SMS-y wysyłane do kochanki lub kochanka mogą zostać uwzględnione w procesie rozwodowym jako pełnoprawny dowód przeciw niewiernemu małżonkowi - zdecydował francuski Sąd Najwyższy. Decyzja zapadła już w czerwcu, jednak sprawa stała się szerzej znana dopiero po nagłośnieniu jej przez media w zeszłym tygodniu.
Do tej pory SMS-y były traktowane we Francji jako pełnowartościowe dowody tylko w sprawach kryminalnych, np. o morderstwo. Decyzja Sądu Najwyższego rozszerza ich użycie także na prawo rodzinne. Podobnie ma się sprawa z e-mailami.
Decyzją z czerwca Sąd Najwyższy unieważnił wyrok sądu w Lyonie z 2007 roku, zdaniem którego używanie SMS-ów jako dowodów w sądzie stanowiło pogwałcenie prywatności.
Zdaniem ekspertów nowe prawo znacznie uprości procedury rozwodowe. Dotychczas uzyskanie rozwodu we Francji nie było łatwe. W przypadku braku zgody na rozwód za obopólną zgodą, jedno z małżonków musiało udowodnić, że druga strona miała romans, że dochodziło do znęcania się itp. Jeśli zgromadzone dowody nie były dla sądu przekonujące, rozwód następował dopiero po dwóch latach separacji.
Notabene niedochowanie wierności małżeńskiej, choć może być powodem do rozwodu, nie ma we Francji wpływu na podział majątku czy przyznanie prawa opieki nad dzieckiem.
W 2007 roku we Francji zawarto 273 tys. małżeństw, ale też zarejestrowano prawie 135 tys. rozwodów. Wynika z tego, że prawie połowa małżeństw w tym kraju kończy się rozwodem.
Firma Orange poinformowała, że przywrócenie skasowanego SMS-a jest możliwe do 10 dni od jego usunięcia. Jednak w przypadku braku zgody abonenta potrzebny jest nakaz sądowy.