W Bośni i Hercegowinie, gdzie przez trzy dni trwały gwałtowne protesty przeciw bezrobociu, biedzie i bezczynności władz, w sobotę panował spokój. W Bihaciu, Konjiciu i Sarajewie odbyły się kilkusetosobowe zgromadzenia, które przebiegły bez żadnych incydentów.
Jednak, jak relacjonują światowe agencje, wielu ludzi nie tai oburzenia na władze. Bilans rozruchów, które w piątek ogarnęły 33 miasta, to ponad 250 rannych.
W sobotę spokój panował w Tuzli, Mostarze i Zenicy, gdzie w piątek demonstranci podpalili budynki administracji lokalnej. Gmach władz lokalnych podpalono też w Sarajewie, strażacy gasili go w nocy.
Nagłówek dziennika _ Oslobodjenje _ w sobotę głosił: _ Stan wojenny! Władza płonie! _. Agencje zauważają, że takich aktów przemocy nie było w Bośni i Hercegowinie (BiH) od wojny z lat 1992-1995. Cytowana przez AFP mieszkanka Sarajewa podkreśla, że smutno jest widzieć miasta w płomieniach _ w niecałe 20 lat po piekle _.
Protesty w Bośni. Rozruchy ogarniają niemal cały kraj
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/230/29/635622_m150.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/233/1/635625_m150.jpg"/>fot: PAP/EPA
- src="http://static2.money.pl/i/galeria/235/3/635627_m150.jpg"/>fot: PAP/EPA [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/protesty-w-bosni-rozruchy-ogarniaja-niemal-caly-kraj-g653170.html) Protesty zaczęły się od Tuzli, która w ostatnich latach boleśnie odczuła zamykanie prywatyzowanych fabryk. Demonstranci domagali się działań przeciwko właścicielom czterech zakładów, które po prywatyzacji przestały wypłacać pensje, a w końcu ogłosiły bankructwo. Do byłych pracowników zakładów dołączyli się bezrobotni i młodzież. Protesty w Tuzli przybrały gwałtowny charakter, rozszerzając się też na inne miasta.
Pod presją ulicy szefowie administracji lokalnej w Sarajewie, Tuzli i Zenicy podali się do dymisji - pisze AFP.
Według Deutsche Welle w rezultacie prywatyzacji, którą rozpoczęto w Bośni i Hercegowinie w 1998 roku, pół miliona robotników znalazło się na ulicy, a 100 tys. straciło etaty. Bezrobocie w BiH według danych oficjalnych sięga aż 44 procent. Realne jest, jak ocenia bank centralny, niższe - na poziomie 27,5 proc., ponieważ wiele osób pracuje na czarno.
Równowartość przeciętnego wynagrodzenia to 420 euro. Jeden na pięciu mieszkańców żyje w ubóstwie.
_ - Politycy powinni zrozumieć, że obywatele wysłali im bardzo poważny sygnał, że mają dość politycznych kłótni i chcą innej przyszłości _ - powiedział cytowany przez AFP agencję politolog Srećko Latal.
Czytaj więcej w Money.pl src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1485244800&de=1485291600&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=GBPPLN&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=GBPUSD&colors%5B1%5D=%23e823ef&fg=1&fr=1&w=600&h=300&cm=1&lp=1&rl=1"/>