Mijający rok był najtrudniejszym pod względem bezpieczeństwa od odzyskania przez Polskę niepodległości, reakcja NATO wobec wydarzeń na Ukrainie była właściwa - ocenił wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak.
Podkreślił intensywność ćwiczeń i fakt, że MON niemal w całości spożytkowało część budżetu przeznaczoną na modernizację techniczną.
_ - 2014 to na pewno był najtrudniejszy rok, jeśli chodzi o sytuację bezpieczeństwa w Europie, a w szczególności w naszej jej części, od czasu odzyskania przez Polskę niepodległości. Wydarzenia na wschodniej Ukrainie - agresja Rosji, aneksja Krymu - wywarły zasadniczy wpływ na wiele zdarzeń _ - powiedział wicepremier.
_ - Reakcja NATO była dla nas fundamentalną kwestią. Nie świętowaliśmy 15-lecia obecności Polski w tej organizacji, tylko mieliśmy do czynienia z praktyczną próbą, jak sojusz działa w takiej sytuacji. Trzeba powiedzieć, że w naszym przekonaniu reakcja była szybka i właściwa _ - dodał.
Szef MON przypomniał, że w ramach sojuszu powstał plan działań na rzecz gotowości, a od wiosny w Polsce bez przerwy, na zasadzie rotacji, przebywają sojusznicze siły, przede wszystkim amerykańskie.
_ - Na terytorium Polski ćwiczyło blisko 7000 żołnierzy z państw sojuszniczych demonstrując gotowość do obecności tutaj _ - powiedział Siemoniak, podkreślając, że był to także rok intensywnych ćwiczeń dla polskich żołnierzy, a ćwiczenia Anakonda, planowane początkowo jako dowódczo-sztabowe, odbyło się z udziałem wojsk.
Do najważniejszych wydarzeń zaliczył szczyt w Newport, który usankcjonował ciągła rotacyjną obecność sojuszniczych sił na wschodnich obrzeżach, zdecydował też o utworzeniu sił natychmiastowego reagowania i o wzmocnieniu Korpusu Północ-Wschód, _ widząc w nim organizatora obrony na wschodniej flance _.
Siemoniak zwrócił uwagę na intensywność kontaktów międzynarodowych, w tym z USA. Przypomniał, że w styczniu przebywał w Polsce sekretarz obrony Chuck Hagel, później wizytę złożyli wiceprezydent Joe Biden i prezydent Barack Obama. Byli też poprzedni sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen i nowy - Jens Stoltenberg, który Polskę wybrał jako cel swojej pierwszej wizyty, podobnie jak nowa wysoka przedstawiciel UE ds. kontaktów zagranicznych Federica Mogherini.
_ - Gościliśmy sekretarza obrony USA oraz ministrów obrony Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii - naszych najważniejszych sojuszników, ale wizytę złożył także minister obrony Chin _ - powiedział Siemoniak.
Podsumowując misję ISAF, której mandat wygasa z końcem roku, wicepremier podkreślił, że _ na pewno o trzeba o niej myśleć przez pryzmat tego, że zginęło tam 43 polskich żołnierzy, wielu zostało rannych, cena była wysoka _.
_ - Oczywiście oceny są różne, zwłaszcza dotyczące polityki i wpływu misji na sytuację w Afganistanie. Z punktu widzenia tego, co robiło nasze wojsko, moja ocena jest wysoka. Polacy pokazali, że potrafią działać jako sojusznicy w terenie bardzo trudnym, wcześniej zupełnie nieznanym, potrafią współdziałać w ramach natowskiego systemu dowodzenia _ - powiedział. Wyraził przekonanie, że Polacy w pamięci Afgańczyków _ zapiszą się dobrze jako żołnierze, którzy starali się wypełnić misję zapewnienia bezpieczeństwa, z szacunkiem wobec ludności _.
_ - Był to też czas ogromnego sprawdzianu dla dowódców i żołnierzy. Po 15 latach obecności w NATO, a w szczególności po misjach w Kosowie, Iraku i Afganistanie, armia jest zupełnie inna. Nie ma dowódców, którzy by nie przeszli przez natowski system dowodzenia; ponad 20 tys. żołnierzy przeszło przez te misje, doświadczenia są bezcenne _ - powiedział wicepremier. Wspomniał też o zmianach w sprzęcie wprowadzonych pod wpływem doświadczeń z misji.
_ - Znacznie bardziej skomplikowana jest ocena, jeśli chodzi o politykę, o to, co koalicja zostawia. Na pewno Afganistan jest zupełnie innym krajem niż kiedy rozpoczynała się operacja. Pytanie, jak poradzą sobie Afgańczycy z zapewnieniem bezpieczeństwa _ - przyznał. Zaznaczył, że _ trzeba docenić, że Afganistan - mimo problemów - stał się państwem, w którym wybiera się prezydenta, odbywają się wybory _. _ Nie jest to powszechne w tej części świata. Bilans na pewno nie jest jednoznaczny _ - dodał.
W ocenie szefa MON rok był udany pod względem modernizacji technicznej. _ Mam meldunek departamentu uzbrojenia, że 99,5 proc. środków przewidzianych na modernizację zostało wydanych, to oznacza 8,27 mld zł - najwyższą wydatkowaną na modernizację kwotę w historii polskich sił zbrojnych _ powiedział. Zaznaczył, że jest to ok. 26 proc. budżetu obronnego - _ znacząco ponad zalecenia NATO _ mówiące o jednej piątej budżetu obrony.
Przypomniał, że na początku roku podpisano umowę zakupu samolotu szkolenia zaawansowanego dla pilotów bojowych, postanowiono kupić kolejne Leopardy i Rosomaki, MON zawarło też m. in. umowę ramową z konsorcjum polskich firm na system wyposażenia indywidualnego _ Tytan _, a _ rakietowy grudzień _ przyniósł kontrakty na pociski JASSM do F-16 i broń dla drugiego Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego Marynarki Wojennej, dla której budowane są też niszczyciel min Kormoran II i patrolowiec Ślązak.
Za słuszne posunięcie uznał konsolidację państwowych firm - także podległych MON - w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Dzięki temu powstał _ jeden partner, który będzie w stanie porządkować działanie wewnątrz grupy i który sprawi, że nie będzie wewnętrznej konkurencji _. _ Daje to też możliwość realizowania dużych projektów angażujących kilka firm, z tym zawsze był problem _ - dodał wicepremier.
Jak powiedział, był to także rok testu dla nowego systemu kierowania i dowodzenia armią. _ Każde przedsięwzięcie NATO było też testem dla naszych struktur i działały one bez zarzutu. Ważne, by kwestie strukturalne nie wpływały na realizację zadań. Jak widać, nie wpłynęły _ - ocenił.
_ - Spełniło się to, co mówiłem przed wprowadzeniem reformy - że jest to system bardziej wymagający dla ministra obrony, który nie ma już jednego partnera wojsku, lecz trzech _ - zaznaczył. Jak dodał, nowa struktura _ pogłębia cywilną kontrolę nad armią, daje ministrowi, ale także prezydentowi i premierowi zupełnie inny wgląd w sytuację niż wtedy, gdy jedna osoba - szef Sztabu Generalnego - planowała, dowodziła, rozliczała się z zadań i kontrolowała. Dzisiaj mamy przejrzystą strukturę, w której wiadomo co kto ma robić _.
Siemoniak zastrzegł, że _ nigdy nie można być z czegoś zadowolonym na sto procent _ i żadna struktura nie jest _ skończona raz na zawsze _. _ Zapewne przez najbliższe lata będą się odbywały korekty. Jesteśmy w trakcie oceny, staramy się wyciągać wnioski _ - dodał.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wicepremier przyśpieszy ważne porozumienie - _ Możliwe, że na początku przyszłego roku będzie gotowe porozumienie techniczne dotyczące brygady polsko-litewsko-ukraińskiej _- powiedział Tomasz Siemoniak. | |
W Polsce szkolą się saudyjscy oficerowie Głównym tematem rozmów będzie zacieśnianie współpracy wojskowej między Polską, a Arabią Saudyjską. | |
Siemoniak: "Wojsko zostanie wzmocnione" _ - Na pewno powinniśmy na długie lata zainwestować w te garnizony. To poważna decyzja ciągnąca za sobą milionowe inwestycje wielodziesięciomilionowe zakupy - _ powiedział szef resortu obrony. |