Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Największy od 27 lat niedobór pracowników w Rosji. Putin wysłał ich na wojnę

Podziel się:

Ponad jedna trzecia rosyjskich przedsiębiorstw przemysłowych boryka się z brakiem rąk do pracy. Tak źle od czasu objęcia władzy przez Władimira Putina jeszcze nie było. Powodem jest częściowa mobilizacja - informuje w czwartek Politico.

Największy od 27 lat niedobór pracowników w Rosji. Putin wysłał ich na wojnę
Największy od 27 lat niedobór pracowników w Rosji. Władimir Putin wysłał ich na wojnę (PAP, EPA, KREMLIN POOL, MIKHAEL KLIMENTYEV, SPUTNIK)

Portal powołuje się na dane z sondażu przeprowadzonego przez rosyjski Instytut Polityki Gospodarczej Jegora Gajdara wśród około tysiąca menedżerów przedsiębiorstw przemysłowych. Wynika z nich, że w kwietniu 2023 roku 35 proc. tego typu firm zmagało się z brakiem rąk do pracy.

To największy niedobór siły roboczej od czasu objęcia władzy przez Putina - komentuje Politico.

Ostatni raz tak źle było w 1996 roku, jeszcze za czasów Borysa Jelcyna.

Siergiej Cuchło z Instytutu Polityki Gospodarczej Jegora Gajdara ocenia, że niedobór pracowników w kraju stanowi "poważny i długoterminowy problem" i hamuje wzrost przemysłowy kraju. Ma on związek z ogłoszoną we wrześniu 2022 roku "częściową mobilizacją", w ramach której dziesiątki tysięcy rosyjskich mężczyzn trafiły na front w Ukrainie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sarkazm Putina, który śmieje się z sankcji. "Zwykłe popisywanie się. Mówi to, bo nie ma wyjścia"

Nie ma komu pracować

Jak mówi Cuchło portalowi Politico, brak kadr jest najbardziej dotkliwy w przemyśle lekkim i inżynierii mechanicznej. Dodaje, że wyjście z rynku rosyjskiego międzynarodowych marek, które generowały wiele miejsc pracy, takich jak McDonald's i Starbucks, stworzyło potencjalne możliwości dla krajowych przedsiębiorców. Podkreśla jednak, że "po prostu nie ma nikogo, kto mógłby pracować", by napędzać rosyjską gospodarkę.

Politico przypomina, że Władimir Putin przyznał w kwietniu, iż rządzony przez niego kraj "nie ma wystarczającej liczby pracowników". W marcu rosyjski minister rozwoju gospodarczego Maksim Reszetnikow powiedział z kolei, że kwestie szkolenia i wydajności pracy stają się "kwestiami przetrwania" w Rosji.

"Najniebezpieczniejszy głupiec na świecie"

Władimir Putin jest najniebezpieczniejszym głupcem na świecie - pisał w ubiegłym tygodniu w "The New York Times" Thomas Friedman, trzykrotny laureat Nagrody Pulitzera. Jak oceniał, Putin liczył na łatwy sukces w wojnie z Ukrainą i dlatego na początku inwazji nie miał żadnego planu B. Rosyjski dyktator postawił się w sytuacji, w której nie może ani wygrać, ani przegrać, ani zrobić kroku wstecz

W ocenie Friedmana Putin jest obecnie przerażony "matematyką i historią Rosji". Matematyka dotyczy w tym ujęciu ogromnych strat osobowych na froncie, trudnych do ukrycia nawet w zastraszonym rosyjskim społeczeństwie. Historia - faktem, że porażki militarne właściwie zawsze kosztowały rosyjskich przywódców utratę władzy, a najczęściej również życia.

Putin ma teraz dwa wyjścia, aby zakończyć wojnę, której nie może wygrać i od której nie może odstąpić - uważa Friedman. Pierwsza opcja to oczekiwanie, aż Ukraina się wykrwawi lub dojdzie do zmęczenia tym konfliktem na Zachodzie. Druga - wymuszenie bezpośredniej konfrontacji z USA, co doprowadziłoby świat na skraj konfliktu nuklearnego. Wówczas Putin zrobiłby krok wstecz i zaproponował przerażonemu Zachodowi porozumienie przewidujące zachowanie neutralnej, rozbrojonej Ukrainy oraz utrzymanie Krymu i Donbasu przez Rosję.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP