Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Wojna w Jemenie. Bojownicy przejęli media

0
Podziel się:

Bojownicy ostrzelali konwój premiera Chalida Bahaha, ale nikomu nic się nie stało - napisała na Twitterze minister informacji Nadia as-Sakaf.

Wojna w Jemenie. Bojownicy przejęli media
(AP/FOTOLINK/East News)

Co najmniej dziewięć osób zginęło w Jemenie w wymianie ognia między armią a szyickimi rebeliantami z ruchu Huti niedaleko pałacu prezydenckiego w Sanie. Bojownicy przejęli tego dnia państwowe media i ostrzelali konwój z premierem.

Według przedstawiciela władz, na którego powołuje się agencja AFP, w ostrzale rannych zostało także ponad 60 osób.

Wieczorem w poniedziałek media państwowe nadal były w rękach ruchu Huti, ale obie strony przestrzegały zawieszenia broni.

Po ataku przedstawiciel wojska powiedział BBC News, że był on sprowokowany przez Huti. Z kolei kanał telewizyjny rebeliantów doniósł, że starcia wybuchły, gdy żołnierze zaczęli strzelać do patrolu rebeliantów.

Bojownicy ostrzelali konwój premiera Chalida Bahaha, ale nikomu nic się nie stało - napisała na Twitterze minister informacji Nadia as-Sakaf. Do ataku doszło po wyjściu premiera ze spotkania z prezydentem; celem ich rozmowy było rozwiązanie kryzysu politycznego, w następstwie którego doszło do starć szyickich bojowników z armią.

Rzecznik rządu oświadczył, że ostrzelanie konwoju było próbą zamachu na premiera.

Minister Sakaf powiadomiła też, że rebelianci opanowali państwową agencję prasową oraz telewizję państwową. Nazwała to _ krokiem ku zamachowi stanu _. Więcej szczegółów nie ujawniła.

Rebelianci opanowali Sanę we wrześniu ub.r. Na mocy wynegocjowanego przez ONZ porozumienia pokojowego zgodzili się wycofać ze stolicy, gdy powstanie nowy rząd jedności narodowej. Jednak pozostali w Sanie i dodatkowo zwiększyli od tamtej pory obecność w głównie sunnickich częściach kraju - na zachodzie i w środkowym Jemenie.

Popierany przez Iran ruch Huti od lat żąda autonomii dla zajmowanych przez siebie terytoriów na północy Jemenu i oskarża prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego o autokratyczne rządy. Rebelianci zaprzeczają, jakoby byli popierani przez władze w Teheranie.

Członkowie ruchu Huti są wyznawcami imamizmu - głównego szyickiego nurtu uznającego 12 imamów. Ugrupowanie bierze nazwę od Husejna Badra Edina al-Hutiego, zabitego przez wojsko we wrześniu 2004 roku.

Jemen jest jednym z najuboższych państw arabskich i przyczółkiem Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego (AQAP) - organizacji od kilku lat uważanej przez USA za najbardziej niebezpieczny odłam tej siatki terrorystycznej. Stanowi też ważny punkt transportu ropy naftowej z Arabii Saudyjskiej, która jest największym producentem tego surowca na świecie.

Liczący 25 milionów ludzi Jemen wciąż nie może odzyskać wewnętrznej stabilności po wieloletnich rządach obalonego w 2011 r. przez społeczną rewoltę dyktatorskiego prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konsolidację państwa utrudniają wywrotowa działalność Al-Kaidy i ujawniający się na południu separatyzm plemienny.

Czytaj więcej w Money.pl
Walki w Jemenie. Ostrzelany wóz premiera Huti ostrzelali konwój premiera Chalida Bahaha, ale nikomu nic się nie stało - napisała na Twitterze minister informacji Nadia as-Sakaf.
Kijów: Rosjanie odwołali zawieszenie broni W wydanym w nocy oświadczeniu, MSZ pisze, że Moskwa powinna ponownie podpisać grafik wprowadzenia porozumień z Mińska.
Zatrzymano Francuzów powiązanych z Al-Kaidą Do zorganizowania zeszłotygodniowych zamachów w Paryżu przyznała się jemeńska komórka Al-Kaidy.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)