Rząd przygotowuje reformę. Zmiany mają uchronić tę instytucję przed politycznymi naciskami. Opozycja, prezydent i część ekspertów są jednak sceptyczni- podaje ,,Rzeczpospolita".
Zmiany w w prokuraturze mają one wejść w życie już na początku 2009 roku. Stanowisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego mają zostać rozdzielone. Prokurator generalny byłby powoływany przez prezydenta spośród dwóch kandydatów przedstawionych przez środowisko sędziowskie i prokuratorskie. Ma nim być doświadczony prawnik, szefowie prokuratur będą zaś powoływani na kadencje- czytamy w dzienniku.
Druga ważna zmiana to powoływanie szefów prokuratur okręgowych i rejonowych na kilkuletnie kadencje, praktycznie bez możliwości ich odwołania z powodów pozamerytorycznych. W dodatku przełożeni nie będą mogli wpływać na śledztwa prowadzone przez podwładnych.
Zostaną zlikwidowane Prokuratura Krajowa i placówki apelacyjne, a środowisko doczeka się własnej korporacji zawodowej, która będzie miała wpływ na wybór prokuratora generalnego.
Poza PO, za rozdziałem funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, jest SLD.
Przeciwne zmianom jest PiS, ustawę negatywnie ocenia też prezydent. Jednak w przypadku weta prezydenckiego, Sejm głosami PO, PSL, SLD, prawdopodobnie je odrzuci weto - czytamy w dzienniku.