Nowe przepisy przewidują, że rozpowszechnianie w internecie nieprawdziwych wiadomości grozi trzema latami więzienia. Celem kar jest powstrzymanie rozpowszechniania w internecie, jak to określiły władze, lekkomyślnych pogłosek.
Internauci mogą zostać oskarżeni o zniesławienie, jeżeli zamieszczoną przez nich pogłoskę lub niepotwierdzoną informację obejrzy 5 tys. osób lub zostanie ona skopiowana i zamieszczona na innych stronach więcej niż 500 razy. Za zniesławienie grozi w Chinach kara do trzech lat więzienia.
Przepisy są, jak się wydaje, częścią prowadzonej przez władze kampanii, której celem jest powstrzymanie _ pogłosek online _ - zauważa portal BBC News.
Przepisy opublikowane wczoraj przez sąd najwyższy i prokuraturę zawierają wyjaśnienie, co zostaje uznane za _ poważny przypadek _ rozpowszechniania nieprawdziwych informacji lub plotek w internecie. Chodzi np. o materiały, które powodują moralne cierpienie w związku z tematem plotki, oraz nieprawdziwe informacje, które wywołują protesty, zamieszki etniczne lub religijne oraz wywierają _ negatywny efekt międzynarodowy _.
Nowe regulacje dotyczą też wpisów w internecie, których skutkiem są samobójstwa lub samookaleczenia, a także oszustwa finansowe lub prowokowanie kłótni w internecie.
Rzecznik sądu najwyższego oświadczył, że społeczeństwo _ zgodnie domagało się poważnych kar za takie działania przestępcze, jak używanie internetu w celu rozpowszechniania plotek i zniesławiania ludzi _.
_ - Żaden kraj nie będzie uważał szkalowania ludzi za wolność słowa _ - dodał rzecznik.
Internauci jednak negatywnie zareagowali na nowe zasady. _ 500 kopii wpisów czy 5 tysięcy odsłon tworzy się bardzo szybko. Teraz będziemy obawiali się powiedzieć nawet słowo _ - napisał jeden z użytkowników popularnego w Chinach mikroblogu Weibo (chiński odpowiednik Twittera).
_ - To jest sprzeczne z konstytucją i pozbawia ludzi wolności słowa _ - skomentował działania władz inny bloger.
Analitycy, na których powołuje się BBC, zwracają uwagę, że nowe przepisy są sposobem na kontrolowanie opinii wyrażanych w internecie. Chodzi szczególnie o blogi, na których coraz częściej internauci publikują krytyczne komentarze, w tym dotyczące korupcji wśród urzędników państwowych.
Komunistyczne władze Chin zachęcają do korzystania z internetu w celach biznesowych i edukacyjnych, próbują jednak blokować dostęp do treści uznanych za nieprzyzwoite lub wywrotowe. W zeszłym roku władze zwiększyły kontrolę nad portalami społecznościowymi, do czego skłoniła je kluczowa rola, jaką odegrały one w protestach, które doprowadziły do upadku rządów w Egipcie i w Tunezji.
Popularne na świecie amerykańskie portale społecznościowe Facebook, Google+ i Twitter są w Chinach zablokowane.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Podpiszą porozumienia warte 30 mld dolarów Chiny wezmą udział w eksploatacji największego kazachskiego złoża ropy i gazu Kaszagan. | |
Turkmenistan zwiększy dostawy gazu do Chin W rezultacie umowy możliwe będzie wysyłanie do 65 mld metrów sześciennych gazu rocznie. | |
Silne trzęsienie ziemi w Chinach. Są ofiary Trzęsienie ziemi o sile 5,8 w skali Richtera nawiedziło odległy rejon w południowo-zachodnich Chinach niedaleko malowniczego regionu turystycznego Shangri-La. |