Ukraińcy stracili zaufanie do polityków, ale Witalij nie jest typowym politykiem - mówi jego brat Wołodymyr.
W niedzielę Majdan Niepodległości był wypełniony po brzegi. Na pierwszym od dwóch tygodni wiecu opozycji kolejno przemawiają jej liderzy. Spiker zapowiada, że głos zabierze Witalij Kliczko. W tłumie rozlega się buczenie, słychać gwizdy. Zdegustowana starsza kobieta odwraca się na pięcie i odchodzi, przeciskając się między ludźmi.
Brak zaufania do polityków jest wśród antyrządowych demonstrantów powszechny. Widać go było już w grudniu po dystansie, z jakim traktowano Witalija Kliczkę, który wcześniej, jako mistrz świata w boksie, cieszył się na Ukrainie popularnością. Jego brat Wołodymyr, wciąż czynny mistrz bokserski, wywołuje przeciwne reakcje. Gdy pojawia się w miasteczku namiotowym na Majdanie, od razu otaczają go z ludzie proszący o zdjęcie lub autograf.
Wołodymyr Kliczko podkreśla, że Ukraińcy byli zmęczeni politykami po pomarańczowej rewolucji w 2004 r., ponieważ wybrany wówczas prezydent Wiktor Juszczenko nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Zdaniem boksera jego brat jest obecnie kluczową postacią opozycji, ale _ nie jest typowym politykiem _. _ Zna różnicę między tym, jak jest na Ukrainie, a jak powinno być. Mieszkał w krajach z ugruntowaną demokracją, w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Wie, jakich zmian wymaga Ukraina, by docenili to jej mieszkańcy _ - przekonuje.
Artysta Ołeksandr Rojtburd, w dyskusji o tym, kto może pełnić rolę lidera opozycji, przytoczył na Facebooku słowa premiera Izraela Dawida Ben Guriona z czasów formowania się tego państwa: _ Nie wiem, czego chcą moi ludzie. Wiem, czego potrzebują. _
W rozdawanej na Majdanie gazecie _ Deń _ socjologowie i politolodzy zastanawiają się, jakiego lidera potrzebują Ukraińcy. W artykule padają nazwiska byłego ministra spraw wewnętrznych Jurija Łucenki, byłego ministra spraw zagranicznych i przedsiębiorcy Petra Poroszenki, a także piosenkarzy - lidera grupy Okean Elzy, Swiatoslawa Wakarczuka i Rusłany Łyżyczko.
Napis _ Chcemy lidera _ można było zobaczyć na jednym z transparentów na Majdanie. Wśród protestujących w Kijowie coraz bardziej popularny jest jednak pogląd, że nie ma potrzeby jego wyłaniania.
Mychajło do ukraińskiej stolicy przyjechał z Iwano-Frankowska, wygląda na 50 lat. Stoi na barykadzie na ulicy Hruszewskiego, niedaleko dzielnicy rządowej. Znajduje się na pierwszej linii, kilkadziesiąt metrów od kordonu milicji._ Nie mamy lidera, ale my nie chcemy polityków. To ukraiński naród rządzi _ - mówi z przekonaniem.
To zdanie powtarza wielu demonstrantów. Ponaddwudziestoletni Jewhen w braku lidera widzi zaletę. _ To powoduje, że ludzie muszą być bardziej aktywni, muszą umieć wspólnie podejmować decyzje. Dzięki temu rozwija się społeczeństwo obywatelskie _ - przekonuje. _ Poza tym, gdyby był jeden lider, władza mogłaby do niego dotrzeć i dogadać się z nim, by obiecał, że nie naruszy jej interesów _ - dodaje.
Witalij Kliczko jest przez część demonstrujących postrzegany jako potencjalny przywódca opozycji. Jednym z jego osiągnięć w trakcie trwających dwa ponad dwa miesiące protestów było wynegocjowanie 23 stycznia tymczasowego rozejmu po rozmowach z dowództwem sił MSW Ukrainy, broniących dojazdu do dzielnicy rządowej. Rozejm miał trwać do spotkania z prezydentem Wiktorem Janukowyczem, na które Kliczko udał się z pozostałymi liderami opozycji, Arsenijem Jaceniukiem i Ołehem Tiahnybokiem.
Nad Kijowem górował wtedy ogromny słup dymu z palonych na Hruszewskiego opon. Drogę do monumentalnego budynku rządu przy tej ulicy blokowało kilka tysięcy milicjantów z oddziałów specjalnych.
Kilkadziesiąt metrów od nich, za kilkoma wrakami spalonych wcześniej autobusów, na dwumetrowej barykadzie z worków wypełnionych lodem, stała pierwsza linia demonstrantów zaopatrzonych w kaski, maski przeciwgazowe, kije, pręty, łomy i koktajle Mołotowa. Na ziemi leżały ułożone w sterty pokruszone kostki brukowe, które miały być użyte jako pociski do proc. Dalej - druga barykada z worków i kilka tysięcy demonstrantów. Zapora z płonących opon miała chronić manifestantów przez atakiem milicji. Przez cały dzień dorzucali do ognia kolejne opony, a milicjanci bezskutecznie próbowali je ugasić.
"Kliczko prezydentem!"
Kliczko pojawił się na Hruszewskiego, by ogłosić zawieszenie broni, którego jednym z warunków było ugaszenie opon. Stał przy barykadzie, górując wzrostem nad otaczającym go tłumem manifestantów w kolorowych kaskach. W tle przerzedzał się dym z dogasających opon, powoli wyłaniały się z niego czarne kaski stojących w kordonie milicjantów. Ktoś zaczął skandować: _ Kliczko prezydentem! _
Reporter angielskiej telewizji łokciami przebił się przez tłum, by jego operator mógł nakręcić boksera na barwnym tle. _ Dzięki tym ujęciom może zostać prezydentem _ - komentował ze znawstwem.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/136/m94088.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/ukraina;dopiero;teraz;uwierzyla;ze;walka;ma;sens,227,0,1466339.html) *"Ustępstwa Janukowycza tylko ośmielają" * Wielu mieszkańców tego kraju uwierzyło dopiero teraz, że ich walka ma sens - uważa prezes Fundacji Pułaskiego, politolog Zbigniew Pisarski. Rozpoczęte tamtego dnia rozmowy opozycji z prezydentem trwały pięć godzin i przeciągnęły się do nocy, ale nie przyniosły przełomu. Gdy Kliczko i Tiahnybok zdali z nich relację najbardziej radykalnej grupie demonstrantów, tłum nie krył niezadowolenia. Rozległy się okrzyki _ Hańba _ i _ Na barykady _.
Kliczko przez słabo działający megafon próbował przekonać ludzi, że udało się spełnić przynajmniej część postulatów. Gdy skończył i chciał się oddalić na pobliski Majdan Niepodległości, by tam zrelacjonować wyniki rozmów, część otaczających go demonstrantów nie chciała go przepuścić. _ Nie puszczajcie go na Majdan! _ - krzyknął jeden z nich. Zrobiło się nerwowo. Po kilkunastu minutach przepychanki Kliczce udało się jednak przedostać na pobliski plac.
Na jedną z barykad wspięła się piosenkarka Rusłana, która często zabierała głos ze sceny na Majdanie, stając się jednym z nieformalnych przywódców protestu.
Przemawiając bez megafonu, silnym głosem przekonywała otaczających ją manifestantów, by z kilkutysięcznej grupy na ul. Hruszewskiego wybrali kilku koordynatorów. _ Musimy się lepiej zorganizować _ - wołała.
W tym czasie Kliczko był już blisko Majdanu, gdzie razem z pozostałymi liderami opozycji miał opowiedzieć o wynikach negocjacji z Janukowyczem.
_ Część z was będzie zawiedziona _ - mówił niepewnie ze sceny Kliczko. _ Nikt nie będzie! _ - rzucił ze złością starszy mężczyzna stojący w tłumie na Majdanie. W tle rozległy się gwizdy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Czy polscy politycy na Majdanie wiedzą, kogo popierają? O ułańskiej fantazji Polaków i czerwono-czarnych sztandarach, pisze Przemysław Ciszak. | |
Brzeziński: "Trzeba rozmawiać z Rosją" Wśród warunków kompromisu mogącego prowadzić do sukcesu politolog wymienił, oprócz negocjacji, nadanie ruchowi opozycyjnemu na Ukrainie stałej struktury, ustalenie, kto jest liderem opozycji. | |
Janukowyczem musieli zająć się lekarze Władze nie spełniły żądań Majdanu, więc _ nasza walka trwa nadal! _ - ogłosił dzisiaj jeden z liderów opozycji. |