Będą odszkodowania za hałas na budowie A-2

Sąd okręgowy w Warszawie odrzucił wniosek Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad o apelacje w tej sprawie.

Sąd okręgowy zgodził się z argumentami mieszkańców Strykowa. Przez sześć lat codziennie przez miasto przejeżdżały tysiące ciężarówek, które chciały dotrzeć do nieukończonej autostrady. W uzasadnieniu do wyroku sędzia Maja Smoderek powiedziała, że działania państwa były niewystarczające. Podkreśliła, że w takich sprawach nie można ograniczać się do przeciwdziałania skutkom budowanej drogi, ale rozpocząć to przeciwdziałanie już na etapie projektowania drogi.

Po ogłoszeniu wyroku odrzucającego apelację GDDKiA pełnomocnik rodziny ze Strykowa cieszył się, że sąd uznał ich argumenty. Mecenas Paweł Piotrkowicz podkreślił, że przez _ bezduszność urzędników _ mieszkańcy zostali narażeni na ogromny hałas i inne zagrożenia związane z takim ruchem na ulicach miasta. _ - Duża ulga _ - stwierdził Piotrkowski.

Generalna Dyrekcja na razie nie chce komentować wyroku. Rzecznik jej łódzkiego oddziału wskazuje, że przed warszawskim sądem wciąż nierozstrzygnięta jest druga podobna sprawa ze Strykowa. Maciej Zalewski podkreśla, że w przypadku takich inwestycji jak budowa autostrady zawsze powstaną utrudnienia dla mieszkańców. Dodał, że nierealne jest planowanie, zakładające budowanie całej autostrady od zachodniej do wschodniej granicy Polski, w jednym etapie.

GDDKiA argumentowała przed sądem, że zrobiła wszystko, żeby zlikwidować utrudnienia dla mieszkańców: między innymi naprawiła nawierzchnię jezdni, wprowadziła specjalne oznakowanie i bardzo szybko wybudowała drogowy łącznik z autostradą. To jednak zdaniem warszawskiego sądu okręgowego, za mało. Konieczna była ochrona mieszkańców już w fazie planowania budowy autostrady.

O wysokości odszkodowań dla rodziny ze Strykowa zadecyduje sąd rejonowy. Rodzina domaga się po 15 tysięcy złotych dla każdej z poszkodowanych osób.

Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej