Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. OPM
|

Te auta grożą pożarem. GM wycofuje wszystkie do naprawy

84
Podziel się:

Koncern General Motors wycofuje do naprawy wszystkie sprzedane na całym świecie egzemplarze swojego elektrycznego samochodu Chevrolet Bolt. Powodem są problemy z baterią, która może wywołać pożar.

Te auta grożą pożarem. GM wycofuje wszystkie do naprawy
GM wycofuje auta do naprawy. Baterie mają wady fabryczne, mogą wywoływać pożar (Getty Images, Raymond Boyd)

W opublikowanym komunikacie GM poinformował, że do wcześniej wycofanych ok. 69 tys. starszych Boltów dołączył nowsze wyprodukowane w latach 2019-2022. Komunikat zawiera wyjaśnienie, że baterie w tych samochodach mają fabryczne wady, które w rzadkich przypadkach mogą spowodować pożar.

Pierwszą partię Boltów wycofano w listopadzie ub. roku, po tym, jak zanotowano 5 przypadków pożarów. Dwie osoby zatruły się dymem, a dom, w którym znajdował się garaż z samochodami, stanął w płomieniach.

Baterie, produkowane w Korei Południowej przez firmę LG Chemical Solution, będą wymienione na koszt producenta. Ostatnia decyzja będzie kosztować koncern około miliard dolarów, a koszt całej operacji ocenia się na 1,8 mld dolarów.

Zobacz także: Rząd bez Gowina. Jak poradzi sobie biznes? „Był obliczalny i był dobrym partnerem”

Koncern zapowiedział, że będzie domagał się od LG odszkodowania. GM zalecił właścicielom Boltów, aby ładowali baterie do maksymalnie 90 proc. ich pojemności, a samochody parkowali poza zamkniętymi pomieszczeniami.

Eksperci podkreślają, że to nie pierwszy tego rodzaju przypadek dotyczący elektrycznych samochodów, który stawia pod znakiem zapytania przydatność baterii jonowo-litowych.

Baterie tego rodzaju są stosowane w prawie wszystkich modelach elektrycznych samochodów. Niedawno do naprawy wycofały swoje elektryczne auta m. in. Ford, BMW i Hyundai.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(84)
bolek
3 lata temu
to wszystko wina pis
terra nova
3 lata temu
trzeba pociągnąć do odpowiedzialności ekologów za pomysły trujące środowisko. Oni robią więcej złego niż dobrego i to tyko dla kasy. Ciekawe jak zneutralizują zużyte ogniwa i panele słoneczne.
kinox
3 lata temu
Poczytajcie o kosztach i skutkach produkcji baterii do elektryków. Oraz o kosztach i konsekwencjach późniejszej ich utylizacji.Poza tym podczas ładowania elektryki emitują takie ilości ciepła w atmosferę że proszę siadać . Na 100 % wyjdzie że ekologiczny to jest pojazd z silnikiem spalinowym. Cała ta "elektromobilność " pozostanie niszową produkcją motoryzacji.A później umrze po cichu ze wstydu
Idaszek
3 lata temu
Takie płonące baterie to "miód na serce" ekologów i natury. Nic tylko wsadzić do więzienia ekologów i innych pomysłodawców głupot XXI wieku.
Wytwórca mag...
3 lata temu
99% użytkowników samochodów elektrycznych nie przeczytało instrukcji użytkowania baterii. Tam napisano czego NIE robić z użyciem samochodu EV. Jeden procent posiadaczy przeczytał tę instrukcję, a i z tych raptem połowa - ze zrozumieniem. Z tejże połowy jedynie jedna trzecia-zastosuje się do instrukcji w codziennym życiu. To ledwie promil posiadaczy EV. Skutek... pożary. Anii LG nie jest winne ani którykolwiek kraj. Producenci samochodów jakże często w pogoni za,, lepszym" zasięgiem - przekraczają warunki w jakich może być używane ogniwo lekceważąc temperatury. Instalują w EV pakiety baterii bez zapewnienia właściwego chłodzenia +montują silniki elektryczne zbyt dużej mocy. Użycie pełnej mocy tuż przed ponownym ładowaniem rozgrzewa baterię i przed podłączeniem do ładowania (ładowanie pustej baterii także ponownie ją rozgrzewa) powinna ostygnąć. Głupawy użytkownik robi rajd EV rozgrzewając do granic baterię, po czym wstawia auto do rozgrzanego garażu co gorsza pod mocną ładowarkę. W takich warunkach termicznych w jednym na tysiąc przypadków dojdzie do pożaru. Dlatego większość pożarów ujawni się w USA oraz w upalne dni w każdym innym kraju i tutaj nie zależy to od marki. Natomiast faktem jest, że połowa producentów EV zlekceważyła zadanie /możliwe do wykonania/dokładnego w samochodzie monitorowania temperatury ogniw dając czujniki temperatury jedynie (oszczędności) w dwu, trzech miejscach w pakiecie baterii. Efekt-pożary. Najłatwiej oczywiście,, zmyć" zawinę z siebie i pomówić LG jako producenta ogniw w sytuacji gdy sprawa wyciekła do prasy. Oczywiście Chewvrolet nie dokonał badań sposobu zabudowania pakietu baterii w swym samochodzie w niezależnym laboratorium i może go to pomówienie kosztować upadłość.
...
Następna strona