poprzedni wątek | następny wątek | pl.soc.prawo |
2007-12-17 14:46 | kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | Koju |
Witam, mam do Was ogromną prośbę, bo nie wiem, co robić w sytuacji która mnie spotkała. Wyjechałam sobie spokojnie z domku, ale postanowiłam przed pracą zaliczyć Statoil. Mieszkam niedaleko skrzyżowania Wrocławskiej z Radiową na warszawskim Bemowie. Jadąc z kierunku od Dywizjonu 303 skręcałam w lewo we wrocławską. Kto z Was przejeżdżał tamtędy kiedykolwiek rano ten wie jak makabryczne są tam korki. jezdnie w obu kierunkach składają się z pasów wyłącznie do skrętu w prawo no i 2 pasów do jazdy prosto + prosto/lewo. Zapaliło mi się zielone światło, więc powoli, przepuszczając tramwaje wjechałam sobie na skrzyżowanie. Lewy pas blokowały samochody i autobus skręcający w lewo, prawym pasem pojechały sobie samochody - na końcu radiowóz z prewencją i ciężarówka która zatrzymała się, bo nie byłaby w stanie zjechać ze skrzyżowania i wpuściła mnie. Wobec tego ruszyłam aby zjechać ze skrzyżowania i w momencie kiedy zjeżdżałam ze skrzyżowania uderzyła we mnie durna baba, która, jak mi później powiedziała zaspała do pracy i się spieszyła - usiłowała pasem *wyłącznie* do skrętu w prawo pojechać prosto przez skrzyżowanie i wyprzedzić korki - szkoda, że tak nieumiejętnie. Wydawało mi się, że sprawa jest jasna - ona nie miała prawa tam być, ja prawidłowo opuszczałam skrzyżowanie, ale okazało się, że nie - okazało się, że to ja jestem winna kolizji a ta pani popełniła jedynie wykroczenie nie stosując się do poziomych i pionowych znaków ruchu drogowego. Owszem dostała mandat 250 zł, ale ja również go dostałam i z mojego ubezpieczenia mają zostać pokryte szkody w jej samochodzie - a są niemałe (jechała jeździdełkiem peugeot 306)- cały przód ma rozwalony. Czy ktoś z was przeżył coś takiego? Zupełnie nie czuję się winna i uważam, że te przepisy są idiotyczne!!!! Analogicznie oznacza to, że gdyby ktoś wjechał na czerwonym świetle z mojej prawej strony, kiedy ja zjeżdżałabym ze skrzyżowania i we mnie walnął, to byłaby to moja wina, bo on nie zastosował się jedynie do świetlnych znaków drogowych (czyli popełnił wykroczenie), a ja powinnam była ustąpić mu pierwszeństwa - był z prawej strony, więc ja spowodowałam kolizję!!! Jeśli tak to działa, to daje to otwartą drogę do darmowych napraw samochodów - chcesz wymienić blacharkę, jedziesz sobie prosto pasem do skrętu, płacisz 250 zł mandatu, ale masz na czyjś koszt zrobione auto... Proszę, powiedzcie, że nasz kraj nie może być aż tak nienormalny!!! To jakaś paranoja - proszę, jeżeli byliście w podobnej sytuacji - odezwijcie się tu czy na priva i poradźcie co robić! nie wiem, czy kierować sprawę do sądu, czy czekać co zrobi ubezpieczyciel? -- Pozdrawiam, Mathilde PS1 Szkic sytuacyjny: http://mathilde.pl/plan_skrzyzowanie1.JPG PS2 Mandat podpisałam i wiem, że tutaj sprawa jest już po 7 dniach zamknięta PS3 Chodzi im nie tyle o mandat co o otrzymanie odszkodowania - a więc CHOCIAŻ o uznanie współwiny. Warta odmówiła wypłacenia odszkodowania PS4 Dlaczego nie jest tak, że jak ktoś UMYŚLNIE łamie przepis to Z AUTOMATU jest winnym? wrr :) PS5 Mam nadzieję, że jest to odpowiednia grupa - w googlach nic nie znalazłam :/ |
2007-12-17 19:14 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | Ryba |
Użytkownik "Koju" news:fk5ujj$ceo$1@news.onet.pl... > Witam, witam również, ciepło i serdecznie > [..] stanie zjechać ze skrzyżowania i wpuściła mnie. Wobec tego ruszyłam > aby > zjechać ze skrzyżowania i w momencie kiedy zjeżdżałam ze skrzyżowania > uderzyła we mnie durna baba, która, jak mi później powiedziała zaspała do > pracy i się spieszyła - usiłowała pasem *wyłącznie* do skrętu w prawo > pojechać prosto przez skrzyżowanie i wyprzedzić korki - szkoda, że tak > nieumiejętnie. Wydawało mi się, że sprawa jest jasna - ona nie miała prawa > tam być, ja prawidłowo opuszczałam skrzyżowanie, ale okazało się, że nie - > okazało się, że to ja jestem winna kolizji a ta pani popełniła jedynie > wykroczenie nie stosując się do poziomych i pionowych znaków ruchu > drogowego. Owszem dostała mandat 250 zł, ale ja również go dostałam i z > mojego ubezpieczenia mają zostać pokryte szkody w jej samochodzie - a są > niemałe (jechała jeździdełkiem peugeot 306)- cały przód ma rozwalony. > Czy ktoś z was przeżył coś takiego? Zupełnie nie czuję się winna i uważam, > że te przepisy są idiotyczne!!!! Analogicznie oznacza to, że gdyby ktoś > wjechał na czerwonym świetle z mojej prawej strony, kiedy ja zjeżdżałabym > ze > skrzyżowania i we mnie walnął, to byłaby to moja wina, bo on nie > zastosował > się jedynie do świetlnych znaków drogowych (czyli popełnił wykroczenie), a > ja powinnam była ustąpić mu pierwszeństwa - był z prawej strony, więc ja > spowodowałam kolizję!!! Jeśli tak to działa, to daje to otwartą drogę do > darmowych napraw samochodów - chcesz wymienić blacharkę, jedziesz sobie > prosto pasem do skrętu, płacisz 250 zł mandatu, ale masz na czyjś koszt > zrobione auto... > Proszę, powiedzcie, że nasz kraj nie może być aż tak nienormalny!!! > To jakaś paranoja - proszę, jeżeli byliście w podobnej sytuacji - > odezwijcie > się tu czy na priva i poradźcie co robić! nie wiem, czy kierować sprawę do > sądu, czy czekać co zrobi ubezpieczyciel? > Zgodnie z obowiązującym PoRD na przytoczonym skrzyżowaniu to Ty, jako skręcająca w lewo masz ustąpić pierwszeństwa wszystkim jadącym prosto i tutaj nie ma dyskusji. Tak więc, nieważne czy ta druga osoba jechała (z naprzeciwka) z pasa do skrętu w prawo czy też z innego pasa to ona miała pierwszeństwo przejazdu. Takie jest PoRD (niestety). Z drugiej strony kierująca (z Twojego naprzeciwka) popełniła wykroczenie, tym nie mniej będzie bardzo trudno w Twojej sytuacji wykazać współwinę tej pani, jadącej z naprzeciwka dlatego, że jadąc tak jak jechałaś nie możesz wiedzieć w jaki sposób znaki poziome (pasy do skrętu i jazdy na wprost) regulują przejazd od strony przeciwnej; a więc zgodnie z PoRD musisz ustąpić pierwszeństwa wszystkim. Oczywiście możesz się upierać, że spodziewałaś się, że zgodnie z PoRD wszyscy kierujący jadą zgodnie z przepisami ale szanse na orzeczenie współwiny kierowniczki z naprzeciwka są w tej sytuacji mizerne. W kwestii pierwszeństwa przejazdu w obecności działającej sygnalizacji świetlnej sytuacja wygląda podobnie. To znaczy sygnalizacja świetlna (z jednym małym wyjątkiem) nie zmienia pierwszeństwa przejazdu. W przypadku, kiedy ktoś "wjedzie na czerwonym świelte" drogą z pierwszeństwem wówczas pierwszeństwo to posiada nadal. Jest tak dlatego (nie oceniam czy to dobrze czy to źle), że mijając sygnalizator nie masz zielonego pojęcia ani jakiego koloru jest sygnał nadwany przez ten sygnalizator (który minęłaś) ani również nie wiesz jakiego koloru są sygnały nadawane przez inne sygnalizatory (dla innych uczestników ruchu) a pierwszeństwo pozostaje niezmienione. W tym jednak przypadku podniesienie zarzutu, że spodziewałaś się iż inni będą również przestrzeagć przepisów PoRD jakrównież twórcy sygnalizacji świetlnej zachowali się zgodnie z obowiązującymi przepisami (wytycznymi dotyczącymi konstrukcji sygnalizacji świetlnej) będzie dużo bardziej skuteczne i współwinnymi ewentualnego wypadku będą obaj/oboje kierujący, zarówno ten/ta co "przejechała na czerwonym" (o ile uda Ci się to udowodnic) jak również ten/ta co "wjechała na zielonym" ale z "drogi podporządkowanej". Generalnie jednak zielone światło na sygnalizatorze zezwala wyłącznie na wjazd za ten sygnalizator i nic ponadto, ale niestety wielu ludziom się wydaje że jest inaczej (niewiedzić czemu). > -- > Pozdrawiam, > Mathilde > > PS1 > Szkic sytuacyjny: http://mathilde.pl/plan_skrzyzowanie1.JPG > PS2 > Mandat podpisałam i wiem, że tutaj sprawa jest już po 7 dniach zamknięta > PS3 > Chodzi im nie tyle o mandat co o otrzymanie odszkodowania - a więc CHOCIAŻ > o > uznanie współwiny. Warta odmówiła wypłacenia odszkodowania > PS4 > Dlaczego nie jest tak, że jak ktoś UMYŚLNIE łamie przepis to Z AUTOMATU > jest > winnym? wrr :) > PS5 > Mam nadzieję, że jest to odpowiednia grupa - w googlach nic nie znalazłam > :/ Przykro mi, że PoRD nie podziela Twojego oburzenia w przedstawionej kwesti, ale takie ono właśnie jest. Cóż, PoRD podobnie jak większość polskiego prawodawstwa pozostawia bardzo wiele do życzenia ale tym zajmują się nasi wspaniali fachowcy czyli (p)osłowie oraz (p)ośliny. Moralnie masz moje poparcie ale to zbyt mało aby coś w tej kwestji zmienić. Pozdrawiam serdecznie Ryba co się może mylić. |
||
2007-12-18 02:39 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | WS |
On 17 Gru, 19:14, "Ryba" > Zgodnie z obowiązującym PoRD na przytoczonym skrzyżowaniu to Ty, jako > skręcająca w lewo masz ustąpić pierwszeństwa wszystkim jadącym prosto i > tutaj nie ma dyskusji. dokladnie... > W kwestii pierwszeństwa przejazdu w obecności działającej sygnalizacji > świetlnej sytuacja wygląda podobnie. To znaczy sygnalizacja świetlna (z > jednym małym wyjątkiem) nie zmienia pierwszeństwa przejazdu. W przypadku, > kiedy ktoś "wjedzie na czerwonym świelte" drogą z pierwszeństwem wówczas > pierwszeństwo to posiada nadal. no, bez przesady! sygnalizacija swietlna ma wyzszy priotytet niz inne znaki regulujace pierszenstwo... Art. 5. 3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przez znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu. wiec wjazd na czerwonym jest srednio :) legalny... wracajac do pierwszego posta ocena policji byla sluszna... nalezalo ustapic pierszenstwa wsystkim jadacym droga z zielonym swiatlem... zjeazd ze skrzyzowania bez dostatecznej widocznosci jest hmmm... conajmniej ryzykowny.... np. zgodnie z przepisami mogl tam jechac motocykl omijajac z prawej stojacy samochod i mieszczac sie na pasie do jazdy prosto... >Dlaczego nie jest tak, że jak ktoś UMYŚLNIE łamie przepis to > Z AUTOMATU jestwinnym? wrr :) bo np. ktos umyslnie jadac przez skrzyzowanie 55km/h na ograniczeniu 50 bylby winny spowodowania kolizji z kims, kto nie zauwazyl czerwonego swiatla ;) |
||
2007-12-18 10:44 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | 'Tom N' |
Ryba w > W kwestii pierwszeństwa przejazdu w obecności działającej sygnalizacji > świetlnej sytuacja wygląda podobnie. To znaczy sygnalizacja świetlna (z > jednym małym wyjątkiem) nie zmienia pierwszeństwa przejazdu. W przypadku, > kiedy ktoś "wjedzie na czerwonym świelte" drogą z pierwszeństwem wówczas > pierwszeństwo to posiada nadal.
PS Powiedz, dlaczego w testach PJ, gdy jest krzyżówka z działającą sygnalizacją nie ma znaków? -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
||
2007-12-18 11:31 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | Koju |
[ciach] Ok, wielkie dzieki ! MK |
||
2007-12-18 20:26 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | Ryba |
Użytkownik "WS" news:adf5a44d-0b33-45ba-9954-a4bf95e3b683@d4g2000prg.googlegroups.com... On 17 Gru, 19:14, "Ryba" >> W kwestii pierwszeństwa przejazdu w obecności działającej sygnalizacji >> świetlnej sytuacja wygląda podobnie. To znaczy sygnalizacja świetlna (z >> jednym małym wyjątkiem) nie zmienia pierwszeństwa przejazdu. W przypadku, >> kiedy ktoś "wjedzie na czerwonym świelte" drogą z pierwszeństwem wówczas >> pierwszeństwo to posiada nadal. > >no, bez przesady! >sygnalizacija swietlna ma wyzszy priotytet niz inne znaki regulujace >pierszenstwo... > >Art. 5. 3. Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przez znakami drogowymi >regulującymi pierwszeństwo przejazdu. > >wiec wjazd na czerwonym jest srednio :) legalny... witam ponownie przepraszam za dosadność, ale nie myl chuja z ogórkiem. Co prawda kształt podobny ale zastosowanie inne. Ale do rzeczy. Nigdzie nie napisałem, że "wjechanie na czerwonym" jest "legalne". Stwierdziłem jedynie (i nadal to podtrzymuję) że pierwszeństwo przejazdu (z jednym drobnym wyjątkiem) nie zależy od sygnałów nadawanych przez sygnalizację swietlną. Zgadzam się, że sygnalizacja świetlna ma "wyższy priorytet" (pierwszeństwo) niż znaki oraz przepisy PoRD (co wynika z Art. 5 PoRD) tym nie mniej, zgodnie z rozdziałem 5 Rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych, sygnał "zielony" zezwala wyłącznie na wjazd za sygnalizator i to wszystko. Tak więc za sygnalizatorem pierwszeństwo przejazdu pozostaje niezmienione (chyba, że na sygnalizatorze były jakieś znaki zmieniające to pierwszeństwo, co czasami się zdarza), niezależnie od tego czy sygnalizator działa czy też nie jak też niezależnie od tego, czy świeci na zielono, niebiesko albo w różowe kropki. Tak więc proszę nie insynuować mnie czegoś, czego nie napisałem. Zdróweczko wszem i wobec Ryba co się może mylić |
||
2007-12-18 20:31 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | Ryba |
Użytkownik "'Tom N'" news:071218.104414.psp.144@int.dyndns.org.invalid... > Ryba w > >> W kwestii pierwszeństwa przejazdu w obecności działającej sygnalizacji >> świetlnej sytuacja wygląda podobnie. To znaczy sygnalizacja świetlna (z >> jednym małym wyjątkiem) nie zmienia pierwszeństwa przejazdu. W przypadku, >> kiedy ktoś "wjedzie na czerwonym świelte" drogą z pierwszeństwem wówczas >> pierwszeństwo to posiada nadal. > > >
> > > PS > Powiedz, dlaczego w testach PJ, gdy jest krzyżówka z działającą > sygnalizacją > nie ma znaków? > > -- > Tomasz Nycz > [priv-->>X-Email] Witam serdecznie przepraszam, że pytam, ale podaj (obowiązującą) podstawę prawną, która pozwala na wyciągnięcie wniosku, który powyżej zacytowałeś. Zdróweczko wszem i wobec Ryba PS. Zapytaj twórców tych tych testów. Ja tych testów nie pisałem a więc trudno mi się ustosunkować do intencji ich autorów. |
||
2007-12-18 21:24 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | 'Tom N' |
Ryba w > przepraszam, że pytam, ale podaj (obowiązującą) podstawę prawną, która > pozwala na wyciągnięcie wniosku, który powyżej zacytowałeś. Zapytaj się pana Kotowskiego... I może odpowiesz dlaczego znowu trollujesz http://groups.google.pl/group/pl.misc.samochody/browse_frm/thread/8b63286 c011f1b4c/62a45b0f7fc9596f?hl=en&tvc=1&q=%22jed%C5%BA+bezpiecznie%22#62a45b0f7fc9596f Twoja odpowiedź mi umknęła?: Pochwal sie, rybko, publikacjami z zakresy prawa o ruchu drogowym > PS. > Zapytaj twórców tych tych testów. Ja tych testów nie pisałem a więc trudno > mi się ustosunkować do intencji ich autorów. Z myśleniem też masz kłopot? -- Tomasz Nycz [priv-->>X-Email] |
||
2007-12-19 00:22 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | witek |
Ryba wrote: > > przepraszam za dosadność, ale nie myl chuja z ogórkiem. Co prawda kształt > podobny ale zastosowanie inne. Ale do rzeczy. > Nigdzie nie napisałem, że "wjechanie na czerwonym" jest "legalne". > Stwierdziłem jedynie (i nadal to podtrzymuję) że pierwszeństwo przejazdu (z > jednym drobnym wyjątkiem) nie zależy od sygnałów nadawanych przez > sygnalizację swietlną. Zgadzam się, że sygnalizacja świetlna ma "wyższy > priorytet" (pierwszeństwo) niż znaki oraz przepisy PoRD (co wynika z Art. 5 > PoRD) tym nie mniej, zgodnie z rozdziałem 5 Rozporządzenia o znakach i > sygnałach drogowych, sygnał "zielony" zezwala wyłącznie na wjazd za > sygnalizator i to wszystko. Tak więc za sygnalizatorem pierwszeństwo > przejazdu pozostaje niezmienione (chyba, że na sygnalizatorze były jakieś > znaki zmieniające to pierwszeństwo, co czasami się zdarza), niezależnie od > tego czy sygnalizator działa czy też nie jak też niezależnie od tego, czy > świeci na zielono, niebiesko albo w różowe kropki. > > Tak więc proszę nie insynuować mnie czegoś, czego nie napisałem. > Co za pierdoły. To znaczy, że jak już przejadę za czerwone światło to wszyscy powinni mi ustąpić? A jak kogoś trąbnę w bok na czerwonym, to czywiście będzie wina tego drugiego bo mi nie ustąpił? Chyba cię porąbało. |
||
2007-12-19 11:26 | Re: kodeks drogowy, odszkodowanie, wspolwina - pytanie | Koju |
> Co za pierdoły. > To znaczy, że jak już przejadę za czerwone światło to wszyscy powinni mi > ustąpić? A jak kogoś trąbnę w bok na czerwonym, to czywiście będzie wina > tego drugiego bo mi nie ustąpił? Chyba cię porąbało. Ja się nie znam, ale w świetle tego co się nam przytrafiło, to DOKŁADNIE tak będzie - będzie to wina tego co był "z lewej". A Ty dostaniesz mandat za wjazd na czerwonym:) Nieźle porabane, co? WARTA na podstawie takiego myślenia odmówiła wypłaty odszkodowaina i uznania NAWET współwiny. Paranoja jakaś - mam do zrobienia lewy przód samochodu - kulturalnie wjeżdzam na skrzyzowanie, czekam na czerwone, samochody ruszaja, poczatkowo jada wolno wiec jest bezpiecznie a juz na tyle szybko aby szkoda byla i jakby nigdy nic wjezdzam pod jakis maly samochod (cobym zdrowiu nie ucierpial), ale nowy (aby ten "niedobry" sprawca mial AC - po co niewinnego na koszty narazac). Dostaje 200-600zl mandatu ale przod autka mam jak nowy i do przodu jestem jakies 4000 zł. Jesli tak jest to mamy za****scie chore prawo, ale w sumie mnie by to chyba az tak bardzo nie zdziwilo... I powiem wiecej - o ile przedtem strasznie narzekałem na prawo w USA, gdzie kazdy kazdego o wszystko pozywa, to teraz zaczynam widziec dobre tego strony... MK |
nowsze | 1 2 3 | starsze |
Tytuł | Autor | Data |
---|---|---|
kodeks drogowy? |
Tofifik | 2005-12-15 23:56 |
Pytanie o kodeks pracy |
Darek | 2005-12-16 15:19 |
kodeks drogowy... |
Gieniu | 2005-12-20 17:06 |
Znak drogowy |
wilddziki | 2006-09-07 13:23 |
Kodeks Ruchu - Pytanie... |
haste | 2006-09-15 18:09 |
Kodeks drogowy - posiadanie dokumentow przy sobie - interpretacja |
Kamil | 2007-03-19 16:37 |
Kodeks drogowy - Światła przeciwmgłowe |
Sebcio_Łastowski | 2007-04-16 16:49 |
Pytanie o kodeks O..?? |
Najkon | 2007-07-09 22:12 |
[gdzie] kodeks spółek handlowych (kodeks handlowy) |
San.Francisco | 2007-07-18 21:01 |
Kodeks drogowy |
Krzysztof | 2007-07-21 15:48 |