Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Dowody ze sprawy Olewnika nie zostały zniszczone

0
Podziel się:

Prokuratura dementuje doniesienia prasy.

Dowody ze sprawy Olewnika nie zostały zniszczone
(PAP/Grzegorz Michałowski)

Awaria sieci kanalizacyjnej, do której doszło w magazynie dowodów rzeczowych olsztyńskiej policji, gdzie przechowywano dowody m.in. ze sprawy Krzysztofa Olewnika nie zniszczyła ich, a jedynie doprowadziła do zawilgocenia 46 pudełek i kopert, w których były przechowywane.

Taką informację przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Mieczysław Orzechowski odnosząc się do tekstu _ Rzeczpospolitej _, która napisała, że podczas pęknięcia rury kanalizacyjnej w magazynie dowodów rzeczowych zniszczone zostało 231 dowodów ze sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

_ - Owszem, w tym magazynie było przechowywanych w sumie 231 dowodów rzeczowych ze sprawy Olewnika, ale każdy z tych dowodów był opakowany bądź w kopertę, bądź w małe kartonowe pudełko. Poza tym dowody te nie stały bezpośrednio na ziemi, a dodatkowo były trzymane w dwóch foliowych workach i dużym kartonie _ -powiedział Orzechowski.

Prokurator dodał, że podczas zalania porozklejały się koperty i pudełka, ale nie zniszczyło to, ani nie uszkodziło samych dowodów rzeczowych. Podkreślił, że doszło _ jedynie do zawilgocenia tych opakowań i dowodów rzeczowych _.

Prokurator Orzechowski nie chciał szczegółowo podać, jakie dowody rzeczowe ze sprawy Olewnika zostały zawilgocone, bo - jak twierdził - w wykazie, który widział, wyszczególniono jedynie dwa koła samochodowe i telewizor. _ W przypadku reszty rzeczy podano tylko numery inwentarzowe _ - zaznaczył.

_ - Warto podkreślić, że do zalania w magazynie policyjnym doszło 12 czerwca 2008 r., gdy sprawa Olewnika od dawna była w sądzie, a każdy z tych dowodów na potrzeby procesu został zanalizowany _ - powiedział rzecznik prokuratury.

Do awarii kanalizacyjnej w magazynie dowodów rzeczowych olsztyńskiego CBŚ doszło 12 czerwca 2008 r. Prokurator Orzechowski podał, że w pomieszczeniu wybiła studzienka kanalizacyjna, ponieważ jej wylot na zewnątrz został zapchany.

Śledczy, którzy prowadzili w tej sprawie postępowanie pod kątem niewłaściwego przechowywania dowodów rzeczowych, umorzyli je w sierpniu uznając, że awaria była zdarzeniem losowym.

W zalanym pomieszczeniu, w którym dowody rzeczowe przechowywało olsztyńskie CBŚ, oprócz dowodów ze sprawy Olewnika przechowywane były dowody z dwóch innych spraw. Prokuratura ustaliła, że dowody trzymane były na regałach, a na ziemi ustawiono tylko te wielkogabarytowe, które nie mieściły się na półkach. _ Podczas awarii studzienki zalanych zostało m.in. dziewięć monitorów zabezpieczonych do innej sprawy, ale wszystkie z nich działają, zostały nawet zwrócone poszkodowanym _ - zaznaczył Orzechowski.

Rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek w rozmowie dodała, że policjanci z CBŚ o zalaniu natychmiast poinformowali prokuraturę i ta wyjaśniała wszystkie okoliczności awarii.

Krzysztof Olewnik został porwany w 2000 roku, a zamordowany dwa lata później, mimo, iż rodzina zapłaciła za niego okup. Zdaniem poszkodowanej rodziny sprawie od początku towarzyszą dziwne okoliczności m.in. w czasie śledztwa skradziono akta sprawy, a trzech mężczyzn zamieszanych w porwanie i zabójstwo Krzysztofa Olewnika zostało znalezionych martwych w celach aresztów w Olsztynie i Płocku.

Sprawa porwania i zabójstwa Olewnika ma się zająć sejmowa komisja śledcza, za powołaniem której opowiedział się m.in. premier Donald Tusk.

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)