatywnie zaopiniował wniosek w sprawie jego ułaskawienia. Z taką prośbą prawie miesiąc temu wystąpiła do sądu prokuratura.
Ikonowicz ma odsiedzieć 90 dni za udział w pobiciu właściciela kamienicy. Po negatywnej opinii sądu Kancelaria Prezydenta zapowiedziała, że Bronisław Komorowski nie skorzysta z prawa łaski wobec Ikonowicza.
W 2000 r. Ikonowicz - jeszcze jako poseł - brał udział w blokowaniu eksmisji pary starszych ludzi w Warszawie. Został oskarżony przez prokuraturę o udział w pobiciu właściciela domu. Osiem lat później sąd skazał go za to na 6 miesięcy ograniczenia wolności polegającej na pracach społecznych. Sam wniósł o to, by zamieniono mu tę karę na grzywnę, a następnie odmówił jej zapłacenia. W tej sytuacji karę zamieniono na 90 dni aresztu. Miał rozpocząć odbywanie kary 14 października, ale nie stawił się do więzienia.