"Jeśli taka sytuacja będzie się utrzymywać, za jakiś czas grozi nam prawdziwa katastrofa" - przestrzega poseł Arkadiusz Czartoryski z Prawa i Sprawiedliwości.
Tylko w ubiegłym roku z pracy w Kancelarii Sejmu zrezygnowało dziesięciu wysoko wykwalifikowanych prawników, ekonomistów i ekspertów innych specjalności niezbędnych w parlamencie. Wśród nich trzy osoby należące do najbardziej elitarnej grupy sejmowych urzędników - legislatorów.
Jak pisze "Życie Warszawy", były to osoby po specjalnych aplikacjach, bez których Sejm praktycznie nie może działać. To oni ubierają pomysły posłów w konkretne paragrafy i dbają o to, by przygotowywane w Sejmie projekty były zgodne z obowiązującymi już przepisami.