Finanse komitetów wyborczych biorących udział w wyborach samorządowych są często mało przejrzyste, dochodzi do wielu nieprawidłowości, np. ukrytego finansowania kampanii wyborczej, zwłaszcza przez polityków starających się o reelekcję - wynika z monitoringu Instytutu Spraw Publicznych.
ISP, chcąc sprawdzić jak wygląda finansowanie kampanii wyborczej na burmistrzów i prezydentów miast, przeszkolił ponad 30 wolontariuszy - zwykłych obywateli - oraz skłonił ich do prowadzenia od września monitoringu komitetów kandydatów.
Wolontariusze w piętnastu miastach, m.in. Krakowie, Warszawie, Poznaniu przyglądali się siedzibom komitetów, analizowali strony internetowe - także urzędów, których szefowie starali się o reelekcję, rozmawiali z pełnomocnikami finansowymi, a nawet brali udział w lokalnych wydarzeniach, np. wiecach, spotkaniach, prezentacjach.
Potem, wolontariusze wypełniali specjalnie przygotowany, ustandaryzowany kwestionariusz. Na jego postawie ISP wyciągał wnioski m.in. dotyczące mechanizmów pozyskiwania środków na kampanię wyborczą, wsparcia finansowego i niefinansowego, jakie uzyskały komitety wyborcze; wysokości i rodzaju wydatków ponoszonych przez komitety wyborcze.
Jak oceniła dziś kierownik Programu Społeczeństwa i Demokracji Instytutu Spraw Publicznych Paulina Sobiesiak-Penszko, obraz wyłaniający się z badań nie jest pozytywny.
_ - Niestety, przejrzystość finansowania polityki w ogóle jest słaba, czemu szkodzi niewielkie zainteresowanie obywateli oraz organów ścigania w przypadku stwierdzonych nieprawidłowości _ - mówiła.
Według niej, bardzo często wolontariusze odnotowywali praktyki wskazujące na ukryte finansowanie działań kampanijnych, głównie przez osoby ubiegające się o reelekcję, którym zdarzało się prowadzić kampanię _ dwutorowo _ - oficjalnie oraz _ przy okazji _ pełnienia swoich stanowisk, np. robiąc podsumowanie swojej kadencji na spotkaniach merytorycznych.
Zwracano też uwagę na różne rodzaje agitacji prowadzonej za pośrednictwem np. stron internetowych różnych instytucji publicznych, wieszanie nieoznakowanych _ gigantycznych _ plakatów i billboardów, finansowanych z niewiadomego źródła.
Sobiesiak-Penszko wskazywała w tym kontekście sytuację w Krakowie, gdzie - według niej - takiego _ obwieszania _ było szczególnie dużo.
Zdaniem ekspertki, problemem jest to, że organy wyborcze nie mogą kontrolować wydatków komitetów na bieżąco - tylko po trzech miesiącach po zakończeniu wyborów. _ - To za późno. Wtedy władze są już wybrane, komitety bezkarne, wyborcy - niezainteresowani _ - ocenia Sobiesiak-Penszko.
Jak wskazała, na bieżąco na nieprawidłowości mogą reagować tylko organy ścigania. Jednak - podkreśliła - dzieje się tak niezwykle rzadko i wolontariusze donosili jej, że trudno było o interwencję nawet w przypadku tak rażącego naruszenia prawa jak kupowanie głosów.
Takie przypadki - wskazała - oraz opóźnienia w liczeniu głosów powodują, że ludzie coraz mniej ufają wynikom wyborów i uznają je za niezgodne z demokratycznymi standardami i istniejącym prawem.
_ - Nam zależy, by polityka była finansowana w sposób uczciwy, bardziej czytelny i poddający się społecznej kontroli, a w rezultacie budziła także większe zaufanie społeczeństwa do klasy politycznej _ - podkreśliła ekspertka.
Jej zdaniem, należałoby przede wszystkim więcej mówić o przejrzystości wyborów, rozważyć nadanie większych uprawnień organom wyborczym tak, by mogły one na bieżąco monitorować i kontrolować wydatki komitetów.
Warto byłoby też - wskazała - zastanowić się nad uregulowaniem w prawie problemu prekampanii (czyli prowadzenia agitacji przed terminem ogłoszenia wyborów) oraz prowadzeniem kampanii informacyjnych dot. finansowania oraz szkoleń dla członków komitetów wyborczych.
Przydałoby się także - oceniła Sobiesiak-Penszko - uczulić organy ścigania, by zajmowały się uważniej kwestią finansów komitetów wyborczych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
PiS zapewnia: Chcemy maszerować pokojowo _ Apelujemy do policji, by funkcjonariusze operacyjni nie pojawili się na marszu w kominiarkach, w ogóle nie życzymy sobie na marszu nikogo w kominiarkach _ - apeluje Joachim Brudziński. | |
"Wybory sfałszowane!" 13 grudnia będzie... _ Państwo, w którym fałszuje się wybory nie jest państwem demokratycznym _ - ocenił polityk. | |
"Bo wygrali komuniści", "bo napisałem zbyt gruby X". Do sądów spływają protesty wyborcze W ciągu ostatnich dni pojawiło się już kilkadziesiąt skarg z całego kraju. |