Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Kijek
Łukasz Kijek
|
aktualizacja

Zaczynał na stadionie. Dziś ma 120 salonów i obraca milionami

44
Podziel się:

Prezesem został w wieku 24 lat, wcześniej pracował w biznesie, który założyli jego bracia. Przed ponad 20 lat udało mu się wyskalować firmę do 450 milionów złotych rocznych przychodów. Gościem "Biznes Klasy" jest Marcin Ochnik.

Zaczynał na stadionie. Dziś ma 120 salonów i obraca milionami
Marcin Ochnik, prezes Ochnik SA. (Licencjodawca, money.pl)

"Biznes Klasa" to program money.pl dostępny w serwisie YouTube. Szef redakcji Łukasz Kijek prowadzi w nim rozmowy z obecnymi i byłymi szefami największych firm, a także z ludźmi z otoczenia biznesu – o ich życiu, biznesie, zarobkach i wielu innych sprawach. Gościem najnowszego odcinka jest Marcin Ochnik prezes firmy Ochnik SA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miał zrujnować rodzinną firmę, a teraz ma 120 salonów i podbija rynek w Polsce - Marcin Ochnik

Od stadionu Skry do ponad 100 salonów sprzedaży w całej Polsce

Pierwsze zetknięcie Marcina Ochnika ze skórzanym biznesem miało miejsce w 1988 r., gdy miał zaledwie 10 lat. Wówczas jego starsi bracia, Jacek i Cezary, otworzyli firmę w rodzinnym domu i zaczęli szyć kurtki.

Najmłodszy Marcin pomagał sprzedawać je na stadionie warszawskiej Skry, a później na stadionie dziesięciolecia. - Miałem plecak, nosiłem w nim kurtki. Jak sprzedałem to donosili kolejne - opowiada Marcin Ochnik.

"Najmłodszy jest najgorszym z Ochników i zrujnuje firmę w kilka lat"

Prezesem firmy został kilkanaście lat później, w wieku zaledwie 24 lat. Po wprowadzeniu zupełnie nowej strategii jego biznes stał się jednym z liderów w swojej kategorii w Polsce. - Miniony rok zakończyliśmy przychodami rzędu 450 mln zł, jeżeli chodzi o zyski, to są one powyżej 10 proc. netto i rzeczywiście jesteśmy trochę w górnych wskaźnikach dla branży handlu detalicznego - opowiada.

Początki w firmie rodzinnej nie były łatwe, zwłaszcza wśród załogi. - Jeżeli chodzi o osoby pracujące na produkcji, to uznawały, że najmłodszy jest najgorszym z Ochników i zrujnuje firmę w kilka lat - dodaje.

Stało się coś zupełnie innego, a Marcin Ochnik nie ma wątpliwości, że momentem przełomowym było przypadkowe spotkanie z Januszem Nowakiem, szefem marki VIP Collection. - Ochnik powinien wybudować mu pomnik - podkreśla. Ta rozmowa była inspiracją do zmiany profilu działalności firmy z produkcyjnego na handlowy i zbudowanie własnej sieci sprzedaży.

Co jest najtrudniejsze w tym biznesie? "Negocjacje z galeriami"

To właśnie wtedy zrodziła się idea zbudowania własnej sieci sprzedaży. Dziś firma ma 120 salonów, w tym trzy za granicą. Zatrudnia ponad 800 osób. - Negocjacje z galeriami, z wynajmującymi, są chyba najtrudniejszym elementem w prowadzeniu naszej działalności - opowiada. Oczywiście najwyższe stawki są w galeriach warszawskich, oscylują nawet na poziomie 100 euro za metr kwadratowy.

- Na takim 200-metrowym salonie obrót, żeby był rentowny, musi być na poziomie 4 mln zł w skali roku, 350 tys. zł netto miesięcznie - wyjaśnia Marcin Ochnik. Najważniejszy w przychodach firmy jest zawsze ostatni kwartał roku. - Dla nas jest decydujący, wtedy są największe obroty. W ostatnich czterech miesiącach robimy około 50 proc. naszych przychodów - dodaje.

Jak działa firma rodzinna? Jasne zasady sukcesji

Współwłaściciele, czyli bracia Ochnik ustalili zasady prowadzenia firmy, których się ściśle trzymają. Mają oni m.in. zasadę zatrudnienia maksymalnie dwóch osób z jednej rodziny w firmie oraz ustalony sposób sukcesji. Marcin Ochnik już wie, że przestanie być prezesem w czerwcu 2028 r.

- Jestem zwolennikiem tego, żeby głównym zarządzającym była osoba z rodziny - dodaje Marcin Ochnik. Jednocześnie zaprzecza w odpowiedzi na pytanie, czy na prezesa jest szykowany jego syn. - My mamy zasadę w firmie, że zaczynamy pracę od podstawowych stanowisk. Mój syn w wakacje pracował na magazynie, teraz pracuje w jednym z warszawskich salonów - dodaje.

W poprzednich odcinkach programu Łukasz Kijek rozmawiał z:

Wszystkie odcinki "Biznes Klasy" dostępne są pod tym linkiem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(44)
naprawdę?
2 tyg. temu
Takie sweet story, tymczasem organoleptycznie nic się nie dodaje.... w salonach pusto, nie widać klientów, w skórach obecnie mało kto chodzi... a więc co oni sprzedają? z czego żyją? 120 salonów - przecież to są gigantyczne koszta...
Syrenka
2 tyg. temu
handlarze ze Stadionu X lecia praktycznie nie płacili żadnych podatków, prócz opłaty za stół, oraz raz na miesiąc jakieś grosze do US z tytułu rozliczania się kartą podatkową ... Stadion X to był największy wałek podatkowy w tej części Europy, tolerowany przez wiele lat przez samorządowe władze stolicy, bo komuś mocno się to opłacało ...
Zgadza się
2 tyg. temu
Materiał promocyjny...
stach
2 tyg. temu
Ale bzdury opowiada, że od zera zaczynał. Jego ojciec za komuny szył kożuchy i kurtki skórzane. Na tamte czasy forsy miał jak lodu.
ste314
2 tyg. temu
brawo :)
...
Następna strona