Osiemdziesięciu pracowników Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie zostało dziś rano ewakuowanych z pracy w gmachu policji po tym, jak kobieta przyniosła na dyżurkę granat - poinformował rzecznik prasowy tej jednostki Krzysztof Wasyńczuk.
Wasyńczuk dodał, że wszystko wskazuje na to, że granat nie jest atrapą.
_ - Prawdopodobnie jest to granat przeciwpiechotny typu F1 _ - dodał rzecznik policji i poinformował, że do Olsztyna ściągnięto saperów z Ostródy, którzy zajmą się granatem.
Wasyńczuk powiedział, że granat przyniosła na komendę kobieta mieszkająca pod Lidzbarkiem Warmińskim. _ - Z naszych dotychczasowych ustaleń wynika, że kobieta przyjechała do pracy autobusem, a gdy w pracy pokazała kolegom granat, ci natychmiast odesłali ją na policję. Zachowanie tej pani było strasznie nieodpowiedzialne, nie chcę nawet myśleć, co by się mogło stać w tym autobusie, czy zakładzie pracy _ - powiedział Wasyńczuk.
Zdaniem Wasyńczyka saperzy będą pracować w komendzie policji przy ul. Partyzantów w Olsztynie ok. godziny. Potem kobieta, która przyniosła granat będzie przesłuchana. Funkcjonariusze chcą m.in. wyjaśnić, skąd miała granat.
Pracownicy komendy wrócą do pracy, gdy pozwolą na to saperzy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ewakuacja szpitala. Są pierwsze ustalenia W nocy ewakuowano ponad 300 pacjentów. Policja poszukuje sprawcy fałszywego alarmu. | |
Chcieli sprzedać fałszywy obraz Picassa Zatrzymani to trzej handlarze sztuką oraz znany madrycki antykwariusz. Za obraz chcieli 1,5 miliona euro. | |
Willa mafijnego bossa to teraz posterunek Dom uwięzionego bossa bossów cosa nostry Toto Riiny w Palermo zostanie zamieniona na posterunek karabinierów. |