Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bradley Manning nie przyznaje się do pomagania wrogowi

0
Podziel się:

W przeszłości Manning oferował już przyznanie się do lżejszych zarzutów, dotyczących złamania przepisów wojskowych, ale nie złamania prawa dotyczącego szpiegostwa.

Bradley Manning nie przyznaje się do pomagania wrogowi
(WikiLeaks)

Amerykański żołnierz Bradley Manning, oskarżony o przekazanie portalowi WikiLeaks poufnych dokumentów, nie przyznał się dziś do pomagania wrogowi, jak brzmi najcięższy z postawionych mu 22 zarzutów, natomiast uznał swą winę w 10 innych kwestiach.

Miał też okazję wyjaśnić, czym kierował się, przekazując te dokumenty. Zapewniał, że nie chciał zaszkodzić Stanom Zjednoczonym.

Trwa obecnie rozprawa wstępna, a właściwy proces starszego szeregowego Manninga przed sądem wojskowym ma się rozpocząć 3 czerwca.

Manning za pośrednictwem swego adwokata przyznał się w czwartek do zarzucanych czynów, dotyczących bezprawnego posiadania i dystrybucji poufnych informacji z wojskowej bazy danych, za co grozi do 20 lat więzienia. Karą za pomaganie wrogowi może być dożywocie.

Mimo sprzeciwu prokuratury wojskowa sędzia pułkownik Denise Lind zgodziła się, by Manning odczytał oświadczenie w sprawie przecieku dokumentów do WikiLeaks.

Odczytywanie tego 35-stronicowego oświadczenia trwało ponad godzinę. Manning podkreślił m.in., że przekazał dokumenty portalowi WikiLeaks, by _ oświecić opinię publiczną _ w sprawach amerykańskiej polityki zagranicznej i wojskowej. Zapewniał zarazem, że nie było jego zamiarem szkodzenie Stanom Zjednoczonym.

_ - Wierzyłem, że jeśli opinia publiczna, zwłaszcza amerykańska, będzie miała dostęp do tych informacji może to wywołać (w USA) debatę na temat roli sił zbrojnych i w ogóle naszej polityki zagranicznej _ - powiedział.

Manning oświadczył też, że mimo obaw zdecydował się przekazać portalowi WikiLeaks setki tysięcy dokumentów Departamentu Stanu USA, ponieważ uznał, że nie będzie to szkodliwe, skoro były one tak szeroko rozpowszechnione w siłach zbrojnych. _ - Myślałem, że te depesze były najlepszym przykładem, iż potrzebna jest bardziej otwarta dyplomacja. Wierzyłem, że te depesze nie zaszkodzą Stanom Zjednoczonym. Wierzyłem też jednak, że będą kłopotliwe _ - powiedział.

W przeszłości Manning oferował już przyznanie się do lżejszych zarzutów, dotyczących złamania przepisów wojskowych, ale nie złamania prawa dotyczącego szpiegostwa.

Jak podkreśla agencja Associated Press, sędzia musi teraz zdecydować, czy zaakceptować takie przyznanie się do winy. Prokuratorzy wojskowi mogą żądać kontynuacji postępowania w sprawie pozostałych zarzutów.

Wojskowi prokuratorzy uzyskali dowody, że Manning ściągnął i przekazał drogą elektroniczną portalowi WikiLeaks blisko pół miliona zastrzeżonych raportów bojowych z Iraku, gdzie pełnił służbę i z Afganistanu. Dotyczyły one między innymi akcji wojsk USA, w których ginęła ludność cywilna. Przekazał też demaskatorskiemu portalowi setki tysięcy depesz dyplomatycznych.

Materiały przekazane przez Manninga portalowi WikiLeaks zostały wykorzystane przez media, budząc sensację w 2011 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Założyciel Wikileaks kosztuje ich miliony W ciągu ośmiu miesięcy Scotland Yard przeznaczył 2,9 mln funtów (3,3 mln euro) na pilnowanie ambasady Ekwadoru w Londynie, w której schronił się założyciel demaskatorskiego portalu Wikileaks Julian Assange.
Assange chce ujawnić milion dokumentów Założyciel portalu Wikileaks Julian Assange zapowiedział, że dotyczą one _ wszystkich państw świata _.
Laureat Nobla zapłaci za szefa WikiLeaks Australijczyk naruszył zasady zwolnienia warunkowego i teraz jego poręczyciele ucierpią finansowo.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)