Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Były prezydent Słupska przed sądem

0
Podziel się:

Na prywatyzacji Dróg i Mostów Słupsk stracił co najmniej 2,8 mln zł. Odpowiedzialni za prywatyzację są były prezydent i wiceminister w rządach Millera i Belki oraz jego zastępca.

Czterech byłych członków zarządu miasta Słupsk (Pomorskie) oraz trzech miejscowych biznesmenów oskarżyła Prokuratura Okręgowa w Koszalinie (Zachodniopomorskie) w śledztwie dotyczącym prywatyzacji komunalnej spółki Drogi i Mosty - poinformował prokurator Marek Gaziński.

Z aktu oskarżenia wynika, że dawni włodarze Słupska zdecydowali w 1999 r. o sprzedaniu 85 proc. udziałów w spółce Drogi i Mosty biznesmenom, przez co miasto straciło nie mniej niż 2,8 mln zł. Nowi właściciele spółki mieli w latach 2000-2002 wyprowadzić z niej co najmniej 5,6 mln zł do własnych firm. Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia i wysokie grzywny. Sąd może też orzec obowiązek naprawienia szkód.

Sprawę ma rozpoznawać Sąd Rejonowy w Słupsku. Na ławie oskarżonych zasiądą: Jerzy M. (prezydent miasta w latach 1994-2002, późniejszy wiceminister MSWiA w rządach Leszka Millera i Marka Belki), Jerzy W. i Andrzej O. (byli wiceprezydenci Słupska), Ryszard S. (słupski adwokat, który w 1999 r. był członkiem zarządu miasta), Michał K. (prezes Dróg i Mostów) oraz Jan B. i Jacek D. (przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Dróg i Mostów). Trzej ostatni oskarżeni byli udziałowcami spółki PRIMB, która kupiła Drogi i Mosty od miasta.

W czasie śledztwa żaden z oskarżonych nie przyznał się do zarzutów. Samorządowcy uznali, że ich działania przy wyborze inwestora były prawidłowe i ekonomicznie uzasadnione. Biznesmeni odmówili składania wyjaśnień.

Przed sądem wszyscy będą odpowiadać z wolnej stopy. Wobec kilku z nich prokuratura zastosowała środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych w wysokości 10-20 tys. zł i zakazu opuszczania kraju. Jan B. jest dodatkowo pod dozorem policji.

Śledztwo w sprawie prywatyzacji i późniejszego zarządzania Drogami i Mostami trwało niemal cztery lata. W 2003 r. wszczęła je Prokuratura Rejonowa w Słupsku po zawiadomieniu pracowników spółki, ówczesnego prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego i ZUS. Już w trakcie śledztwa zawiadomienia o podejrzeniu przestępstwa złożyła dwójka słupskich parlamentarzystów - Jolanta Szczypińska (PiS) i Robert Strąk (LPR).

Pod koniec 2003 r. słupska prokuratura rejonowa, ze względu na złożoność sprawy, przekazała ją prokuraturze okręgowej. Ta, chcąc uniknąć posądzenia o stronniczość, poprosiła Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku (Pomorskie) o powierzenie śledztwa innej jednostce. Wybór padł na Koszalin. Postępowanie zawieszono jednak na niemal dwa lata, ze względu na kontrolę Dróg i Mostów przez NIK i Urząd Skarbowy.

Pierwsze zarzuty postawiono podejrzanym w marcu 2006 r. i skończono w marcu br. Akt oskarżenia liczy 200 stron; główne akta sprawy to 41 tomów, kolejne 300 tomów zajmują różnego rodzaju załączniki.

Jak powiedział PAP prokurator Marek Gaziński, przesłanie aktu oskarżenia do sądu nie oznacza końca pracy śledczych nad sprawą spółki Drogi i Mosty. "Prokuratura bada też wątek ewentualnych nieprawidłowości przy spłacaniu przez spółkę PRIMBR rat za kupione od miasta udziały w Drogach i Mostach" - wyjaśnił Gaziński.

wiadomości
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)