Chcą wprowadzić lekcje prawa do szkół

Krzysztof Kwiatkowski skierował w tej sprawie wniosek do szefowej resortu edukacji Katarzyny Hall. Jak mówi, poziom wiedzy prawniczej Polaków jest niewystarczający.

Minister sprawiedliwości uważa, że nauczanie prawa praktycznego jest w liceach czy technikach potrzebne. Potwierdza to pilotażowy program lekcji z prawa, jaki został przeprowadzony w łódzkich szkołach ponadgimnazjalnych.

Lekcje z podstaw prawa w łódzkich szkołach średnich prowadzili praktycy tego zawodu - rady prawni. Maciej Bobrowicz z Krajowej Rady Radców Prawnych, który jako szef tej instytucji zaangażował się w program pilotażowy podkreślił, że nauka prawa z praktykami tego zagadnienia to najlepszy pomysł, jaki można było przeprowadzić w placówkach oświatowych.

Z najnowszych danych OBOP i Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że co trzeci Polak nie wie nawet, co to jest pozew. Zaledwie 19 procent respondentów deklaruje, że przy podpisywaniu umowy skorzystałoby z usług prawnika. Ponad 80 procent społeczeństwa w ogóle nie korzysta z profesjonalnych porad prawnych.

Szef resortu sprawiedliwości poinformował, że pilotażowym programem lekcji prawa objęto 3 tysiące łódzkich uczniów szkół średnich. Zgłosiły sie też kolejne miasta - Kielce i Wrocław.

Minister Kwiatkowski chciałby, żeby po zaakceptowaniu jego pomysłu przez MEN, lekcje prawnicze odbywały się albo w ramach godziny wychowawczej albo na WOS. Młodzież miałaby 2 do 4 godzin takich zajęć w semestrze. Dodatkowo każdy dyrektor mógłby - jeśli takie lekcje zostaną wpisane do podstaw nauczania - sam decydować, ile zajęć z prawa chce zapewnić swoim uczniom. W ciągu roku mogłoby to być nawet 30 godzin.