Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KKG
|
aktualizacja

Cała Polska śmiała się z "awarii" na stacjach. Obajtek mówi, jak było

58
Podziel się:

- Jeżeli byśmy w tamtym czasie zrobili drastyczne ograniczenia w tankowaniu albo podnieśli cenę, to dopiero zaczęłoby się piekło - tak Daniel Obajtek, były prezes Orlenu tłumaczy w money.pl ubiegłoroczną aferę z lawinowymi awariami dystrybutorów na stacjach.

Cała Polska śmiała się z "awarii" na stacjach. Obajtek mówi, jak było
Daniel Obajtek, były prezes Orlenu (East News, Jacek Dominski/REPORTER)

We wrześniu ubiegłego roku całą Polska śmiała się z kartek na dystrybutorach na stacjach Orlenu, które informowały o awariach. Tajemnicą poliszynela było, że nie chodziło o żadną awarię, a brak paliwa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Na obciachu zarobiła miliony! Polacy pokochali klapki Kubota - Alina Sztoch w Biznes Klasie

Na początku września ubiegłego roku money.pl dotarł do treści e-maila, w którym PKN Orlen prezentuje pracownikom stacji procedurę właściwego oznaczania dystrybutorów w przypadku braków paliwa. Wiadomość została wysłana przez Dział Standardów i Relacji z Klientami Sieci Detalicznej.

Wytyczne mówiły o tym, że jeżeli na Orlenie zabraknie konkretnego rodzaju paliwa, obsługa musi zakleić właściwą naklejkę komunikatem z informacją o awarii danej pompy. Jeśli zaś problem dotyczy wszystkich rodzajów paliwa, naklejki muszą zostać zakryte kartką A4 z informacją o treści: "Awaria dystrybutora. Przepraszamy za utrudnienia".

Problem braku paliw dostrzegły nawet państwowe media. Winnym sytuacji nie był jednak rząd. "Opozycja straszy Polaków tym, że na stacjach zabraknie paliw. Jej politycy chętnie dzielą się w mediach społecznościowych zdjęciami z miejsc, gdzie taka sytuacja miała miejsce" - wskazywał serwis Polskie Radio 24. Rzecznik rządu przyznał, że braki się zdarzają. Podkreślił, że to jednak rzadkość.

Obajtek: ludzie tankowali po 5 tys. litrów paliwa

Jak dziś były już prezes Orlenu Daniel Obajtek tłumaczy aferę z "awariami" dystrybutorów? W wywiadzie z money.pl winę zwala na ówczesną opozycję.

- Politycy opozycji zachowywali się nieodpowiedzialnie i napędzili tę panikę, mówiąc, że ceny paliw po wyborach będą po 8-10 zł, że zacznie się palić i walić. Na stacjach więc zaczęły tworzyć się kolejki, ludzie przyjeżdżali ze zbiornikami i tankowali po 5 tys. litrów paliwa. Jeżeli byśmy w tamtym czasie zrobili drastyczne ograniczenia w tankowaniu albo podnieśli cenę, to dopiero zaczęłoby się piekło - uważa Daniel Obajtek.

Na pytanie, czy zostały wówczas użyte rezerwy strategiczne Obajtek, nie chciał odpowiedzieć jednoznacznie. - Wszystko jest udokumentowane i złożone do Ministerstwa Klimatu i to wszystko, co robiliśmy w tamtym czasie, było uzasadnione. Rezerw używa się wtedy, kiedy występują nieprzewidziane sytuacje. Do tego służą rezerwy - stwierdził, dodając, że "nie może powiedzieć wszystkiego".

Na pytanie o kartki na dystrybutorach, mówi krótko: Niech pan wywiesi kartkę, że brakuje paliwa. To dopiero by się zaczęło.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(58)
piecDziewietn...
6 dni temu
Jak wyegzekwowac 5.19 za paliwo?? ktos pomysl ma?
Pomorskie
7 dni temu
Czy wybory to nieprzewidziana sytuacja ?
Do Obory
7 dni temu
Rezerwy używa się kiedy dochodzi do nieprzewidzianych sytuacji ;) ale przecież widzieliście że będą wybory hahaha
Ola
7 dni temu
In vitro, tabletka po, aborcja, pary homoseksualne i adopcja. To program pomocy dla Polski?
Wyborca
7 dni temu
Tusk rządzi od 13 grudnia czy ktoś czuje że jest lepiej. Rządzi lewica na którą głosowało 6%> Zostaliśmy okłamano.
...
Następna strona