Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Zwolnili ponad 200 osób "w przerwie na lunch". "Szok i panika". Jest już reakcja

291
Podziel się:

- Wszystko odbyło się w ciągu 20 minut, akurat w przerwie na lunch. Trzeba było wrócić do biurka, zdać rzeczy, spakować się i wyjść. Niektórym zajęło to 15 minut, szok, strach i ogromny stres - tak jeden z pracowników opisuje zwolnienia ponad 200 osób w krakowskim oddziale firmy Aptiv. Będzie kontrola PIP.

Zwolnili ponad 200 osób "w przerwie na lunch". "Szok i panika". Jest już reakcja
Inspekcja pracy skontroluje firmę Aptiv, gdzie pracę miało stracić ponad 200 osób (Getty, Jakub Porzycki/NurPhoto)

"11.50 e-mail dla wybrańców z zaproszeniem na spotkanie, 12.00 rozpoczęcie meetingu, 12.10 przychodzi email z wypowiedzeniem i zwolnieniem z obowiązku świadczenia pracy. Kto nie zrozumiał za pierwszym razem, że to jego ostatni dzień w pracy, mógł usłyszeć ten komunikat jeszcze 20-krotnie" - tak proces zwolnień, do jakich doszło w krakowskim oddziale firmy Aptiv Services, opisuje jeden z pracowników, który swój wpis umieścił na portalu GoWork.

"Szok, panika, przerażenie, strach i ogromny stres"

Ale rozgoryczonych pracowników jest znacznie więcej. - W kuluarach o zwolnieniach mówiło się już od dłuższego czasu, ale menadżerowie sukcesywnie dementowali te plotki albo zasłaniali się brakiem wiedzy - mówi w rozmowie z money.pl jeden z pracowników firmy Aptiv Services, który woli zachować anonimowość.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sprzedaje auta za miliony! "Tesli mi nie szkoda, traktuję ją jak lodówkę" - Robert Michalski #18
Jeżeli chodzi o powody zwolnień, to nie usłyszeliśmy żadnych konkretów. Był ogólniki dotyczące sytuacji firmy, sytuacji na rynku. W wypowiedzeniach wpisano formułkę: zmiany organizacyjne w spółce. Nikt nie zabrania firmie prawa do zwolnień, ale należałoby oczekiwać szacunku do pracowników. Tego zdecydowanie zabrakło. Nie pozwolono nawet nam się pożegnać z innymi współpracownikami - komentuje.

- Restrukturyzacja, zmiany, oszczędności - jasne jak w większości korpo, ale zwolnienia w takim stylu - niehumanitarne. Wszystko odbyło się w ciągu 20 minut, akurat w przerwie obiadowej na lunch. Trzeba było wrócić do biurka, niektórzy w asyście kierownika lub ochrony, zdać rzeczy, spakować się i wyjść, wszystko do godz. 13. Niektórym zajęło to 15 minut. Szok, panika, przerażenie, strach i ogromny stres - tak sytuację w rozmowie z money.pl opisuje kolejny pracownik.

- I jak się można czuć? Poniżonym, budzi się poczucie winy, co zrobiłem źle, dlaczego akurat na mnie padło? Co dalej? Niektórzy w tej firmie pracowali kilkanaście lat. Firma zachowała się paskudnie - ocenia pracownik.

Poprosiliśmy firmę o komentarz dotyczący zwolnień i czekamy na odpowiedź. Według PAP Aptiv w najbliższych dniach ma wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie.

Aptiv, z siedzibą w Dublinie, to globalny producent części dla przemysłu samochodowego. Na swojej stronie internetowej informuje, że zatrudnia ponad 200 tys. osób w 50 krajach. W Polsce zatrudnia ponad 5,5 tys. pracowników w Krakowie, Gdańsku i Jeleśni. Centrum Techniczne Aptiv w Krakowie działa od 2000 r. i pracuje tu ponad 2,5 tys. inżynierów i kilkuset specjalistów.

Posłowie interweniują. Będzie kontrola

Poselską kontrolę w tej sprawie zapowiedzieli parlamentarzyści Partii Razem.

- Złożyliśmy wniosek do Państwowej Inspekcji Pracy z prośbą o skontrolowanie prawidłowości, jeżeli chodzi o proces zwolnień grupowych w firmie Aptiv. Odzywają się do mnie pracownicy, którzy twierdzą, że nie byli poinformowani, że takie zwolnienia będą miały miejsce. Warto pamiętać, że w takim przypadku ustawa bardzo konkretnie precyzuje tryb zwolnienia, łącznie z powiadomieniem odpowiedniego urzędu pracy. Otrzymaliśmy także informacje, że tam, gdzie powinny być zawierane umowy o prace, były podpisywane umowy zlecenia. Będziemy te informacje weryfikować - mówi w rozmowie z money.pl posłanka Daria Gosek-Popiołek.

- Około 250 osób zostało zwolnionych z godziny na godzinę. Tak nie powinno to wyglądać, ale niestety wiem, że tak wyglądają często zwolnienia w Polsce. To jest kwestia odpowiedzialności zakładu pracy wobec pracowników, również klasy. To pokazało, że pracownicy nie są taktowani po partnersku - dodaje parlamentarzystka.

Anna Majerek, rzeczniczka Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie, w rozmowie z money.pl potwierdza, że wniosek o przeprowadzenie kontroli w firmie Aptiv już wpłynął.

Czynności kontrolne zostaną podjęte w ciągu najbliższych dni. Sprawdzimy, jeżeli są to faktycznie zwolnienia grupowe, czy zostały zachowane odpowiednie procedury i nie doszło do naruszeń przepisów. Będzie też kontrolowana forma zatrudnienia pracowników - informuje Anna Majerek.

Blisko pół tysiąca osób do zwolnienia

Czy technologiczna firma poinformowała odpowiedni urząd pracy o zwolnieniach? - Nie możemy udzielać informacji o konkretnych przedsiębiorcach. Firmy zastrzegają i to masowo, że jeżeli ujawnimy takie informacje, to mogą pociągnąć nas do odpowiedzialności - mówi w rozmowie z money.pl Mateusz Kęsek, zastępca kierownika działu prawno-organizacyjnego Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie. I dodaje, że może przedstawić tylko ogólne statystyki ws. zwolnień grupowych.

I tak od 1 stycznia do 31 grudnia 2023 r. zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych zgłosiło do Grodzkiego Urzędu Pracy w Krakowie w sumie 12 zakładów pracy. Planowana liczba osób do zwolnienia - 954.

Dane z tego roku są jeszcze bardziej pesymistyczne. Choć nie zakończył się nawet drugi miesiąc 2024 r., to już zamiar zwolnień grupowych zgłosiło pięć firm. Pracę ma stracić w sumie 477 osób.

Najwięcej, bo 370 osób, planuje zwolnić firma produkująca wyposażenie elektryczne i elektroniczne do pojazdów silnikowych.

Zwolnienia grupowe

Ze zwolnieniami grupowymi mamy do czynienia wtedy, gdy zakład pracy zatrudnia co najmniej 20 pracowników.

O zwolnieniach grupowych mówimy, jeśli rozwiązanie umowy dotyczy co najmniej:

  • 10 pracowników - gdy w firmie pracuje mniej niż 100 osób;
  • 10 proc. pracowników - gdy firma zatrudnia 100-300 osób;
  • 30 pracowników - gdy firma zatrudnia ponad 300 osób.

Spełnione muszą być także inne warunki, które reguluje ustawa. Pracodawca musi o zwolnieniach poinformować związki zawodowe, a jeśli w przedsiębiorstwie ich nie ma, to konieczne jest przeprowadzenie rozmów z przedstawicielami pracowników. Do tego pracodawca musi też przekazać informację o zwolnieniach do powiatowego urzędu pracy.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
praca
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(291)
iii
miesiąc temu
G. Firmy prędzej czy później padną, przemysłu niema to gdzie ludzie mają robic
Kapitalista
miesiąc temu
A teraz zwolnionym proponuję pujscie do sejmu na wiejską , tam są ci co to tak " dobrze" potrafią robić dla niewolników , idźcie do sejmu i się zapytajcie jak sejm zainwestował pieniądze z waszych podatków i zusów oraz wszelkich składek żeby was zabezpieczyć? Bo te z tych kontrolnych instytucji to są w stanie tylko się za wasze utrzymywać i stwarzać pozory , jak reszta darmozjadów politycznych.
abc
3 miesiące temu
Identycznie odbywały się swego czasu zwolnienia w państwowym COI ... Gdyby ktoś się tam wybierał - to takie ryzyko ma w pakiecie.
Expose
3 miesiące temu
Zwalniać to trzeba jeszcze potrafić. Wiele lat temu jedna firma odsprzedała się innej, naobiecywali ludziom, że jak przejdą do nowej firmy w tym samy miejscu, to produkcja ruszy i będą lepsze zarobki. Tego samego dnia ludzie rozwiązali umowy za porozumieniem, odbyły się badania w zakładzie pracy i podpisanie nowej próbnej umowy na 1 miesiąc. Ten ostatni miesiąc :) resztę już znacie, dramat. Jak nazywała się ta firma? Magna.
KrisK
3 miesiące temu
Pracownik powinien pracować. Pracodawca płacić za pracę. Niestety Pracownicy oczekują dzisiaj specjalnego traktowania będąc jedynie zasobem. Powinny zniknąć etaty i powinno się płacić za efekty - akord.
...
Następna strona