Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Argentyna protestuje przeciw zmianie nazwy części Antarktydy

0
Podziel się:

Brytyjskie Terytorium Antarktyczne rozciąga się na lodowym kontynencie od 20 stopnia do 80 stopnia długości geograficznej zachodniej.

Argentyna protestuje przeciw zmianie nazwy części Antarktydy
(BG84/cc/wikimedia.org)

Argentyna wezwała wczoraj ambasadora Wielkiej Brytanii w Buenos Aires (na zdjęciu stolica Argentyny) i złożyła na jego ręce oficjalną notę protestacyjną dotyczącą przemianowania przez Brytyjczyków części Antarktydy znanej jako Brytyjskie Terytorium Antarktyczne na Ziemię Królowej Elżbiety.

Zmiany nazwy południowej części brytyjskiego sektora arktycznego oficjalnie dokonał we wtorek szef brytyjskiej dyplomacji William Hague. Władze argentyńskie określiły to jako _ imperialistyczne ambicje sięgające do dawnych praktyk _ i odrzuciły roszczenia Londynu do tych ziem.

Brytyjskie Terytorium Antarktyczne rozciąga się na lodowym kontynencie od 20 stopnia do 80 stopnia długości geograficznej zachodniej, w okolicy. Częściowo pokrywa się terenami, wobec których roszczenia wysuwają Chile i Argentyna.

Argentyna wysuwa także roszczenia wobec administrowanych przez Londyn Falklandów (nazywanych przez Argentyńczyków Malwinami). W 1982 roku oba kraje stoczyły o wyspy krótką wojnę, zakończoną porażką sił argentyńskich.

Status Antarktydy reguluje międzynarodowy Traktat Antarktyczny z 1961 roku. Mówi on, że w czasie jego obowiązywania nie można zgłaszać żadnych roszczeń terytorialnych wobec kontynentu. Nie precyzuje jednak, jak należy się odnosić wobec roszczeń zgłaszanych wcześniej.

Wielka Brytania wysunęła roszczenia wobec Brytyjskiego Terytorium Antarktycznego już w 1908 roku. Argentyna Antarktydę Argentyńską uznała za własne ziemie w 1943 roku.

Czytaj więcej w Money.pl
Urządzili im 24-godzinny strajk generalny Zamknięte były punkty usługowe i stacje benzynowe, zblokowane drogi, odwołane prawie wszystkie loty krajowe i regionalne. Stanęły pociągi i stołeczne metro.
Przywódcy tych krajów ostro krytykują UE Zaufania nie da się zbudować nawołując wyłącznie do wyrzeczeń - powiedziała prezydent Brazylii, Dilma Rouseff, na zakończenie dwudniowego spotkania.
Gigantyczne protesty. Nie chcą jej reelekcji - _ Tak dla demokracji, nie dla reelekcji _- wykrzykiwali w centrum Buenos Aires demonstranci.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)