Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dzień otwarty GIODO. "Rozdają uprawnienia bez zastanowienia"

0
Podziel się:

GIODO krytykuje system nadawania uprawnień do dostępu do danych osobowych.

Dzień otwarty GIODO. "Rozdają uprawnienia bez zastanowienia"
(Tiago Estima/Dreamstime.com)

Dane o obywatelach gromadzone przez państwo będą tematem dnia otwartego organizowanego przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych 30 stycznia. Według GIODO mamy kilkaset rejestrów publicznych i nie do końca wiadomo, kto decyduje o przyznaniu do nich dostępu.

Dla obywateli dzień otwarty GIODO będzie okazją, by poszerzyć swoją wiedzę na temat ochrony prywatności, a dla ekspertów - by dyskutować o tym, co państwo wie o nas i jak przetwarzane są dane w rejestrach publicznych.

Generalny inspektor ochrony danych osobowych dr Wojciech Wiewiórowski wyjaśnił w rozmowie, że wybrał taki temat dnia otwartego, ponieważ nawet specjaliści mają kłopoty z ustaleniem, jakie dane może zbierać konkretny organ publiczny. _ - Aktów prawnych, które o tym decydują, jest kilkaset. Pytanie, czy ktoś wie, jaki jest rzeczywisty zakres dostępu do tej informacji i jak jest ona wykorzystywana? Ja, jako GIODO, tego nie wiem, a wydaje mi się, że powinienem być jednym z podmiotów, które to wiedzą. Pytam więc, kto ma dostęp do danych obywateli, w jakim zakresie i przede wszystkim, kto dopuszcza konkretnego urzędnika do każdego z tych zasobów _ - powiedział Wiewiórowski.

GIODO zwraca uwagę, że nie do końca wiadomo, ile publicznych baz danych jest w Polsce. - _ Nawet dane o liczbie rejestrów publicznych są rozbieżne w poszczególnych opracowaniach. - Na pewno jest ich w Polsce kilkaset rodzajów _ - ocenia GIODO. Dodaje, że wciąż pojawiają się nowe - w ostatnich latach np. w oświacie, ochronie zdrowia, księgach wieczystych czy ewidencji działalności gospodarczej.

Według Wiewiórowskiego uprawnienia do dostępu do danych w rejestrach publicznych _ rozdaje się _ organom bez zastanowienia. _ - W ubiegłym roku, gdy Sejm pracował nad ustawą o wymianie informacji między organami ścigania krajów UE, okazało się, że GIODO miał uzyskać uprawnienie dostępu do rejestru kont bankowych i rachunków inwestycyjnych w Polsce, umożliwiające sprawdzenie każdego obywatela. Tymczasem mojemu urzędowi to nie jest do niczego potrzebne, a hurtem, wraz z 30 innymi podmiotami, miałem takie uprawnienia uzyskać _ - podkreślił Wiewiórowski.

Ważnym tematem do dyskusji jest, zdaniem GIODO, bezpieczeństwo danych w rejestrach publicznych. Chodzi zarówno o zabezpieczenie przed nieuprawnionym dostępem - np. atakami hakerskimi - jak i zbyt szerokim dostępem podmiotów uprawnionych. _ Bardzo często podmioty publiczne uzyskują dostęp do danych, których nie potrzebują, po czym takie informacje kopiują i przetwarzają _ - zaznaczył Wiewiórowski. Najbardziej znanym przykładem jest dyskusja, która przetoczyła się przez wiele krajów UE w związku z tzw. dyrektywą retencyjną, która reguluje przechowywanie danych telekomunikacyjnych obywateli przez organy ścigania i służby specjalne.

Dyskusja ekspertów o danych przechowywanych w rejestrach publicznych odbędzie się 30 stycznia w budynku Intraco w Warszawie, gdzie ma swoją siedzibę biuro GIODO. Między godz. 10 a 15 będzie można porozmawiać tam z pracownikami Biura GIODO o problemach związanych z ochroną prywatności czy sięgnąć po materiały edukacyjne.

O ochronie danych osobowych czytaj w Money.pl
Jakich danych nie można używać w kampanii wyborczej Niedozwolone jest wykorzystanie w obecnej kampanii danych zebranych wcześniej jedynie dla celów kampanii prezydenckiej jednego z członków partii politycznej.
GIODO o wyborach: Mamy poważny problem Generalny inspektor ochrony danych osobowych opracował wyborczy poradnik.
Dane osobowe. Kiedy można je przetwarzać bez zgody? W powszechnym przekonaniu dane osobowe mogą być przetwarzane tylko za zgodą osoby, której dane te dotyczą. Są jednak wyjątki.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)