Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Afera w ZUS. Będą odwołania

0
Podziel się:

Zdaniem adwokatów zatrzymanych nie jest konieczny areszt, tylko poręczenie majątkowe.

Afera w ZUS. Będą odwołania
(PAP/Robert Stachnik)

Pełnomocnicy osób tymczasowo aresztowanych w związku z aferą w ZUS zapowiadają odwołanie od wczorajszej decyzji sądu.

4 osoby - w tym były prezes ZUS Sylwester R. i Tadeusz D. dyrektor szczecińskiego oddziału najbliższe 3 miesiące spędzą w areszcie. Piąty zatrzymany - Jan A. - zastępca dyrektora ZUS-u w Szczecinie będzie odpowiadał z wolnej stopy.

Zdaniem adwokatów zatrzymanych - w tej sprawie nie jest konieczny areszt, tylko poręczenie majątkowe albo osób godnych zaufania.

Kolejna afera w ZUS

Dzisiejsza_ Rzeczpospolita _ pisze, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych forsował najdroższą ofertę w przetargu na dostawę kart-identyfikatorów dla emerytów. Wycofał się po interwencji posła Platformy Obywatelskiej Antoniego Mężydły.

_ - Jest kryzys, trzeba oszczędzać, a ZUS chciał lekką ręką przepłacić 2 i pół miliona złotych. To publiczne pieniądze, dlatego zainteresowałem się tą sprawą _ - mówi _ Rzeczpospolitej _ Mężydło.

Gazeta wyjaśnia, że do przetargu stanęły 4 firmy, z których ZUS wybrał najdroższą. Jej oferta wynosiła 3 miliony 700 tysięcy złotych i była o 2 i pół miliona wyższa od najtańszej. Po odwołaniu się odrzuconej firmy, przetarg powtórzono - i znów ZUS wybral najdroższą ofertę. Firma znów się odwołała, a sprawa zainteresowała posła Antoniego Mężydłę, który na posiedzeniu Sejmowej Komisji Finansów nagłośnił sprawę.

Niedługo potem został zaproszony przez zatrzymanego kilka dni temu byłego już prezesa ZUS Sylwestra R. na rozmowę. Kilka dni później ZUS uwzględnił protest spółki, która złożyła najtańszą ofertę i wybrał ją do realizacji zamówienia.

ZOBACZ TAKŻE:

wiadomości
polityka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)