- _ Nie cofamy akredytacji ludziom, którzy na to nie zasługują _- powiedział wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski odnosząc się do sprawy rosyjskiego dziennikarza Leonida Swiridowa.
Polskie MSZ cofnęło akredytację pracującemu w Warszawie dziennikarzowi Rossija Siegodnia Leonidowi Swiridowowi, a wojewoda mazowiecki, na wniosek ABW, wszczął procedurę w sprawie odebrania mu zgody na pobyt w Polsce. Rosyjskie MSZ uznało to za wyzywające posunięcie, _ niczym niemotywowany krok ze strony polskich władz _.
Trzaskowski pytany w TVN 24, czy będzie reakcja Polski na oświadczenie Moskwy powiedział, że jest to _ klasyczna wojna propagandowa _. _ - Pojawiły się zarzuty ABW, dlatego ten pan powinien wyjechać z Polski. To nie jest przecież tak, że wyrzucamy wszystkich rosyjskich dziennikarzy _ - podkreślił wiceminister spraw zagranicznych. Jak dodał, ABW ma wobec niego uzasadnione podejrzenia, o których nie można mówić publicznie.
_ - Polska nie wyrzuciłaby nikogo z kraju, jeśli nie byłoby twardych dowodów przeciwko niemu _ - zapewnił Trzaskowski. Jak dodał, nie zdziwiłby się, gdy w odpowiedzi Moskwa tak samo postąpiła z jakimś polskim dziennikarzem, choć - jak mówił - będzie to całkowicie bezzasadne.
Co z wydaleniem tych dyplomatów z ambasady rosyjskiej, o których słyszeliśmy już kilka dni temu, taki wniosek z ABW do MSZ też dotarł? - pytał wceministra Rafała Trzaskowskiego dziennikarz TVN24.
_ - I znowu procedura trwa i prawdopodobnie tak się to zakończy, ale decyzje będą podejmowane w momencie, kiedy zostaną przeanalizowane wszystkie dokumenty _ - odpowiedział Trzaskowski. Dopytywany, czy prawdopodobne jest wydalenie tych osób, odpowiedział: _ Prawdopodobne, chociaż jeszcze nie została podjęta decyzja _.
Trzaskowski odniósł się także do wypowiedzi szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, który oświadczył, że Rosja może opublikować rozmowę Putin-Tusk, podczas której rzekomo padła propozycja podziału Ukrainy i udziału w nim Polski. - _ Zapraszam Ławrowa, niech publikuje. Tylko ciekawy jestem jakim cudem? To znaczy, że chyba podsłuchiwali swojego własnego prezydenta. W jaki sposób chcą ją opublikować? Chyba, że mówią o rozmowie telefonicznej. Dziwne to wszystko, ale niedziwne, że Rosjanie będą koło tego próbowali robić szum, bo to gra na nich _ - powiedział. Dodał, że nie zdziwiłby się, gdyby nagrywali każde spotkanie swojego prezydenta.
_ - Traktuję to jako grę. Rosjanie w tej chwili prowadzą grę propagandową na wielu frontach. Specjalnie bym się tym nie ekscytował _ - powiedział wiceminister.
Niedawno amerykański portal Politico napisał, cytując marszałka Sejmu, byłego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, że w 2008 roku podczas wizyty Donalda Tuska w Moskwie, Władimir Putin miał proponować szefowi polskiego rządu udział w podziale Ukrainy. W ubiegłym tygodniu, we wtorek, Sikorski powiedział, że w sprawie przebiegu rozmów w Moskwie _ zawiodła _ go pamięć. _ Po sprawdzeniu okazało się, że w Moskwie nie było spotkania dwustronnego premier Tusk - prezydent Władimir Putin _ - mówił Sikorski.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Tusk pierwszy raz publicznie o wypowiedziach Sikorskiego _ Nie dziwię się, że opozycja chce wykorzystać każdy moment, kiedy pojawia się wpadka. (...) I dlatego, by przerwać łańcuch domysłów... _ - mówi były premier. | |
"Każdy dzień milczenia obciąża Tuska" Zdaniem Adama Hofmana, im Donald Tusk dłużej milczy, tym bardziej wszyscy zaczynają podejrzewać, że Radosław Sikorski w wywiadzie dla politico.com powiedział prawdę. | |
Rozbiór Ukrainy? "To kompromitacja" _ - Radosław Sikorski naraził na szwank wiarygodność naszego kraju - _uważa z kolei poseł PiS Joachim Brudziński. |